sobota, 14 września 2013

Niekosmetycznie - Akcja Rusz się i podaj dalej - podsumowanie

Dzisiaj krótkie podsumowanie tygodniowych ćwiczeń w ramach akcji Paczajki (klik) Rusz się i podaj dalej.



W tej 'edycji' ćwiczyłam z płytą 'Płaski brzuch'.

Krótkie przypomnienie zasad:
1. Wybieram jedną osobę, której prześlę płytę z ćwiczeniami.
2. W pierwszym dniu przed treningiem spisujesz swoje wymiary ( waga, biceps, talia, brzuch pod pępkiem, tyłek, udo, łydka).
3. Ćwiczysz przez 7 dni z płytą, w czwartym dniu robiąc koniecznie odpoczynek.
4. W dniu po ostatnim treningu robisz te same pomiary co w pierwszym dniu.
5. W tabelkę załączoną do płyty wpisujesz jedynie ile ubyło Ci kilogramów i centymetrów. Będą już tam pomiary poprzednich uczestniczek akcji (Paczajki i Alicji - Kocicy)
6. Płytkę wysyłasz do następnej chętnej osoby, którą wybierzesz Ty.
7. Każda osoba do której płyta trafi proszona jest o poinformowanie mnie o tym fakcie poprzez maila, komentarz, telefon.... jakkolwiek, bylebym wiedziała gdzie teraz jest.
8. Po piątej osobie (tyle mieści tabela) płyta trafia z powrotem do mnie :)

Ja otrzymałam płytę od Alicji (klik).


A jakie jest moje zdanie po 7-dniowym treningu?
Po pierwsze, płyta nie chciała odpalić się na moim odtwarzaczu DVD, musiałam ćwiczyć odtwarzając płytę na komputerze, co było dość sporym utrudnieniem. Ale ponieważ nie mam w zwyczaju wyszukiwać problemów tam, gdzie ich nie ma, przeszłam nad tym do porządku dziennego.
Po drugie - zarówno prowadząca ćwiczenia jak i lektorka mają strasznie wkurzające głosy. Drażniły mnie te ćwiczenia właśnie ze względu na dźwięk, a ponieważ lubię wiedzieć co mam robić, nie mogłam ich wyłączyć. Dopiero pod koniec tygodnia, gdy już znałam te ćwiczenia, mogłam wcisnąć 'mute' i cieszyć się ćwiczeniami podczas słuchania ulubionej muzyki. Ponadto płyta jest strasznie przegadana. Wskazówki są cenne podczas ćwiczeń, bo pomagają zachować właściwą postawę, jednak gadanie bez przerwy bardzo mnie drażni i rozprasza.
Po trzecie - niestety ze względu na niezaplanowany wyjazd do Szczecina musiałam przesunąć program o kilka dni. Ćwiczyłam od 3. do 7. (z przerwą 6.), 8.-10. miałam przymusową przerwę i dokończyłam program 12. (w czwartek) czyli w sumie 7 dni z obowiązkową przerwą po 3. dniu.

Co do samych ćwiczeń - jest to rzeczywiście program dla początkujących, z większością ćwiczeń nie miałam problemów. Niestety godzinny program codziennie jest dla mnie zbyt wymagający czasowo. Zdecydowanie wolę krótsze treningi, np. 10-minutowe, które w zależności od ilości wolnego czasu mogę kompilować w krótsze lub dłuższe treningi.

A teraz to, co Was pewnie najbardziej interesuje, czyli efekty.
Niestety efekty mnie nie powaliły, generalnie w obwodach spadło od 0 do -1 cm, na wadze -1 kg.
Dla mnie, jak na codzienne, godzinne treningi, to wynik średni. Lepsze wyniki osiągnęłam z ćwiczeniami Tiffany, trwającymi zaledwie 10 minut dziennie.

Czy było warto?
Tak, bo takie akcje zawsze sprawiają, że ćwiczę systematycznie, napędzają mnie do działania i sprawiają, że ćwiczę systematycznie.

Czy powtórzę udział w akcji?
Raczej nie, jak wspomniałam wolę krótsze programy, które dowolnie mogę sobie sama kompilować.

We wtorek płyta trafi do Oluśki (klik), ciekawa jestem jakie będzie jej zdanie po tygodniowym treningu.

4 komentarze:

  1. ja ćwiczyłam przy ćwiczeniach Ewy Chodakowskiej ale zauważyłam, że większe efekty osiągam chodząc na fitness. Wykupując karnet ma się motywację do ćwiczeń;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie fajna akcja!
    Ja bym się nie zdecydowała, bo to jednak dużo zachodu i latania z tym wysyłaniem.
    W wakacje ćwiczyłam z tiffany, teraz mam przerwę, ale od przyszłego tygodnia znów zaczynam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. o ciekawa akcja;) przypomniałaś mi tym wpisem, że powinnam ruszyć tyłek, w maju ćwiczyłam z Chodakowską, chyba powinnam do niej wrócić

    OdpowiedzUsuń