piątek, 28 listopada 2014

Recenzja - NUXE Reve de Miel - balsam do ust... czyli mierzę się z legendą

W blogowym świecie natknąć się możecie na prawdziwe, kosmetyczne legendy. Do nich zaliczyć możemy produkt, o którym napiszę Wam dzisiaj. Czy wyparł moje ukochane Tisane, a ostatnio także pomadkę ochronną z Sylveco? Zapraszam na recenzję... 

NUXE Reve de Miel
Balsam do ust


Co mówi producent? (opakowanie, www)
ULTRAODŻYWCZY. NAPRAWCZY Z MIODEM I OLEJKAMI ROŚLINNYMI
BALSAM DO PRZESUSZONYCH I POPĘKANYCH UST
Zawiera wysoko skoncentrowane składniki naturalne (miód akacjowy, masło karite, oleje roślinne, wyciąg z grejpfruta), które sprawiają, że usta - nawet najbardziej spierzchnięte stają się delikatne, miękkie i doskonale gładkie. Zawiera 80.2% składników pochodzenia naturalnego.
Nie zawiera parabenów.
Produkt niekomedogenny. [jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby na ustach produkt mógł być komedogenny]

Skład: bardzo fajny, w dużej części naturalny, pozbyłabym się tylko silikonów, bo są moim zdaniem zbędne. Faktycznie nie zawiera parabenów, ani żadnych pochodnych formaldehydu.


Cera Alba (Beeswax) - wosk pszczeli, emolient tłusty, emulgator W/O, lepiszcze 
Butyrospermum Parkii (Shea Butter Fruit) - masło shea, emolient tłusty, tworzy warstwę okluzyjną, działa zmiękczająco i regenrująco 
Vegetable Oil - emolient, kondycjoner 
Lecithin - wpływa na poprawę stopnia nawilżenia skóry, emulgator W/O, stabilizator emulsji 
Behenoxy Dimethicone - emolient, kodycjoner 
Prunus Dulcis (Sweet Almond Oil) - emolient, kodycjoner, substancja ochronna 
Mel (Honey) - emolient, humekant, substancja nawilżająca skórę 
Dimethicone - silikon lotny, substancja wygładzająca, okluzyjna 
Ethylhexyl Methoxycinnamate (Octinoxate) - filtr UV 
Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil - olejek ze skórki grejpfruta, substancja maskująca, zapachowa, kondycjoner 
Caprylic/Capric Triglyceride - emolient tłusty, substancja okluzyjna, modyfikator reologii 
Hydrogenated Vegetable Oil - emolient, kondycjoner 
Limonene - substancja zapachowa, imituje zapach skórki cytrynowej 
Glycine Soja (Soybean) Oil - emolient, substancja zapachowa, kondycjoner 
Rosa Moschata Oil - emolient, substancja ściągająca, tonizująca i maskująca 
Tocopheryl Acetate - pochodna witaminy E, kondycjoner, antyoksydant 
Tocopherol - witamina E, antyoksydant, wzmacnia barierę naskórkową, hamuje TEWL 
Allantoin - substancja aktywna, działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, wspomaga proces regeneracji i gojenia, działa silnie nawilżająco 
Citrus Limonium (Lemon Peel) Oil - olejek ze skórki cytrynowej, substancja zapachowa 
Candelilla Cera (Candelilla Wax) - emolient, substancja filmotwórcza 
Calendula Officinalis (Calendula Officinalis Flower Extract) - wyciąg z kwiatów nagietka, substancja maskująca, zapachowa, kondycjoner 
Citral - składnik kompozycji zapachowej, imituje zapach cytryny 
Linalool - składnik kompozycji zapachowej, imituje zapach konwalii 
Źródło: CosIng, kosmopedia.org


Cena regularna: on-line 30-25 pln [wg ceneo.pl], stacjonarnie 39-65 pln
Pojemność: 15 ml
Dostępność: apteki stacjonarne prowadzące sprzedaż produktów marki, apteki on-line

Moja opinia.
Opakowanie +/-
Przezroczysty słoik wykonany z grubego, matowe szkła, grafika (opis) w kolorystyce i stylu marki, biała, plastikowa, solidna nakrętka. Mnie osobiście opakowanie bardzo przypadło do gustu bo jest eleganckie i ekskluzywne, w kontakcie z kaflami może jednak nie przetrwać. Dodatkowo zabezpieczone folią aluminiową przed pierwszym użyciem i zapakowane w kartonik.

Konsystencja/kolor +/-
Balsam ma bardzo zbitą i klejącą się konsystencję, wystarczy go odrobina, pod wpływem chłodniejszej temperatury mogą się też w nim wytrącać kryształki, które znikają w kontakcie z ciepłą skórą. Kolor: miodowy, nieprzezroczysty.

Zapach +
Piękny, co ciekawe nie miodowy a cytrusowy. Mnie osobiście bardzo odpowiada.

Pojemność/wydajność ++
Choć w opakowaniu znajdziemy tylko 15 ml produktu, wydajność jest bardzo wysoka z uwagi na jego konsystencję i to, jak niewiele go potrzeba na jednorazową aplikację.

Co mi się podoba:
+ fantastycznie nawilża i odżywia spierzchnięta skórę ust
+ pięknie wygładza skórę ust
+ efekt jest bardzo długotrwały - gdy nałożę go na noc, w ciągu dnia dopiero popołudniu muszę ponowić aplikację jakiegoś produktu
+ naturalny skład
+ piękny zapach
+ opakowanie
+ wydajność

Co jest mi obojętne:
+/- niehigieniczne opakowanie, mnie jednak nie przeszkadza bo stosuję go tylko w domu
+/- nałożony zbyt grubą warstwą pozostawia na skórze widoczny film, coś jakby delikatne bielenie

Co mi się nie podoba:
- cena - nawet w promocji za 30 zł to jednak bardzo dużo biorąc pod uwagę, że równie dobrze spisujące się Tisane mogę mieć za ok. 10 zł
- pozostawia na ustach okropnie tłusty i lepiący film, przez co zupełnie nie nadaje się do stosowania w ciągu dnia 


W kilku słowach: Pomimo wysokiej ceny nie żałuję tego zakupu. Balsam sprawdza się bardzo dobrze, pięknie nawilża i odżywia skórę ust, zmiękcza ją i sprawia, że nawilżenie utrzymuje się przez długie godziny. Ponadto pięknie pachnie. Pomimo tego raczej nie kupię ponownie, z uwagi na wysoką cenę a działanie bardzo zbliżone do Tisane czy Sylveco.
Mam również wersję w sztyfcie, ale ona nie jest tak dobra.

Czy kupię ponownie?
MOŻE

Ocena ogólna (max. 10 pkt.): 
 ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia jest subiektywna.

Pozdrawiam,

środa, 26 listopada 2014

Recenzja - Biogena Pharma - Serum korygujące przebarwienia i blizny

Marka Biogena Pharma była mi nieznana do czasu aż na spotkaniu blogerskim otrzymałam kilka jej produktów. Leżały sobie spokojnie czekając na swoją kolej, aż w końcu jeden z nich doczekał się swojej wielkiej premiery. Po lecie na moich kościach policzkowych (na linii gdzie kończą się ramki noszonych przeze mnie okularów) pojawiły się na mojej skórze przebarwienia, których chętnie bym się pozbyła. Dlatego też jako pierwsze w ruch poszło...

BIOGENA PHARMA
Serum korygujące przebarwienia i blizny


Co mówi producent? (opakowanie)
Zaawansowana formuła, której skuteczne działanie oparte jest na innowacyjnym połączeniu składników aktywnych:
- Arginina - bierze udział w syntezie kolagenu, poprawia ukrwienie skóry i przyspiesza proces regeneracji naskórka.
- Olej Tamanu - bogaty w kwasy omega 6 i 9, normalizuje metabolizm komórek skóry, delikatnie natłuszcza oraz stopniowo wygładza i uelastycznia naskórek, zmniejszając w ten sposób nierówności.
- Kwas hialuronowy - intensywnie nawilża i pielęgnuje skórę, poprawia elastyczność.
- Witamina PP - poprawia strukturę i koloryt blizny.

Zawarte w preparacie substancje aktywne poprawiają wygląd oraz rozjaśniają, wygładzają i redukują blizny różnego pochodzenia: potrądzikowe, pourazowe i rozstępy.

Skuteczność przy regularnej aplikacji 2 razy dziennie:
- wygładzenie niedoskonałości
- redukcja blizn
- rozjaśnienie przebarwień
- zmiękczenie skóry
- złagodzenie podrażnień

Skład: dość krótki i przyjazny skórze, nie zawiera parabenów czy pochodnych formaldehydu, a także substancji zapachowych i barwników, ma za to kilka bardzo korzystnych substancji. Zawiera ponadto wszystko, co producent wymienia w składnikach aktywnych.

Aqua - woda, rozpuszczalnik 
Calophyllum Inophyllum Seed Oil - olej Tamanu, antyoksydant, kondycjoner, filtr UV 
Glycerin - gliceryna, hukekant, hydrofilowa substancja nawilżająca 
Phenoxyethanol - konserwant 
Ethylhexylglycerin - kondycjoner 
Niacinamide - witamina PP, poprawia ukrwienie skóry, działa seboregulująco 
Panthenol - prekursor witaminy B5, hydrofilowa substancja nawilżająca, substancja aktywna, działa przeciwzapalnie, przyspiesza procesy regeneracji naskórka 
Arginine - kondycjoner 
Tocopheryl Acetate - antyoksydant 
Carbomer - modyfikator reologii, zagęstnik, regulator lepkości 
Sodium Hyaluronate - hialuronian sodu, humekant, hydrofilowa substancja nawilżająca
Źródło: CosIng, Kosmopedia

Cena regularna: ok. 35 zł
Pojemność: 15 ml
Dostępność: nie wiem niestety jak jest z dostępnością stacjonarną, produkt jest natomiast bez problemu dostępny on-line [wydaje mi się, że widziałam produkty tej marki w jednej z sieciowych drogerii, nie pamiętam niestety czy był to Rossmann, czy Hebe, a może Natura?]

Moja opinia.
Opakowanie +
Wygodny sztyft z aplikatorem w formie metalowej kulki. Dzięki temu aplikatorowi produkt niezwykle łatwo można położyć precyzyjnie na skórze.

Konsystencja/kolor +
Płynna, delikatnie żelowa, dobrze się rozprowadza na skórze. Bezbarwny, mętny żel.

Zapach +/-
Produkt jest bezzapachowy.

Pojemność/wydajność +
Opakowanie zawiera 15 ml produktu, z uwagi jednak na sposób aplikacji jest on bardzo wydajny.


Co mi się podoba:
+ forma aplikacji
+ poręczne opakowanie
+ nawilża skórę
+ nie podrażnia skóry ani oczu
+ nie powoduje uczulenia
+ lekko napina skórę
+ szybko się wchłania
+ skład
+ wydajność

Co jest mi obojętne:
+/- dostępność
+/- cena
+/- nie wiem zupełnie jak radzi sobie z bliznami, bo takich nie posiadam

Co mi się nie podoba:
- pozostawia na skórze delikatnie lepki film
-- niestety zupełnie nie usuwa przebarwień :( 



W kilku słowach: Niestety produkt nie spełnił swojego zadania. Miał rozjaśniać przebarwienia, a pomimo 2-miesięcznej, regularnej kuracji (aplikacja 2 razy dziennie) nie zrobił z nimi absolutnie nic. Wprawdzie nie zaszkodził, nawilżał skórę i lekko ją napinał, jednak to za mało jak na produkt, który miał radzić sobie z przebarwieniami.

Czy kupię ponownie?
NIE 

Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję marce Biogena Pharma za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

Pozdrawiam,

piątek, 21 listopada 2014

Recenzja - Sylveco - lipowy płyn micelarny

Odkąd odkryłam płyny micelarne, towarzyszą mi one na co dzień zarówno podczas wieczornego demakijażu jak i porannej pielęgnacji. Dobry płyn powinien być delikatny dla oczu i skóry, a jednocześnie skuteczny, doskonale usuwać makijaż z twarzy i oczu, nie powinien podrażniać, powinien być wydajny i nie pienić się.
Produkty marki Sylveco coraz częściej goszczą w mojej łazience i kosmetyczce, więc gdy miałam możliwość przetestowania tego micela nie wahałam się ani chwili. Czy płyn spełnił swoje zadanie i moje oczekiwania? Zapraszam na recenzję.

Sylveco
Lipowy płyn micelarny


Co mówi producent? (opakowanie, www)
Wyjątkowo delikatny i jednocześnie skuteczny, hypoalergiczny preparat, który dokładnie oczyszcza skórę. Zawiera ekstrakt z kwiatów lipy szerokolistnej, który wykazuje działanie nawilżające i osłaniające, zwiększa elastyczność i sprężystość oraz odporność skóry na utratę wody. Ponadto wyciąg ten polecany jest w pielęgnacji oczu, łagodzi podrażnienia i koi zaczerwienioną skórę. Delikatny składnik myjący pozwala łatwo usunąć nawet intensywny i wodoodporny makijaż. Po zastosowaniu kosmetyku skóra pozostaje gładka, czysta i świeża.
- skutecznie usuwa makijaż
- łagodzi podrażnienia
- wygładza i zapobiega wysuszeniu skóry

Skład: typowy dla kosmetyków marki, naturalny i krótki na tyle, na ile to możliwe dla zachowania funkcji kosmetyku.

Woda - rozpuszczalnik 
Ekstrakt z lipy - działa osłaniająco i nawilżająco, łagodząco i kojąco na podrażnienia 
Glukozyd decylowy - substancja powierzchniowo czynna, detergent niejonowy, środek myjący, kondycjoner 
Gliceryna - humekant, hydrofilowa substancja nawilżająca 
Panthenol - prowitamina B5, humekant, substancja nawilżająca, przyspiesza procesy regeneracji naskórka, chroni i pielęgnuje skórę wrażliwą i skłonną do podrażnień 
Alantoina - przyspiesza ziarninowanie uszkodzonej tkanki, ma działanie kojące i łagodzące podrażnienia 
Proteiny owsa - mają zdolność przenikania przez warstwę rogową skóry a także łuski włosa aż do jego korzenia, gdzie wiążą wodę, wykazują działanie ochronne, kondycjonujące i wzmacniające 
Ekstrakt z aloesu - posiada właściwości przeciwzapalne, koi, łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia, wykazuje działanie antyseptyczne, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze 
Kwas mlekowy - działa złuszczająco, nawilżająco i przeciwstarzeniowo, jest jednym z głównych składników NMF 
Kwas fitowy - regulator pH, chelator, działa rozjaśniająco i lekko złuszczająco, antyoksydant, obkurcza naczynia krwionośne 
Alkohol benzylowy - konserwant, uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu, rozpuszczalnik dla innych substancji hydrofilowych zawartych w kosmetyku, regulator lepkości, rozrzedza preparat kosmetyczny 
Kwas dehydrooctowy - substancja przeciwgrzybicza, konserwant

źródło: sylveco.pl

Cena regularna: 17,46 zł (wg strony producenta)
Pojemność: 200 ml
Dostępność: sklepy zielarskie i z naturalnymi kosmetykami, mydlarnie (np. Zielona Mydlarnia w Katowicach), on-line

Moja opinia.
Opakowanie +
Plastikowa butelka w ciemno-brązowym kolorze, z zamknięciem typu 'klik'. Opakowanie jest poręczne i solidne.

Konsystencja/kolor +
Jak sama nazwa wskazuje, produkt ma postać płynu.
Kolor: przezroczysty o żółtym zabarwieniu.

Zapach +/-
Jak dla mnie pachnie średnio.

Pojemność/wydajność -
Wydajność produktu jest raczej słaba, znacznie poniżej przeciętnej.

Co mi się podoba:
+ opakowanie i etykieta typowa dla produktów marki, przywodzi na myśl produkty apteczne
+ nie podrażnia skóry ani oczu
+ jest delikatny dla oczu i skóry
+ nie pieni się
+ skład

Co jest mi obojętne:
+/- cena
+/- dostępność
+/- nie przesusza skóry, ale też jej nie nawilża (jest to w obietnicach producenta, jednak osobiście uważam, że od nawilżania skóry jest krem)

Co mi się nie podoba:
- niestety nie do końca radzi sobie z demakijażem oczu, ma problemy z usuwaniem maskary (nie wodoodpornej)
- średnio domywa ciężkie podkłady (np. Revlon ColorStay)
- słaba wydajność
- zapach
- mam wrażenie, że po jego użyciu moja skóra jest nieprzyjemnie ściągnięta


W kilku słowach: Spodziewałam się po tym płynie prawdziwej rewelacji, niestety okazał się zwykłym średniakiem. Owszem, nie podrażnił mi oczu ani wrażliwej skóry na policzkach, jednak średnio radził sobie z demakijażem, skóra po jego użyciu była nieprzyjemnie ściągnięta i był bardzo niewydajny (wymagał użycia wielu płatków by kompletnie doczyścić skórę podczas demakijażu). Sprawdzi się raczej przy delikatnym makijażu lub porannej pielęgnacji niż wieczorem.

Czy kupię ponownie?
NIE

Ocena ogólna (max. 10 pkt.): 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Produkt otrzymałam dzięki współpracy z Zieloną Mydlarnią.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

Pozdrawiam,

środa, 19 listopada 2014

Recenzja - Pilomax Henna WAX - maska regenerująca włosy suche i zniszczone jasne

Miałam już okazję przetestować kilka kosmetyków marki Pilomax. Jedne sprawdziły się świetnie (KLIK, KLIK) inne zupełnie poległy (KLIK, KLIK). Dzisiaj chciałam Wam przedstawić kolejną maskę przeznaczoną do włosów suchych i zniszczonych, jasnych, czyli takich jak moje. Czy ten produkt się u mnie sprawdził? Zapraszam na recenzję.

Pilomax Henna WAX
Maska regenerująca włosy suche i zniszczone jasne


Co mówi producent? (opakowanie, www)
Maska do włosów jasnych, matowych, suchych i zniszczonych oraz wypadających. Wzmacnia i wygładza osłabione włosy, nawilża i zapobiega utracie wody, pielęgnuje skórę głowy. Wzmacnia cebulkę i mieszek włosowy, skutecznie przeciwdziała wypadaniu włosów Po kuracji maską włosy odzyskują zdrowy wygląd.

BADANIA APLIKACYJNE:
  • 100 % testujących stwierdziło, iż maska nie obciąża włosów,
  • 95 % testujących potwierdziło łagodzące działanie maski na skórę głowy,
  • 95% probantek i badająca fryzjerka poświadczyły łatwe rozprowadzanie maski na włosach i skórze głowy,
  • 90% kobiet zadeklarowało ponowne użycie maski,
  • 90 % testujących i fryzjerka potwierdziły, że maska bardzo dobrze spłukuje się z włosów i ułatwia ich rozczesywanie,
  • Zdaniem 85% kobiet oraz fryzjerki maska ułatwia modelowanie włosów
* Badania aplikacyjne wykonane na grupie 19 kobiet. [Jak już kiedyś wspominałam, nie rozumiem zupełnie czemu firmy chwalą się badaniami przeprowadzonymi na tak małej grupie. To już chyba lepiej w ogóle nie pisać o badaniach niż szczycić się przebadaniem produktu na 19, słownie: dziewiętnastu, osobach].

PRODUKT PRZEBADANY DERMATOLOGICZNIE. 
NIE ZAWIERA PARABENÓW, SILIKONÓW, MIT, SLS.
BEZPIECZNY DLA SKÓRY GŁOWY.

Skład: skład jest krótki i dość prosty, już na trzecim miejscu substancje zapachowe [!], następnie konserwant, pochodna formaldehydu [!], później ekstrakt z henny i rumianku, które raczej są dla potwierdzenia słów, że są, aniżeli żeby cokolwiek w tak małym stężeniu miały zdziałać. 

Aqua - woda, rozpuszczalnik 
Cetearyl Alcohol - niejonowa substancja powierzchniowo czynna, emolient, emulgator, stabilizator emulsji, regulator lepkości 
Parfum - substancje zapachowe 
DMDM Hydantoin - konserwant, pochodna formaldehydu 
Cetrimonium Chloride - kationowa substancja powierzchniowo czynna, poprawia rozczesywanie włosów, zapobiega splątywaniu, nadaje połysk i wygładza włosy, wykazuje działanie antystatyczne, emulgator, konserwant, ułatwia spłukiwanie preparatu 
Lawsonia Inermis Extract - ekstrakt z henny, kondycjoner 
Anthemis Nobilis Flower Extract - ekstrakt z rumianku 
CI 19140 - barwnik
Źródło: CosIng, Kosmopedia

Cena regularna: 11,70 zł (wg www.wax-sklep.pl)
Pojemność: 70 g (lub 240 g w cenie 21,50 zł)
Dostępność: nie mam pojęcia jak z dostępnością stacjonarną, na pewno produkty marki dostępne są on-line

Moja opinia. 
Opakowanie +/-
Wygodny słoiczek z trwałego plastiku zamykany na zatrzaskiwaną 'nakrętkę' (trudno to opisać, ale na zdjęciu doskonale widać o jakie zamknięcie mi chodzi). Możemy zużyć produkt do samego końca. Graficznie oszczędnie i dość elegancko, etykieta nie ściera się i nie odkleja nawet stojąc pod prysznicem. Przed pierwszym użyciem produkt zabezpieczony był typowym dla takim opakowań plastikowym pierścieniem. Wygodniejsza byłaby tubka z klapką, ale to opakowanie również nie jest bardzo problematyczne.

Konsystencja/kolor +
Maska ma dość lekką, delikatnie spływającą konsystencję, dobrze rozprowadza się na włosach i nie spływa z nich. Kolor: perłowo biały.

Zapach +/-
Powiedziałabym, że fryzjerski, ale z tych mniej przyjemnych. Nie jest brzydki, natomiast nie jest to zapach, który można byłoby wąchać bez końca.

Pojemność/wydajność +
Opakowanie zawiera 70 g produktu, używa się go jednak niewiele dlatego wydajność oceniam jako wysoką.

Co mi się podoba:
+ wygładza włosy
+ ułatwia rozczesywanie
+ nie obciążą włosów
+ dobrze się rozprowadza
+ bardzo łatwo się spłukuje, nie pozostawiając filmu
+ pojemność/wydajność

Co jest mi obojętne:
+/- cena
+/- dostępność
+/- zapach
+/- ciężko odnieść mi się do obietnic regeneracji włosów i zmniejszenia ich wypadania, bo stosuję również suplementację
+/- opakowanie

Co mi się nie podoba:
- skład
- grupa, na której były przeprowadzone testy jest tak mała, że nie łapie się nawet jako błąd statystyczny 



W kilku słowach: Poza średnim składem i wątpliwej jakości badaniami z uwagi na niewielką grupę badawczą, nie mam się do czego przyczepić. Maska spełnia swoje zadanie, ładnie ujarzmia i wygładza włosy, ułatwia ich rozczesanie, zapobiega puszeniu, nie obciążą (pomimo perłowego odcienia) i nie powoduje żadnych negatywnych skutków, ponadto ma niezłą cenę i dobrą wydajność. Z całą pewnością jest to dobry produkt, godny polecenia.

Czy kupię ponownie?
MOŻE 

Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję marce Pilomax za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

Pozdrawiam,

niedziela, 16 listopada 2014

Niekosmetyczna niedziela - TAG: kocham jesień

Zostałam zaproszona przez Kapryska do TAG'u na temat jej, ale także i mojej ukochanej pory roku, a mianowicie:


A ponieważ jesień mamy w pełni, to lecimy :)

1. Ulubiony produkt do ust?
Najbardziej lubię Tisane w słoiczku, mam nawet nowe opakowanie, ale otworzę je dopiero jak zużyję obecnie otwarte masełko z Nuxe (recenzja wkrótce). Bardzo polubiłam też masełko do ust z Avon o zapachu wanilii oraz masełka z Oriflame. W kieszeniach natomiast noszę przeróżne pomadki ochronne, co mi się trafi, nie mam jednej ulubionej (choć moim faworytem zawsze był Carmex w tubce). 


2. Ulubiony lakier do paznokci?
W tej kwestii również nie mam ulubieńców. Jak już kiedyś wspominałam, nie mam lakierów przypisanych do pór roku, noszę na nich taki kolor, na jaki akurat mam ochotę. We wrześniu i październiku często zmieniałam kolory w ramach akcji Kolorowa Jesień na Paznokciach (KLIK).


3. Ulubiona świeca?
Jak już nie raz wspominałam, odkąd odkryłam magię wosków Yankee i Kringle Candle, świece zapachowe odeszły w niepamięć. Jesienią i zimą lubię zapachy słodkie, świąteczne (cynamon, imbir, jabłko, ciasteczka), ale też czasem świeże i orzeźwiające. Wszystko zależy od aktualnego nastroju.


EDIT: ostatnio kupiłam swój pierwszy sampler Yankee Candle i muszę Wam powiedzieć, że przepadłam... Chyba przerzucę się z wosków... no, może nie przerzucę, ale na pewno od czasu do czasu będę palić właśnie samplery zamiast wosków.

4. Ulubione perfumy/zapach?
W lecie królują u mnie zapachy świeże, które już wczesną jesienią zamieniam na mój absolutnie najbardziej ukochany zapach, czyli Tresor od Lancome. Obecnie używam również mgiełek z Avon: Perceive oraz pięknego, słodkiego zapachu wanilia z ...

Źródło: douglas.pl

5. Ulubiony napój?
Zdecydowanie prym wiedzie gorąca czekolada i pyszne kakao na pełnotłustym mleku, zwłaszcza wieczorami, gdy na dworze szaro, buro i ponuro. Rano obowiązkowo kawa, w ciągu dnia, przeważnie pije wodę (nawyk pozostał mi z czasów detoksu ;)

Źródło: freedigitalphotos.net by hyena reality

6. Ulubiony dodatek/ubranie?
Hmm, na pewno noszę kolorowe szale, dla ochrony szyi. Upodobałam sobie zwłaszcza jeden, czerwony w białe grochy, który lata temu dostałam od koleżanki. Zanim też na dworze zapanuje prawdziwa zima, ciepłą kurtkę chętnie zastępuję skórą lub dżinsową kataną w połączeniu z pikowanym bezrękawnikiem.

7. Ulubiona fryzura na jesień?
Nie zmieniam fryzury wraz ze zmianami pór roku, również kolory rzadko zmieniam (a teraz, chcąc wrócić do naturalnego, w ogóle przestanę się farbować), za to na pewno częściej noszę rozpuszczone włosy (z uwagi na chłodniejszą temperaturę i noszenie czapek).


8. Co najbardziej lubisz robić jesienią?
Uwielbiam chwile słodkiego lenistwa, w domu, na kanapie, u boku mojego ukochanego męża, z kotami w nogach, pod ciepłym kocem, z kubkiem pysznego kakao i książką lub ciekawym filmem/programem. Żałuję, że nie mam w domu kominka, wtedy byłoby idealnie. Gdy jesień jest ładna i słoneczna lubię też spacery po szeleszczących pod butami liściach. Gdybym miała kominek to zapewne przed nim spędzałabym większość jesiennych wieczorów.


9. Najładniejsze wspomnienia związane z jesienią?
Myślę, że będą to kilkudniowe wyjazdy do Zakopanego które były naszą rodzinną tradycją jeszcze za życia mamy. Teraz tata jeździ tam w swoim towarzystwie, mnie natomiast pozostały wspomnienia i piękne zdjęcia. Uwielbiałam te nasze miniwakacje pod Tatrami.

10. Ulubiony trend w modzie na jesień?
Nie podążam za modą, nie mam swoich upatrzonych, modowych, jesiennych tricków, więc tutaj niestety nie jestem w stanie odpowiedzieć. Jakby się dłużej zastanowić, to wielkie czapki i szaliki, czarne, skórzane rękawiczki, kolorowe kalosze i płaszcze typu trencz.

Źródła: czapki.info.pl, mivokids.pl,
galanteriaskorzana.mojglos.pl
ofeminin.pl


A jak jesień wygląda u Was?

Pozdrawiam,

sobota, 15 listopada 2014

Recenzja - IsaDora - All day long lash

Wprawdzie znalazłam już swoją ulubioną maskarę, jednak nie byłabym sobą (ani maniaczką kosmetyków) gdybym nie chciała testować innych marek, a nuż znajdę jakąś perełkę. Maskarę o której napiszę dzisiaj dostałam na zlocie blogerskim. Marka IsaDora nie jest mi całkiem obca, choć osobiście nie miałam okazji jej wcześniej stosować, jednak spotykałam się z wieloma pozytywnymi opiniami na temat jej produktów. Czy maskara spełniła swoje zadanie i czy spełniła obietnice producenta? Zapraszam na recenzję.

IsaDora
All day long lash mascara


Co mówi producent? (www.isadora.com)
IsaDora All Day Long Lash to nowa maskara, która jest łatwa w aplikacji, trzyma się cały dzień, a jej zmycie zajmuje zaledwie kilka sekund!
Dzięki niezwykle precyzyjnej szczoteczce, z długim i krótkim włosiem dociera ona do kącików oka oraz sprawia, że rzęsy są perfekcyjnie rozdzielone.
Ponadto ekstremalnie wydłuża, pogrubia i wyraźnie podkreśla rzęsy.
Dodatkowym atutem maskary jest jej trwałość, ponieważ trzyma się cały dzień, nie rozmazuje się ani nie kruszy.
Dzięki specjalnej formule maskarę możemy bardzo łatwo zmyć.
Maskara jest delikatna dla rzęs.

• Ekstremalnie wydłuża rzęsy [+/-]
• Objętość – nałóż podwójnie dla zwiększenia objętości [+]
• Doskonale rozdziela rzęsy [+]
• Trzyma się cały dzień, bez rozmazywania i kruszenia [+/-]
• Bardzo łatwo ją zmyć, przez co jest delikatna dla rzęs [+]
• Kremowa, lekka konsystencja [+]

Nieperfumowana. Testowana okulistycznie

Skład: nie znam się zupełnie na składach maskar, jakoś nigdy nie zwracałam na to uwagi. Duży plus za to, że skład znalazł się bezpośrednio na opakowaniu. Plus również za brak substancji zapachowych, które mogą uczulać.

Aqua - woda, rozpuszczalnik 
Polyurethane-34 - substancja wiążąca 
Glyceryl Stearate - emolient tłusty, emulgator W/O 
Copernicia Cerifera Cera/Copernicia Cerffera Wax - naturalny wosk roślinny, emolient tłusty 
Synthetic Beeswax - syntetyczny wosk pszczeli, substancja wiążąca, stabilizator emulsji, regulator lepkości 
Stearic Acid - emugator W/O 
Palmitic Acid - emolient tłusty, emulgator W/O 
Acacia Senegal Gum - guma arabska, modyfikator reologii, zagęstnik 
Amimomethyl Propanol - regulator pH, neutralizator 
PEG-15 Glyceryl Stearate - emulgator 
Hydroxyethyl Cellulose - substancja wiążąca, stabilizator emulsji, substancja filmotwórcza, regulator lepkości, modyfikator reologii 
Caprylyl Glycol - emolient tłusty, substancja okluzyjna, humekant 
1,2-Hexanediol - glikol, konserwant, daje jedwabiste odczucie na skórze 
Sodium Dehydroacetate - konserwant 
Talc - substancja absorbująca wilgoć, zmniejsza tłustość produktu, poprawia właściwości sensoryczne, działa przeciwzbrylająco 
Tropolone - kondycjoner 
CI 77491, CI 77492, CI 77499 - barwniki
źródło: kosmopedia.org, CosIng

Cena regularna: 45 zł (wg ceneo.pl)
Pojemność: 8 ml
Dostępność: drogerie, m.in. Douglas

Moja opinia.
Opakowanie +
Typowe dla tuszy do rzęs, lekko szersze w środku opakowania, w prześlicznym, fioletowym kolorze. Opakowanie jest gustowne, a napisy się nie ścierają.

Konsystencja/kolor +
Maskara ma kremową, odpowiedniej gęstości konsystencję, dobrze się aplikuje na rzęsy, nie jest za mocno zaschnięta ani też zbyt płynna. Kolor: kruczoczarny.

Zapach +/-
Produkt jest bezzapachowy, a więc trąca charakterystycznym dla bezzapachowych tuszy smrodkiem.

Pojemność/wydajność +/-
Tusz jak tusz, wydajność jest przeciętna.

Efekt +
Na moich marnej jakości, dość krótkich i rzadkich, jasnych rzęsach jest widoczny i zadowalający.





Co mi się podoba:
+ ładne opakowanie
+ silikonowa, lekko rozszerzana na środku szczoteczka
+ dobrze się aplikuje na rzęsy
+ ładnie wydłuża i lekko pogrubia rzęsy
+ wystarczą dwie warstwy, aby ładnie podkreślał rzęsy
+ przed pierwszym użyciem maskara była zabezpieczona folią termokurczliwą
+ faktycznie ma kremową i lekką konsystencję
+ nie osypuje się w ciągu dnia, wytrzymuje na oku ponad 10 godzin [po pewnym czasie od otwarcia zaczyna się delikatnie kruszyć w ciągu dnia]
+ przeważnie ładnie rozczesuje rzęsy, nie skleja ich, nie powoduje owadzich nóżek, sklejanie zdarza się sporadycznie i nie mam pojęcia od czego jest zależne
+ bez problemu zmywa się z rzęs, zarówno płynem dwufazowym jak i micelarnym, nie rozmazuje się i nie powoduje efektu pandy

Co jest mi obojętne:
+/- nie wiem dlaczego, ale szczoteczka czasem ładnie rozczesuje włoski, a czasem je skleja.
Nie mam pojęcia od czego to zależy i jest to dla mnie dość dziwne zjawisko


Co mi się nie podoba:
- szczoteczka ma dwie długości silikonowych igiełek, niestety czasem można te dłuższe włożyć sobie niechcący do oka, przy nieodpowiednim ustawieniu szczoteczki, krótkie igiełki przy takim układzie szczoteczki są jak dla mnie całkowicie zbędne
- wygórowana cena


W kilku słowach: Maskara jest całkiem niezła, dobrze się jej używa choć szczoteczka lubi czasem skleić rzęsy, co zupełnie nie wiem od czego zależy. Ładnie wydłuża i lekko je pogrubia, przez co wydają się być zagęszczone. Cena jednak, moim zdaniem, jest mocno wygórowana. Sama bym jej nie kupiła.

Czy kupię ponownie?
NIE

Ocena ogólna (max. 10 pkt.): 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję marce IsaDora za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

Pozdrawiam,

środa, 12 listopada 2014

Recenzja - Soraya - Wodoodporny balsam do opalania, SPF 50

Po czterech dniach odcięcia od cywilizacji w pięknym, 4-gwiazdkowym hotelu na końcu świata wracam do Was z iście letnią recenzją.

Lato wprawdzie już dawno dobiegło końca, ustępując miejsca zimnej, mokrej i burej jesieni, czasem tylko przeplatanej babim latem, słońcem i feerią barw. Mnie po lecie została nierówna opalenizna, nowe piegi na ramionach i resztka produkty o którym chciałabym Wam napisać. Może w tym roku już go nie kupicie, bo o ile nie wybieracie się na egzotyczne wakacje do jeszcze bardziej egzotycznego kraju raczej nie będzie Wam potrzebny, ale może wzbogaci Waszą przyszłoroczną wyjazdową kosmetyczkę. A mowa o...

SORAYA
Wodoodporny balsam do opalania
SPF 50


Co mówi producent? (opakowanie, www)
Balsam do opalania SPF 50 polecany jest dla osób z jasną karnacją i skórą wrażliwą na słońce. Obowiązkowy w warunkach bardzo silnego nasłonecznienia lub pierwszego kontaktu ze słońcem.

Aktywny system ochronny, oparty na wysokiej jakości filtrach Uvinul® A Plus B*, zapewnia szeroki zakres ochrony przed promieniowaniem słonecznym, powstawaniem przebarwień oraz poparzeniami.

Badania potwierdziły, że przy prawidłowej aplikacji preparat:
- wydłuża 50-krotnie czas bezpiecznego przebywania na słońcu,
- zapewnia ochronę SPF 50, co odpowiada blokowaniu 98% promieniowania UVB,
- skutecznie chroni przed promieniowaniem UVA (PPD 30)
- o 98% redukuje ilość wolnych rodników, które powstają w skórze pod wpływem promieniowania UV i powodują procesy fotostarzenia się skóry**.  
Doskonała pielęgnacja 
Aquamarine complex – nawilża i chroni naskórek przed przesuszeniem.  
SOSkin Complex – doskonale łagodzi podrażnienia i wygładza.

* Uvinul® A Plus B jest zarejestrowanym znakiem towarowym firmy BASF SE
** na podstawie spektroskopowych badań ex-vivo


Skład: gdy patrzę na składy o takiej długości, pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy to "po co tyle tego?". Przecież da się krócej, woda, emolient, filtr... W składzie znajdziecie kilka dobroczynnych składników - witaminę E, pantenol, alantoinę, masło shea, ekstrakty roślinne, a to wszystko przed substancjami zapachowymi, za co plus. Minus za parabeny i konserwant będący pochodną formaldehydu oraz za całe mnóstwo substancji zapachowych.

Aqua - woda, rozpuszczalnik 
Ethylhexyl Methoxycinnamate - filtr UV 
Titanium Dioxide - filtr UV 
Ethylhexyl Stearate - emolient tłusty, tworzy warstwę okluzyjną 
Diethylamino Hydroxybenzol Hexyl Benzoate - filtr  UV 
Cocoglycerides - emolient tłusty, tworzy warstwę okluzyjną 
Decyl Oleate - emolient tłusty, tworzy warstwę okluzyjną 
Glycerin - humekant, hydrofilowa substancja nawilżająca 
Ethylhexyl Triazone - filtr UV 
Cetyl Alcohol - emolient tłusty, emulgator W/O, tworzy warstwę okluzyjną 
Potassium Cetyl Phosphate - emulgator, substancja powierzchniowo czynna 
Butyrospermum Parkii Butter - masło shea, emolient tłusty 
Silica - krzemionka, wypełniacz, stabilizator emulsji, modyfikator reologii 
Glyceryl Stearate - emolient tłusty, emulgator W/O, tworzy warstwę okluzyjną 
Cyclopentasiloxane - emolient, wpływa na właściwości aplikacyjne preparatu 
Polypropylsilsequioxane 
Dimethicone - silikon, emolient suchy, poprawia właściwości sensoryczne preparatu 
Hydrolyzed Algin - kondycjoner 
Chlorella Vulgaris Extract - kondycjoner 
Maris Aqua - woda morska, humekant, rozpuszczalnik 
Pyrus Malus Fruit Extract - ekstrakt z jabłka, kondycjoner 
Tocopherol - witamina E, antyoksydant, wzmacnia barierę naskórkową i zapobiega nadmiernemu
odparowywaniu wody z naskórka (pośrednio działa nawilżająco), wzmacnia naczynia krwionośne, łagodzi i zapobiega powstawaniu stanów zapalnych 
Allantoin - działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, wspomaga procesy regeneracji i odbudowy naskórka, stymuluje proces gojenia się ran, działa silnie nawilżająco, wygładzająco 
Panthenol - prekursor witaminy B5, humekant, hydrofilowa substancja nawilżająca, działa przeciwzapalnie, przyspiesza procesy regeneracji naskórka, nadaje skórze uczucie gładkości 
Cetyl Hydroxyethylcellulose - modyfikator reologii 
Tetrahydroxypropyl Ethylenediamine - chelat 
Disodium EDTA - sekwestrant 
DMDM Hydantoin - konserwant, pochodna formaldehydu 
Methylparaben - konserwant 
Propylparaben - konserwant 
Parfum - substancje zapachowe 
Alpha-Isomethyl Ionone - składnik kompozycji zapachowej, potencjalny alergen 
Benzyl Salicylate - składnik kompozycji zapachowej, potencjalny alergen 
Butylphenyl Methylpropional - składnik kompozycji zapachowej, potencjalny alergen 
Citronellol - składnik kompozycji zapachowej, zapach róży i geranium, potencjalny alergen 
Geraniol - składnik kompozycji zapachowej, zapach pelargonii, potencjalny alergen 
Hexyl Cinnamal - składnik kompozycji zapachowej, zapach jaśminu, potencjalny alergen 
Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde - składnik kompozycji zapachowej 
Limonene - składnik kompozycji zapachowej, zapach skórki cytrynowej, potencjalny alergen 
Linalool - składnik kompozycji zapachowej, zapach konwalii, potencjalny alergen
Źródło: CosIng, Kosmopedia

Cena regularna: 28 zł
Gramatura: 100 ml
Dostępność: w okresie letnim był dostępny bardzo szeroko, widziałam go w drogeriach sieciowych (Rossmann, Superpharm), w supermarketach (Tesco, Auchan), a także małych drogeriach, no i oczywiście on-line

Moja opinia.
Opakowanie +
Plastikowa, spłaszczona butelka z pompką typu airless, pompka działa bez zarzutu, a pod światło możemy zobaczyć ile produktu zostało w środku. Na opakowaniu naklejone są trwałe etykiety, nie odklejają się a napisy nie ścierają, stylistyka typowa dla produktów do opalania tej marki.

Konsystencja/kolor +/-
Produkt w konsystencji przypomina rzadkie mleczko, trzeba uważać, żeby nie spłynęło podczas aplikacji.
Kolor: bardzo jasno cytrynowy

Zapach +
Bardzo przyjemny, jak dla mnie typowy dla produktów do opalania, kojarzy mi się z latem i plażą.

Pojemność/wydajność +/-
Opakowanie zawiera 100 ml produktu, z uwagi na rodzaj produktu wydajność oceniam jako przeciętną.

Co mi się podoba:
++ doskonale chroni przed słońcem, dając delikatną i subtelną opaleniznę bez podrażnienia i zaczerwienienia skóry [doskonale było to widoczne na mojej i P. skórze, bo niestety nie rozsmarowałam go dokładnie i piękna opalenizna w miejscu, gdzie skóra była zabezpieczona odcinała się jak nożem od czerwonej, spalonej na raka skóry nie zabezpieczonej kremem]
+ balsam nie podrażnił ani mojej skóry, ani bardzo wrażliwej skóry mojego P.
+ wysoki filtr
+ faktycznie jest wodoodporny
+ ekonomiczne i higieniczne opakowanie z pompką typu airless
+ przepiękny zapach
+ dobrze się rozprowadza na skórze
+ dobrze rozprowadzony nie bieli skóry, choć oczywiście ma do tego tendencje
+ wydajność
+ dostępność

Co jest mi obojętne:
+/- cena

Co mi się nie podoba:
- konsystencja - balsam mógłby być mniej płynny
- pozostawia na skórze tłusty film, który długo się wchłania
- skład

W kilku słowach: Jest to jeden z najlepszych produktów do opalania jakie miałam okazję stosować. Doskonale zabezpieczył skórę przed zgubnymi skutkami opalania, zapewniając zdrową, subtelną opaleniznę. Wygodne opakowanie i piękny zapach dopełniają niemal ideału tego produktu. Z całą pewnością w przyszłym roku również znajdzie się w mojej kosmetyczce.


Czy kupię ponownie?
Z całą pewnością TAK

Ocena ogólna (max. 10 pkt.): 
Odejmuję punkcik za rzadką konsystencję i tłusty film,
jaki balsam pozostawia na skórze.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia jest subiektywna.

Pozdrawiam,