Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja - makijaż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja - makijaż. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 13 marca 2017

Recenzja - Eveline Volume Celebrities, tusz do rzęs

Maskara do rzęs to chyba najczęściej przeze mnie używany produkt. Ponieważ moje osobiste rzęsy nie grzeszą specjalnie "jakością", są nie tylko jasne i rzadkie, ale do tego jeszcze krótkie, poszukuję tuszu, dzięki któremu będą widoczne na co dzień. Pomimo zrobienia kursu przedłużania rzęs metodą 1:1 sama jakoś nigdy się na przedłużenie nie zdecydowałam, tym bardziej dobry tusz jest przeze mnie kosmetykiem pożądanym. Mam kilka ulubionych tuszy (m.in. Oriflame WonderLash Mascara czy Eveline Volumix Fiberlast) nie mogę jednak się oprzeć gdy któraś z blogowych koleżanek (tym razem Alicja) pisze o świetnym tuszu. Po takiej właśnie rekomendacji tusz, o którym napiszę dzisiaj, trafił w moje ręce, a mowa o...

EVELINE COSMETICS
Volume Celebrities Mascara
Deep Black


Cena regularna: 18,59 pln (sklep eveline)
Pojemność: 8 ml
Dostępność: drogerie stacjonarne (np. Rosmann) i internetowe, osobiście kupiłam na allegro


Tusz zapakowany w tubkę typową dla tuszu, w kolorze złotym, w lekko odmiennym niż inne tusze marki, taliowanym kształcie. Szczoteczka, również taliowana, z dość gęsto umieszczonymi, silikonowymi ząbkami. Zapach typowy dla tuszu, podobnie jak wydajność.

Obietnice producenta a rzeczywistość... 
Maskara Volume Celebrity to pierwszy kosmetyk*, który łączy w sobie właściwości tuszu do rzęs i serum odbudowującego, pozwala na perfekcyjne połączenie ekstremalnej długości, niezwykłej objętości i gęstości rzęs. Wyjątkowo perfekcyjnie wyprofilowana szczoteczka precyzyjnie rozdziela i unosi rzęsy od nasady aż po same końce, oraz zapobiega powstaniu grudek. Efekt widoczny jest już po pierwszej aplikacji, a każda następna spotęguje moc pogrubienia i maksymalnego wydłużenia do granic możliwości!

Kosmetyk zawiera specjalnie wyselekcjonowane składniki pielęgnacyjne:
- Mineralne pigmenty i naturalny Wosk Carnauba – pobudzają rzęsy do wzrostu, zapobiegają wypadaniu i łamaniu się.
- D-panthenol – odbudowuje strukturę włosa, widocznie zagęszczając i pogrubiając rzęsy.
- najcenniejsze składniki z olejku Jojoba, bogatego w witaminy A, F i E - dogłębnie nawilżają, uelastyczniają i wzmacniają rzęsy.

Regularne używanie wyjątkowego tuszu Volume Celebrity doda Twoim rzęsom witalności i elastyczności!

Już po miesiącu stosowania:
- Twoje rzęsy są gęstsze i mocniejsze do 90%
- Twoje rzęsy są dłuższe i grubsze do 67%

Efekty:
- Pogrubienie x 10 i podkręcenie rzęs o 45'
- Perfekcyjne rozdzielenie i zero grudek
- Piękne i przykuwające uwagę spojrzenie
- Skuteczna pielęgnacja dzięki naturalnym składnikom
- Naturalny wzrost i odporność rzęs
Witalność i elastyczność na całej długości od nasady aż po same końce.

Zwykłe zdawałoby się opakowanie tuszu mieści w sobie niezwykłą zawartość, a właściwie niezwykłą szczoteczkę. Maskara przepięknie podkreśla moje liche, co tu dużo mówić, rzęsy. Przepięknie je wydłuża, pogrubia i dokładnie rozczesuje. Po zaaplikowaniu dwóch warstw tuszu moje rzęsy wyglądają niemal jak z doklejonymi sztucznymi kępkami, są gęste, doskonale rozczesane, długie, w przepięknym, czarnym kolorze. Maskara nie jest wodoodporna, ale zazwyczaj nie jest mi to potrzebne. Wytrzymuje w niezmienionym stanie od wczesnego poranka do późnego wieczoru, nie rozmazuje się, nie osypuje, od pierwszego dnia robi z moich rzęs niemalże firanki. Przy tym nie sprawia problemów podczas wieczornego demakijażu płynem micelarnym. Producent zapewnia, że tusz jest połączeniem tuszu z serum, tego niestety nie jestem w stanie zweryfikować, na pewno nie zaszkodził moim rzęsom. Jestem zachwycona tym tuszem i myślę, że długo nie znajdę nic lepszego.

Prawe oko - 1 warstwa tuszu, lewe oko - bez tuszu

Prawe oko - 2 warstwy tuszu, lewe oko - 1 warstwa tuszu

2 warstwy tuszu

Tusz za niecałe 20 złotych okazał się niemal idealnym. Przepięknie podkreśla moje rzęsy, doskonale je rozczesuje, zgadzam się w pełni z zapewnieniami o tym, że wydłuża i pogrubia moje rzęsy robiąc z nich wachlarz, choć trudno mi zweryfikować, czy jest to efekt trwały (za sprawą serum). Utrzymuje się cały dzień w przepięknym, głębokim, czarnym kolorze. Do tego niewiele kosztuje. Polecam każdej z Was z czystym jak łza sumieniem.

EDIT: jedyną wadą jest niestety dość szybkie wysychanie, tusz po miesiącu jest już dość suchy, a efekt gorszy niż gdy tusz był świeży. Ale wciąż nie osypuje się, nie odbija i ładnie wygląda na rzęsach nie sklejając ich.
Wybaczcie jakość środkowego zdjęcie, nie wiem czemu nie chciała mi się włączyć lampa błyskowa.


Czy kupię ponownie? 
TAK

Ocena ogólna:

Pozdrawiam,


środa, 22 lutego 2017

Recenzja - EcoCera, puder bambusowy

Od pewnego czasu bardzo polubiłam pudry sypkie. Po słynnym BenNye oraz niemniej znanym Kryolan, a także bardzo popularnym swego czasu pudrze bambusowym z Biochemii Urody, który niestety niespecjalnie przypadł mi do gustu, przyszła pora na wypróbowanie innego hitu blogosfery...

EcoCera
Puder bambusowy


Skład:
Bambusa Arundinacea Stem Extract - bardzo drobny, biały proszek, wytwarzany z łodygi bambusa trzcinowatego, zawiera 90 % krzemionki, odpowiedzialnej za zdrowy wygląd skóry, posiada właściwości matujące, pochłania nadmiar sebum, działa przeciwtrądzikowo, wspomaga gojenie się skóry
Magnesium Stearate - organiczny związek chemiczny, jedna z najpopularniejszych substancji wiążących, stosowanych w kosmetykach mineralnych, działa matująco, utrwala makijaż, zwiększa jego żywotność
Serica Powder - puder jedwabny
Phenoxyethanol - substancja konserwująca
Parfum - kompozycja zapachowa
Ethylhexylglycerin - związek pełniący role łagodnego humekantu, naturalny konserwant, wspomagający działanie innych konserwantów dodanych do kosmetyku
Źródło: Kosmopedia.orgCosIngkosmeter

Niestety nie jest to czysty pył bambusowy jak w przypadku produktu z Biochemii Urody. W składzie znajduje się także stearynian magnezu oraz puder jedwabny, których obecność jestem w stanie zrozumieć, natomiast trzy kolejne składniki, jak dla mnie, są kompletnie zbędne.

Cena regularna: ok. 18 pln (internet)
Pojemność: 8 g
Dostępność: drogerie internetowe, nie wiem niestety jak jest z dostępnością stacjonarną

Puder otrzymujemy w przyjemnym dla oka zielono-białym kartoniku, w którym znajduje się prosty, przezroczysty słoiczek z białą nakrętką ozdobioną jedynie zielonym logo producenta i nazwą produktu. Bardzo minimalistyczne, ale elegancko. W opakowaniu znajduje się sitko, które bardzo ułatwia korzystanie z sypkiego pudru, łatwo je jednak także usunąć gdy produkt się kończy. Sam puder ma biały kolor i jest bardzo drobno zmielony. Wydajność oceniam jako przeciętną, dla produktów tego typu. W opakowaniu znajdował się jeszcze puszek, który jednak ja wyrzuciłam. Produkt pachnie lekko perfumowanie.


Obietnice producenta a rzeczywistość... 
ECOCERA Puder bambusowy ABSORBENT SEBUM - naturalny puder sypki przeznaczony szczególnie do cery mieszanej, tłustej, ze skłonnością do przetłuszczania ze względu na jego silne właściwości matujące i absorbujące sebum.

Dzięki zawartości krzemionki puder skutecznie pochłania nadmiar sebum i wilgoci zapewniając cerze długotrwały mat. Nie zawiera talku oraz parabenów, jest hypoalergiczny. Nie zapycha porów, nie obciąża skóry, daje bardzo naturalny efekt wykończenia makijażu.

Produkt ma sypką, bardzo lekką konsystencję. Dzięki zawartości protein jedwabiu, po nałożeniu na twarz daje uczucie gładkości, nadaje zdrowy i piękny wygląd cerze przez wiele godzin.
Biały kolor pudru po aplikacji staje się całkowicie transparentny, stapia się z kolorytem cery.

Proste opakowanie kryje w sobie zwyczajny, biały proszek, jakich wiele innych. W dotyku jest dość szorstki i obawiałam się, że podczas aplikacji będzie nie tylko bielił mi skórę, ale także zostawiał brzydkie, matowe, jakby szorstkie wykończenie. Na szczęście żaden z tych efektów nie ma tutaj miejsca. Puder przepięknie stapia się z cerą stając się kompletnie transparentnym i utrzymując mój makijaż w ryzach od wczesnego rana aż do późnego wieczora. Cera jest zmatowiona, ale wygląda aksamitnie i miękko. Puder jest dość wydajny, podczas aplikacji ma też charakterystyczny perfumowany zapach, który jednak dość szybko znika. Wadą może być skład, w którym zupełnie nie wiem po co umieszczono fenoksyetanol (konserwant, który niestety może być dość szkodliwy) i substancje zapachowe, jak dla mnie kompletnie zbędne w takim kosmetyku. Gdyby wyrzucić te dwie substancje, produkt z pewnością nie straciłby, a skład byłby niemal idealny.

Generalnie puder jest bardzo dobrym produktem. Pięknie matuje cerę na cały dzień pozostawiając ją aksamitnie gładką i miękką, nie przesusza skóry, ładnie się stapia z makijażem, nie bieli, nie pozostawia wrażenia szorstkiej cery. Ma niezłą cenę i proste, trwałe opakowanie. Gdyby nie średni skład, z pewnością bym do niego wróciła, jednak ostatnio zwracam baczniejszą uwagę na to, co aplikuję na swoją skórę i raczej poszukam innego produktu.

Czy kupię ponownie? 
Raczej NIE

Ocena ogólna:

Pozdrawiam,


wtorek, 27 grudnia 2016

Recenzja - Lavera, błyszczący cień do powiek Blue Orchid

Marki Lavera nie miałam wcześniej okazji poznać. Z tego, co mi wiadomo, marka ma w swojej ofercie produkty naturalne, wegańskie, nie testowane na zwierzętach, co bardzo doceniam.
Na Październikowym Spotkaniu Blogerek trafił do mnie cień do powiek w przepięknym, niebieskim odcieniu. Jako, że makijażu w tym kolorze nie noszę już od ponad dwóch dekad pomyślałam, że cień wykorzystam do robienia kresek. Czy sprawdził się w tej roli? Zapraszam na recenzję.

Lavera
Błyszczący Cień do Powiek, Blue Orchid (02)


Skład:
Niestety ani na opakowaniu, ani na stronie producenta, składu nie ma. Pozostaje mi wierzyć na słowo, że jest naturalny i wegański.
Źródło: Kosmopedia.orgCosIngkosmeter

Cena regularna: 30 pln
Pojemność: 1,5 g
Dostępność: niestety zupełnie nie znam dostępności produktów tej marki


Cień jest zapakowany w minimalistyczne opakowanie z plastiku, z przezroczystym zamknięciem. Nieźle się otwiera, ale jednocześnie nie ma ryzyka, że otworzy się samo w kosmetyczce. Sam cień jest dość twardy, wypiekany. Wydajność oceniam jako średnią, poniżej dowiecie się dlaczego.


Obietnice producenta a rzeczywistość... 
Te cienie do powiek mogą być stosowane zarówno na suche, jak i na mokre powieki, pozwalają także stworzyć makijaż złożony z wachlarza jasnych metalicznych kolorów. Mineralne metaliczne cienie do powiek wykonane z kompleksów multimineralnych i wielu naturalnych pigmentów odbijających światło. Dodatkowo wspaniałe odcienie kolorystyczne przyciągają wzrok.Opis pozwoliłam sobie skopiować z bloga koleżanki KLIK.

Cień, jak już wspomniałam, jest produktem wypiekanym. Podczas aplikacji nie osypuje się, ale też ciężko go przenieść na pędzelek. W opakowaniu kolor jest przepiękny, ciemnoniebieski, do tego nie widzę niczego co mogłoby mu dawać połysk. Dla mnie to plus, bo nie przepadam za połyskiem przy takich kolorach, ale jest to niezgodne z opisem producenta. Podczas aplikacji faktycznie zaczyna się przebijać lekki, satynowy połysk, w stylu tafli dobrych rozświetlaczy, ale jest on bardzo subtelny.
Cień niestety ma fatalną pigmentację i do kresek, do których pierwotnie chciałam go użyć, kompletnie się nie nadaje. Na powiece pozostawia zaledwie mgiełkę koloru i trzeba się mocno napracować, aby wydobyć z niego widoczne barwy. Ale ma to swoje zalety. Nie ma ryzyka, że zrobimy sobie krzywdę, nie wymaga długiego rozcierania, bo rozciera się sam podczas aplikacji, dając przyjemną mgiełkę niebieskiego koloru. Dobrze nada się do makijażu dziennego, gdy chcecie jedynie zaakcentować niebieski odcień bez wyraźnej jego widoczności. W sumie efekt nawet mi odpowiada zwłaszcza, że rzadko używam takich odcieni. Musicie jednak uważać z rozcieraniem, bo lubi znikać. Niestety również jego trwałość nie jest najlepsza, po całym dniu po kolorze pozostaje jedynie szare, niesprecyzowane wspomnienie, które wprawdzie nie wygląda źle, ale to jednak nie jest efekt jakiego oczekujemy od cienia za 30 zł.

Na zdjęciu widać delikatny, perłowy połysk cienia


Podsumowując, cień jest bardzo średni. Wprawdzie nie osypuje się podczas aplikacji, ale jego pigmentacja jest na prawdę żałosna. Dobrze sprawdzi się dla osób początkujących, bo nie wymaga pracy przy rozcieraniu by uzyskać przyjemną mgiełkę koloru, jeśli jednak liczycie na mocny, wyrazisty efekt, to niestety nie z tym produktem i nie w takiej cenie.

Czy kupię ponownie? 
NIE

Ocena ogólna:

Pozdrawiam,


Bardzo dziękuję producentowi marki Lavera za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

wtorek, 13 grudnia 2016

Recenzja - TianDe City Style, cień w kredce

Makijaż to mój codzienny atrybut kobiecości. Choć nie jest tak, że nigdzie nie ruszam się bez niego, lubię jednak podkreślić moją urodę kilkoma kosmetykami kolorowymi. Cieniami bawię się rzadko, najczęściej wybieram odcienie brązu bądź beżu i większość moich palet zachowana jest właśnie w tej tonacji. Cieni w kredkach i kremach używam jeszcze rzadziej (poza makijażem brwi), jednak nie mogłam oprzeć się pokusie wypróbowania właśnie takiego kosmetyku, o którym dzisiaj Wam opowiem.

TianDe
City Style
Cień do powiek w kredce, ton 3

Skład: Niestety ani na opakowaniu ani na stronie nie znajdziemy informacji o składzie produktu.

Cena regularna: 17 zł (według strony producenta)
Pojemność: nieznana
Dostępność: sklep internetowy producenta



Cień, jak sama nazwa wskazuje, ma formę sztyftu zamkniętego w drewnianej kredce, z przezroczystą zatyczką. Na opakowaniu brakuje jakichkolwiek informacji na temat składu, daty trwałości czy choćby odcienia, poza kolorem na końcu kredki. Wydajność oceniam jako niską, już po pierwszym uzyciu kredka wymagała ponownego naostrzenia.

Obietnice producenta a rzeczywistość...
Cienie mają bardzo wygodną konsystencję, która nie powoduje rozciągania delikatnej skóry powiek. Cienie mogą być używane jako odcień oraz jako środek konturu. Podkreślają naturalne piękno oczu, a także stanowią doskonałe uzupełnienie lśniących cieni City Style. Zapewniają nieograniczone warianty aplikacji. Możesz używać cieni jako cienkiego eyelinera lub pomalować powiekę całkowicie; można nałożyć gęstą warstwą lub delikatnie rozprowadzić, tworząc efekt lekkiego zamglenia oka. Efekt w każdym przypadku będzie doskonały.


Niestety już od pierwszego momentu czeka nas rozczarowanie. Kredka jest dość tępa w aplikacji, jeśli chcemy osiągnąć widoczny efekt na powiece wymaga dość mocnego przyciskania, sztyft nie sunie gładko po skórze, a ciągnie ją i nieprzyjemnie szarpie. Jak już wspomniałam, kredka niesamowicie szybko się tępi, już po pierwszym użyciu wymagałaby właściwie naostrzenia. Odcień, który do mnie trafił, to przyjemny, chłodny, metaliczny brąz. Ładnie wygląda na całej powiece w połączeniu z czarnym linerem płynnym, żelowym lub mineralnym czy też kreską zrobioną cieniem. Cień pięknie się mieni na skórze dodając jej trójwymiarowego efektu. Żeby jednak osiągnąć ładny i głęboki odcień wymaga aplikacji 2-3 warstw produktu, jedna warstwa jest na powiece praktycznie niewidoczna.
Ponieważ sztyft szybko się tępi, nie wyobrażam sobie rysowania nim precyzyjnej kreski gdyż jest za gruby i zbyt suchy. Nie sprawdzi się również przy smoky, bo jest bardzo oporny podczas blendowania. Przepięknie za to wygląda nałożony jako baza pod inny cień, np. jasny, szampańsko-złoty odcień. Wtedy też utrzymuje się w niezmienionej formie cały dzień. Nałożony solo, bez względu na to czy na bazę czy bez niej, pod koniec dnia jest nieestetycznie zrolowany, zbiera się w załamaniu powieki, a z samej powieki zwyczajnie znika. Co za tym idzie, nie ma najmniejszych problemów ze zmyciem jego resztem za pomocą płynu micelarnego.
Kredka nie jest wysuwanym sztyftem, a wymaga temperowania, za co kolejny, niestety, minus.


Podsumowując, cień na pewno nie jest wart tak wysokiej ceny. Dobrze się sprawdzi jako baza pod inne cienie, ładnie z nimi się komponuje i jest wtedy najtrwalszy, niestety nie daje żadnych możliwości blendowania czy łączenia kolorów, bo cienie pudrowe czy sypkie po prostu się do niego przyklejają na mur. Jednak jako baza pod inny cień wygląda ładnie i wytrzymuje od rana do późnego wieczora. Solo absolutnie odradzam, gdyż w ciągu dnia zbiera się w załaniu i znika. Jest także dość nieprzyjemny w aplikacja, a kredka wymaga temperowania niemal po każdym użyciu. Nie jest to zły produkt, jednak raczej do niego nie powrócę, zwłaszcza, że znalazłam znacznie przyjemniejszy w stosowaniu jego zamiennik, o którym napiszę Wam wkrótce.

Czy kupię ponownie? 
NIE

Ocena ogólna:

Pozdrawiam,

Bardzo dziękuję producentowi marki TianDe za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

środa, 7 grudnia 2016

Recenzja - Pierre Rene Professional, Genial Volume

Każdy kto mnie czyta wie, że mam już swoje ulubione tusze do rzęs. To mnie jednak nie powstrzymuje przed próbowaniem kolejnych nowości, a nuż odnajdę swoją maskarę idealną?
Od tuszu oczekuję wydłużenia, zagęszczenia i doskonałego rozczesania moich lichawych rzęs. Czy maskara o której napiszę dzisiaj spełniła te niewygórowane wymagania? Zapraszam na recenzję.

Pierre Rene Professional
Genial Volume
Tusz do rzęs


Skład:
AQUA - woda, rozpuszczalnik
GLYCERYL STEARATE - emolient tłusty pochodzenia naturalnego, może działać komedogennie, natłuszcza, wygładza, zmiękcza skórę i włosy, chroni przed wolnymi rodnikami, emulgator W/O
STEARIC ACID - stabilizator i przekaźnik substancji czynnych wgłąb skóry, substancja renatłuszczająca, emulgator
CARNAUBA WAX - wosk pochodzenia naturalnego, działa natłuszczająco i zmiękczająco, hamuje wysuszanie skóry, regulator konsystencji i lepkości
CANDELILLA WAX - wosk pochodzenia naturalnego, nadaje kosmetykowi aksamitną konsystencję, posiada właściwości pielęgnacyjne, natłuszcza, nabłyszcza, odżywia i wygładza skórę
POLYVINYL ALCOHOL - substancja filmotwórcza, pełni funkcję zagęszczacza i środka wiążącego, może powodować podrażnienie wrażliwej skóry
RICINUS COMMUNIS (CASTOR) SEED OIL - olejek rycynowy, odżywia skórę, włosy, wzmacnia cebulki, bogaty w kwasy tłuszczowe, działa zmiękczająco
PROPYLENE GLYCOL - substancja hydrofilowa, pełni rolę przekaźnika innych składników kosmetyku wgłąb skóry, nadaje emulsji odpowiednią konsystencję, humekant, składnik nawilżający skórę, wspiera działanie konserwantów
GLYCERYL HYDROGENATED ROSIN - plastyfikator, zagęszczacz i stabilizator
Źródło: Kosmopedia.org, CosIng, kosmeter
 
Nie znam się na składach tuszy do rzęs i nie będę nawet udawać, że jest inaczej, ale skład wygląda ciekawie. Jest niedługi, treściwy, bazuje na naturalnym emoliencie i woskach.

Cena regularna: 20,99 zł (wg strony producenta)
Pojemność: 12 ml
Dostępność: swój dostałam w jednym z kosmetycznych pudełek, podejrzewam, że jest dostępny w drogeriach, w szafach marki, na pewno szeroko dostępny jest w sprzedaży internetowej



Tusz zapakowany jest w eleganckie, białe opakowanie o bardzo nietypowym kształcie. Szczoteczka dość spora, z dużą ilością silikonowych wypustek różnej wielkości, nie ma jednak bardzo długich wypustek. Zapach delikatny, jakby lekko kremowy, słabo wyczuwalny. Wydajność oceniam jako przeciętną.

Obietnice producenta a rzeczywistość... 
Wielofunkcyjny tusz do rzęs - pogrubia, wydłuża, definiuje makijaż!
Aplikacja ułatwia indywidualną kreację makijażu:
1 warstwa - efekt naturalnych rzęs
2 warstwa - efekt sztucznych rzęs
Komfortowa silikonowa szczoteczka z innowacyjną końcówką optymalnie modeluje rzęsy.


Według producenta, maskara jest tuszem zwiększającym objętość z silikonową szczoteczką. Opakowanie nie niszczy się podczas użytkowania, nie brudzi, a napisy się nie ścierają.
Początki z tym tuszem były dość trudne. Użyłam go kilka razy i strasznie sklejał moje rzęsy, dlatego odłożyłam go do kosmetyczki i chwilowo zapomniałam. Powróciłam do niego po kilku tygodniach, by absolutnie się w nim zakochać.
Szczotka, choć dość spora, nie sprawia żadnych problemów podczas aplikacji tuszu na rzęsy, nawet przy moich dość małych oczach. Odpowiednio ułożona, przepięknie pogrubia i wydłuża rzęsy, doskonale je rozczesuje dając przepiękny efekt. Nie jest to może efekt sceniczny, ale na co dzień w zupełności wystarczy.
Maskara nie osypuje się, nie powoduje uczulenia czy podrażnienia, utrzymuje się cały dzień, aż do zmycia i dobrze się zmywa płynem micelarnym, bez pocierania. Kontaktu z wodą niestety nie wytrzymuje, ale producent tego nie obiecuje.

Oko po lewe: 1 warstwa tuszu
Oko po prawej: saute

Oko po lewek: 2 warstwy tuszu
Oko po prawej: 1 warstwa tuszu

2 warstwy tuszu

Choć początki z maskarą Pierre Rene były trudne, z czasem nauczyłam się doceniać jej właściwości. Przepięknie podkreśla moje rzęsy, zagęszcza je, wydłuża i fenomenalnie rozczesuje. Z pewnością będę do niej jeszcze powracać.


Czy kupię ponownie? 
Zapewne TAK.

Ocena ogólna:

Pozdrawiam,

piątek, 25 listopada 2016

Makijaż z ChrisCosmetics E-style - recenzja

Makijaż noszę regularnie, niemal codziennie, od 16-go roku życia. Zaczynałam od pudru, kredki do brwi i tuszu do rzęs, dzisiaj doszło na stałe kilka produktów, ale na co dzień ograniczam się do minimum. Na ostatnim spotkaniu blogerek otrzymałyśmy do testowania m.in. zestawy kosmetyków kolorowych nieznanej mi wcześniej marki E-style. Do mnie niestety nie trafiła jedna z opisywanych już przez dziewczyny palet cieni, ale napiszę Wam dzisiaj o trzech produktach, które udało mi się przetestować.

ChrisCosmetics E-style
Róż do policzków 01 Peach, Kajal Eyeliner 03 Black, Mega Volume Effect Mascara 01 Black


Cena regularna: tusz - 16,60 pln / kajal - 8 pln / róż -
Pojemność: 10 ml / 1,6 g / 3,6 g
Dostępność: nie wiem jak jest z dostępnością stacjonarną, wszystkie kosmetyki marki możecie kupić bezpośrednio u producenta KLIK


Kredka i tusz pochodzą z zestawu trzech produktów, niestety błyszczyk jest kompletnie nie w moim stylu więc nie doczeka się prezentacji. Róż natomiast był spakowany w przepiękną i praktyczną kosmetyczkę wraz z metalicznym cieniem w kolorze srebrnym, który z uwagi na kolor również raczej nie doczeka się prezentacji.



Tusz spakowany jest w typową dla tego typu produktów "tubkę", z klasyczną, włosianą szczoteczką lekko zaokrągloną i zwężającą się ku końcowi. Opakowanie niestety wygląda dość tandetnie i tanio. Ma bardzo suchą konsystencję i dość nieprzyjemny, choć słabo wyczuwalny zapach. Szczoteczka jest dość wygodna i niewielka. Z uwagi na dużą suchość tuszu wydajność oceniam jako słabą.


Kajal to klasyczna kredka w głębokim, czarnym odcieniu. Rysik jest dość twardy i trudno się nim operuje przy powiece, zwłaszcza na początku stosowania. Jeśli chodzi o stronę graficzną wygląda całkiem przyzwoicie, zatyczka dobrze trzyma się kredki i nie ma ryzyka, że z niej spadnie.
Wydajność oceniam jako przeciętną.


Róż  zapakowany jest w czarne, odkręcane opakowanie z taniego plastiku. Na froncie jest podatne na zarysowania okienko z logo producenta i nazwą produktu. Niestety opakowanie także wygląda tandetnie, ale wbrew pozorom jest dość solidne. Róż ma przyjemny, brzoskwiniowo-ceglasty odcień, w opakowaniu wygląda na lekko perłowy, ale po aplikacji pozbawiony jest drobin, konsystencja jest przyjemnie satynowa. Zapachu brak. Wydajność oceniam jako doskonałą.

Obietnice producenta a rzeczywistość...
Tusz do rzęs zwiększający objętość
Specjalny skład tuszu zapewnia rzęsom maksymalną objętość od nasady po końcówki. Klasyczny kształt szczoteczki umożliwia równomierne rozprowadzenie tuszu i dokładne rozdzielenie rzęs. Woski naturalne i witaminy E, C, F gwarantują kompleksowe odżywianie i wzmocnienie rzęs, chronią przed wypadaniem oraz wspomagają naturalną strukturę rzęs. Formuła tuszu E style została wzbogacona o elastyczny polimer, który zapobiega rozmazywaniu się tuszu oraz tworzeniu grudek. Intensywny czarny kolor zapewnia perfekcyjne i uwodzicielskie spojrzenie.


Kredka do powiek Kajal 
Miękka kredka do powiek Kajal E style jest testowana oftalmologicznie i z uwagi na swoje specyficzne właściwości może być stosowana zarówno na wewnętrznej, jak i zewnętrznej stronie oka. Koncentracja olejków i pigmentów zapewnia przyjemną i miękką aplikację oraz długotrwały efekt. Intensywne pigmenty i kremowa tekstura gwarantują wysokie krycie i perfekcyjną przyczepność.
Kredka dostępna jest w 6. odcieniach.

Róż do policzków w kompakcie 
Róż do policzków E style w kompakcie perfekcyjnie rozjaśnia twarz i nadaje jej świeżości. Aksamitna i delikatna formuła kosmetyku zapewnia doskonałą aplikację. Róż ma działanie kryjące, matujące i długotrwałe. Maskuje ślady zmęczenia oraz nadaje cerze zdrowy i nieskazitelny wygląd. Róż doskonale modeluje rysy twarzy.
Róż dostępny jest w 4. odcieniach.


Tusz, jak już wspomniałam, ma bardzo suchą konsystencję i wymaga sporo wysiłku przy aplikacji aby na moich jasnych rzęsach był widoczny. Na szczęście dwie warstwy tuszu nie sklejają rzęs, ale efekt jest bardzo subtelny i dzienny. Po całym dniu noszenia tusz się nie osypuje, nie rozmazuje, nie daje efektu pandy, jednak mam wrażenie, że blaknie i wieczorem jest praktycznie niewidoczny - wygląda jak naturalnie ciemne, niezbyt długie i średnio gęste rzęsy. Dobrze się zmywa, nie wymaga mocnego tarcia czy silnych środków.


Kajal ma niestety dość twardy rysik, przez co jego kontakt z powieką nie jest doznaniem przyjemnym. Trudno zrobić nim precyzyjną, cienką kreskę. Podczas aplikacji ma głęboko czarny odcień. W ciągu dnia nie rozmazuje się, ale również blaknie, a miejscami po prostu znika z powieki, także po kilku godzinach makijaż nie wygląda już ładnie i estetycznie. Dobrze się zmywa, nie pozostaje trwale na powiece.


Róż to zdecydowanie najlepszy z tych trzech produktów. Jest doskonale napigmentowany i wystarczy go na prawdę odrobina aby zaróżowić policzki. Trzeba uważać, aby nie zrobić sobie wielkich plam, ale poddaje się rozcieraniu i szybko można naprawić wyrządzoną krzywdę. Podczas aplikacji może delikatnie pylić. Z twarzy nie znika zbyt szybko, po całym dniu jest jaśniejszy, ale nadal doskonale widoczny pomimo mojej tendencji do dotykania twarzy. Ma ładny, satynowy odcień, nie podkreśla porów, pozwala na ładne stopniowanie efektu. Jak już wspomniałam, choć w opakowaniu wygląda perłowo na skórze nie ma takiego efektu.



Podsumowując, tusz i kajal były wielkim rozczarowaniem. Tusz jest bardzo suchy i trudny w aplikacji, a w ciągu dnia po prostu znika z rzęs, na szczęście nie osypując się i nie rozmazując. Kajal jest trudny w aplikacji, bo ciągnie skórę, a kolor z początku głęboko czarny w ciągu dnia blaknie i ściera się.
Zdecydowanie najlepszy z tej trójki róż pięknie wygląda na skórze, utrzymuje się cały dzień, jest doskonale napigmentowany i wystarczy jego odrobina, aby osiągnąć wymarzony efekt i ten produkt mogę Wam z czystym sumieniem polecić.

Czy kupię ponownie? 
Tusz i kajal NIE
Róż MOŻE wypróbuję inne odcienie

Ocena ogólna:
Maskara / Kajal
Róż

Pozdrawiam,

Bardzo dziękuję producentowi marki ChrisCosmetics E-style za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

sobota, 19 listopada 2016

Recenzja - Felicea Natural, naturalny puder (101)

Puder to taki produkt, którego niemal każda z nas używa i przez całe życie szukamy ideału. Sama mam kilku faworytów w tej kategorii, z przyjemnością jednak testuję nowe produkty, a nuż znajdę coś jeszcze lepszego. Produkt o którym napiszę dzisiaj, wyprodukowany został przez pierwszego polskiego producenta naturalnych kosmetyków kolorowych, co tym bardziej rozbudziło moją ciekawość. Czy się sprawdził? Zapraszam na recenzję.

Felicea Natural
Naturalny puder, odcień 101


Skład:
Mica - mineralny pigment, wypełniacz, nie pochłania sebum, tworzy na skórze perłowy efekt rozświetlenia
Isocetyl Stearoyl Stearate - emolient, nawilża, zmiękcza, wygładza skórę, regulator lepkości
Kaolin - biała glinka, składnik pochodzenia mineralnego, wypełniacz, zawiera krzem, glin, żelazo, magnez, cynk i wapń, ma właściwości matujące i ściągające, pochłania nadmiar sebum, działa antybakteryjnie i kojąco
Silica - krzemionka, substancja mineralna pochodzenia naturalnego, pełni rolę wypełniacza, ułatwia aplikację kosmetyku, matuje skórę, pochłaniając nadmiar sebum, rozprasza światło, dzięki czemu optycznie wygładza drobne zmarszczki, stabilizator kosmetyku, przedłuża jego trwałość
Calcium Carbonate - Węglan wapnia, składnik pochodzenia naturalnego, ma właściwości matujące, pochłania sebum, ma właściwości kryjące i rozjaśniające
Magnesium Stearate - Stearynian magnezu, substancja wiążąca, działa matująco, utrwala makijaż, zwiększa jego żywotność
Titanium Dioxide - Dwutlenek tytanu, naturalny filtr przeciwsłoneczny, pełni rolę rozjaśniacza.
Bambusa Arundinacea Stem Extract - puder bambusowy, zawiera 90 % krzemionki, posiada właściwości matujące, pochłania nadmiar sebum, działa przeciwtrądzikowo, wspomaga gojenie się skóry
Glyceryl Caprylate - Emolient tłusty, emulgator W/O, substancja konsystencjotwórcza
Perlite - absorbent, substancja wypełniająca
Sapphire Powder - Puder szafirowy, nawilża, wygładza drobne zmarszczki
Glyceryl Undecylenate - emolient, emulgator, kondycjoner
Tocopheryl Acetate - ester kwasu octowego i witaminy E, substancja o działaniu antyoksydacyjnym, hamuje procesy starzenia się skóry
Glycine Soja Oil - Olej sojowy, emolient, tworzy na skórze ochronny film, zawiera wit. E, chroni przed działaniem wolnych rodników, działa przeciwstarzeniowo
+/-CI 77491/92/99 - tlenek żelaza, pigment brązowy pochodzenia naturalnego
+/-CI 77491 - tlenek żelaza, pigment czerwony pochodzenia naturalnego
+/-CI 77492 - wodorotlenek żelaza, pigment żółty pochodzenia nturalnego
+/-CI 15985 - żółcień pomarańczowy, barwnik syntetyczny
Źródło: kosmopedia.org, kosmeter.pl, CosIng

Choć składu na opakowaniu brakuje, znajdziemy go na stronie producenta. Jak przystało na produkt naturalny, jest on bardzo porządny, wiele składników jest ekologicznych co potwierdza certyfikat EcoCert, znajdziemy tutaj wiele minerałów i poza substancjami wiążącymi, dzięki którym puder ma formę prasowaną można by uznać, że jest to produkt mineralny.

Cena regularna: 39 zł (według strony producenta)
Pojemność: nieznana
Dostępność: sklep internetowy producenta


Puder jest produktem prasowanym, zapakowanym w solidną puderniczkę z lusterkiem, w kolorze białym. W opakowaniu brakuje puszka czy gąbki do aplikacji, ale ja i tak ich nie używam, więc dla mnie to nie minus. Na opakowaniu nie ma zbędnych informacji, na froncie jest jedynie logo producenta. Wygląda bardzo czysto, schludnie i estetycznie. Opakowanie dość ciężko się otwiera, także uwaga na paznokcie. Sam puder jest drobno zmielony, ale nie ma tego aksamitnego odczucia podczas aplikacji. Wydajność oceniam powyżej przeciętnej.

Obietnice producenta a rzeczywistość...
Naturalny puder prasowany felicea ma lekką konsystencję oraz jedwabiście rozprowadza się na skórze. Delikatny połysk pudru daje efekt naturalnego blasku zdrowej skóry, pozwala na subtelne ożywienie twarzy oraz na optycznie wygładzenie niedoskonałości. Dzięki zastosowaniu kaolinu, krzemionki i ekstraktu z bambusa doskonale wchłania sebum i posiada właściwości matujące. Rozprasza światło, w efekcie czego optycznie zmniejsza zmarszczki i drobne defekty skóry, daje efekt soft focus. Oprócz działania wygładzająco-matującego posiada także właściwości pielęgnujące skórę, działa antybakteryjnie, łagodząco, wspomaga gojenie i reguluje aktywność gruczołów łojowych. Puder szafirowy zastosowany w pudrach felicea ma właściwości nawilżające i wygładzające drobne zmarszczki. Dostępny jest w dwóch odcieniach: chłodnym i ciepłym.



Jak wspomina producent produkt występuje w dwóch odcieniach: 101 (chłodny piasek) i 102 (ciepły piasek). Ja oczywiście wybrałam wersję chłodną, bo taki typ urody właśnie mam. Odcień nie jest najjaśniejszy z możliwych, ale dobrze stapia się z cerą, nie ciemnieje w ciągu dnia i dopasowuje się do jej naturalnego odcienia.
Puder dobrze aplikuje się na skórę, nie pyli, nie trzeba go nabrać na pędzel w dużej ilości bo już odrobina wystarczy do odpowiedniego utrwalenia makijażu. Puder daje matowe, ale miękkie wykończenie. Nie zauważyłam, by dodawał blasku skórze, pomimo zawartości miki nie ma drobin ani delikatnie perłowego wykończenia, z czego ja akurat bardzo się cieszę. Na skórze wygląda bardzo dobrze, doskonale współpracuje z podkładem matując go, utrzymuje się na mojej, głównie suchej, skórze cały dzień. Nie zbiera się w załamaniach, nie podkreśla zmarszczek, pięknie wygładza. Ma bardzo delikatne krycie, dzięki czemu nie tworzy efektu maski, nie daje też typowego dla niektórych produktów tego typu pudrowego wykończenia. Puder jest bezzapachowy, z uwagi na to, że utrzymuje się na skórze cały dzień jest też wydajny, choć po miesiącu regularnego stosowania w opakowaniu widać już dno. Mogę jednak mieć średnie pojęcie na temat wydajności takich produktów, bo dawno już nie używałam pudru prasowanego, używam głównie pudrów sypkich. Dobrze współpracuje także z innymi kosmetykami jak róże, brązery czy rozświetlacze.


Felicea to z pewnością marka ciekawa, warta zainteresowania. Choć ich gama produktowa nie jest bardzo szeroka, mój pierwszy kontakt z marką uważam za bardzo udany. Puder doskonale spełnia swoje zadanie, utrwala makijaż, matuje skórę na cały dzień dając jej przepiękne, miękkie, naturalne wykończenie. Puderniczka jest trwała, spokojnie wytrzyma noszenie w torebce czy kosmetyczce, nie ma też ryzyka, że puder sam się otworzy w ciągu dnia. Chłodny odcień doskonale stapia się z cerą, pięknie współpracuje z podkładami i kremami BB, nie podkreśla zmarszczek czy niedoskonałości, nie wysusza skóry, nie osypuje się i nie ściera, nawet w przypadku częstego dotykania twarzy, co niestety mi się zdarza. Do tego wspaniały skład. Pomimo dość wysokiej ceny, polecam go z czystym sumieniem.

Czy kupię ponownie? 
MOŻE

Ocena ogólna:

Pozdrawiam,

Bardzo dziękuję producentowi marki Felicea Naural za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.