piątek, 19 lipca 2013

Minirecenzja porównawcza - Skin79 BB Creme - Miniature Set

Po przetestowaniu kilku popularnych drogeryjnych 'BB' kremów (czyli kremów tonujących) i na nie przyszła pora. A mowa o oryginalnych BB kremach pochodzących z Azji.

Dzięki Internetowi, dzisiaj to nie problem kupić oryginalny produkt z Azji i mieć go w domu nawet w ciągu kilku dni. W taki sposób, dzięki jednemu z internetowych sklepów, stałam się właścicielką czterech miniatur Kremów BB marki Skin 79. Produkty są za małe, aby zrobić pełne recenzje, tubki wystarczają zaledwie na kilka użyć, pozwalają jednak wyrobić sobie wstępne zdanie i opisać pierwsze wrażenia.


Ogólnie:
Tubki to przerost formy nad treścią. Są wygodniejsze niż jednorazowe saszetki, jednak w środku znajduje się niewiele produktu, jak na tak duże opakowanie, co na pierwszy rzut okaz ciężko ocenić.
Zestaw jest dość drogi, w promocji to wydatek rzędu 40 złotych, co za 4 tubki po 5 gram wydaje się być ceną dość wygórowaną.
Fajne jest to, że można przetestować kilka produktów i wybrać ten najbardziej optymalny, co może zapobiec zakupieniu bubla w stosunku do naszych oczekiwań i wymagań naszej skóry.
Zestaw jest dość łatwo dostępny w licznych sklepach internetowych, poza tym wygląda elegancko, dobrze nadawałby się np. na prezent.
Wszystkie tubki wykonane są z miękkiego plastiku, zakręcane na nakrętkę na której produkt może stać, tubki mają wygodny 'dziubek', który ułatwia wydobycie odpowiedniej ilości produktu.
Krycie produktów jest słabe do średniego (w zależności od rodzaju) można je jednak stopniować nawet do mocnego, dokładając kolejne warstwy i nadal nie wygląda się jak z maską na twarzy.

Na pierwszy ogień poszedł BB Diamond Collection
The Prestige BB Cream 



+ dobrze się rozprowadza na skórze, nie roluje się
+ doskonale stapia się z kolorem skóry
+ wyrównuje koloryt, tuszuje drobne niedokonałości
+ utrzymuje się na skórze cały dzień, ściera się równomiernie, nie tworzy zacieków i plam
+ nie schodzi pod wpływem potarcia np. chusteczką
+ ma bardzo ładny odcień
+ bardzo przyjemny zapach, choć czuć go tylko podczas aplikacji
+/- kremowa, lekko tłusta, jakby oleista konsystencja
+/- nie ma efektu nawilżenia skóry, ale również nie przesusza
+/- lekko rozjaśnia skórę
+/- wymaga pudru matującego (ja i tak zawsze wykańczam nim makijaż, więc dla mnie to nie problem)
- brak filtra UV
- cena
- dostępność



W kilku słowach: osobiście jestem zachwycona tym produktem. Pięknie wygląda na skórze, wyrównuje koloryt, nie ściera się nawet gdy się spocimy, schodzi równomiernie, ale nawet po całym dniu jest jeszcze na skórze. Trochę przeszkadza dziwna, jakby oleista konsystencja, ale nie utrudnia to aplikacji produktu.
Na chwilę obecną jestem zdecydowana kupić pełnowymiarowe opakowanie.

BB Diamond Collection
Pearl


+ utrzymuje się cały dzień, ściera równomiernie, nie pozostawia plam (choć przy tak słabym kryciu, pewnie i tak nie byłyby widoczne)
+ nie pozostawia na skórze wrażenia wilgotnej warstwy

+/- półpłynna konsystencja, nietłusta, wylewa się z opakowania
+/- perłowe wykończenie
+/- wymaga przypudrowania
+/- zapach mniej przyjemny niż poprzednika, ale też dużo mniej wyczuwalny
- bardzo słabe krycie
-- połyskujące, brokatowe drobiny, widoczne nawet pod warstwą pudru, które w moich oczach go dyskwalifikują (nie cierpię tego efektu)
- nie zauważyłam efektu nawilżania
- cena
- dostępność



W kilku słowach: Ten BB krem zdecydowanie mi nie podpasował. Ja rozumiem efekt rozświetlenia skóry, ale tutaj to jakiś koszmar. Nie dość, że sam daje perłowe wykończenie, które solo pewnie byłoby ok, to jeszcze ma te okropne, brokatowe drobiny, które psują cały efekt. Podobno sprawdza się jako baza pod podkład, ale ja nie lubię takiego kombinowania. Po to mi BB krem, żebym już nie musiała kłaść na twarz kolejnej warstwy. Ja jestem zdecydowanie na NIE.

Super+ BB Triple Functions
Whitening, Uv Protecting SPF25 PA++, Wrinkle Free


+ gęsta, kremowa, gładka konsystencja
+ bardzo dobrze rozprowadza się na skórze
+ wyrównuje koloryt skóry, ale jest na niej praktycznie niewidoczny
+ krycie - średnie, dla mnie w zupełności wystarczające
+ filtr UV
+ bardzo przyjemny zapach
+ utrzymuje się na skórze cały dzień, ściera równomiernie, nie pozostawia plam i zacieków, a wieczorem jest jeszcze na miejscu
+ ładnie wygładza optycznie skórę
+ nie wysusza skóry
+/- wymaga przypudrowania
- cena
- dostępność



W kilku słowach: Super+ BB Triple Functions to chyba najbardziej znany krem tego producenta. Jest jednym z tańszych, a spełnia swoje zadanie moim zdaniem doskonale. Ładnie stapia się ze skórą, wyrównuje jej koloryt, utrzymuje się cały dzień. Jestem z niego bardzo zadowolona i być może do niego wrócę.

Super+ Beblesh Balm
Whitening, UV Protecting SPF 25 PA++, Wrinkle Improvement


+ bardzo gęsta, lekko tłusta konsystencja, dobrze rozprowadza się po skórze
+ wygładza skórę
+ doskonale stapia się z kolorem skóry
+ filtr UV
+ nie zostawia na skórze wilgotnej warstwy, szybko się wchłania
+/- bardzo delikatnie rozjaśnia koloryt skóry
+/- krycie słabe
+/- koloryt wyrównuje bardzo delikatnie
+/- wymaga przypudrowania
- nieładny zapach, który na szczęście nie utrzymuje się na skórze
- cena
- dostępność



W kilku słowach: Poza odcieniem i bardzo delikatnie konsystencją, nie widzę większej różnicy pomiędzy tym, a poprzednim kremem BB. Dobrze się utrzymuje na skórze, ściera się równomiernie, przypudrowany wytrzymuje cały dzień. Jednak wolę jego różowych braci, w sumie sama nie wiem czemu.

Od lewej: The Prestige BB Cream,
Pearl BB Cream
Triple Functions BB Cream,
Super+ Beblesh Balm

Podsumowując muszę stwierdzić, że nie ma co porównywać drogeryjnych 'BB' kremów z ich azjatyckimi odpowiednikami. Są drogie, ale warte tej inwestycji, bo efekt na skórze jest oszałamiający. Na pewno zdecyduję się na pełnowymiarowe opakowanie jednego z tych kremów, waham się pomiędzy pierwszym z opisanych a trzecim. Jeśli będziecie miały możliwość przetestowania, szczerze polecam. Myślę, że będziecie zadowolone z efektu.

18 komentarzy:

  1. szkoda, że krycie ma małe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można je stopniować dokładając kolejne warstwy, jednak ja osobiście nie lubię mieć kilku warstw, tym bardziej, że mocne krycie nie jest mi potrzebne, a kremy tonujące i podkłady używam bardzo oszczędnie :)

      Usuń
  2. Ogólnie ciężko jest znaleźć BB krem, który faktycznie będzie dobrym BB a nie tylko jego marną podróbką ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię drogeryjne 'BB' kremy, przyznam jednak, że po testowaniu prawdziwych trudno tez nakładać na buzię coś innego :)

      Usuń
  3. w końcu muszę zakupić te próbki, mam chęć na prawdziwe BB kremy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że są takie drogie, ale warto się przekonać :)

      Usuń
  4. Gdyby miały lepsze krycie, może bym się skusiła. Miło ze strony producenta, że istnieje możliwość zakupienia takiego próbnika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, choć nadal jest to dość droga 'impreza' ;)

      Usuń
  5. Ja dzięki takiej jednej Kasi będę miała możliwość przetestowania ich i jestem bardzo ciekawa jak moja kapryśna skóra na nie zareaguje. Dziękuję Kasiu ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna sprawa z takimi małymi opakowaniami, można znaleźć ten ulubiony i mieć z sobą w torebce awaryjnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nie wiem po co, ja nigdy nie poprawiam makijażu w ciągu dnia, ewentualnie sporadycznie przypudruję się, ale podkładu na pewno drugi raz nie nakładam. Tym bardziej, że przy tym kosmetyku jest to właściwie zbędne :)

      Usuń
  7. Jestem ciekawa takich prawdziwych kremów BB.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam sceptyczne nastawienie co do tego typu kremów, gdyż na mnie mam wrażenie, że nie działają.:( ale opinia brze kusząco ...kto wie..:))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasia ja stosowałam 2 próbki kremów BB azjatyckich i jedna mi bardzo odpowiadała a druga niestety nie podeszła mojej skórze i szczerze mówiąc nie wiem czym się różniły - najwidoczniej składem, którego nie potrafiłam z racji języka rozszyfrować:P

    OdpowiedzUsuń
  10. No tak, wychodzi po dyszce za taką małą tubkę (ja jestem małym skąpiradłem ;) ), ale i tak noszę się z zamiarem wypróbowania ich na własnej buzi - w końcu tyle się o nich słyszy! :)

    OdpowiedzUsuń