wtorek, 23 czerwca 2015

Recenzja - Neauty Minerals - mineralne cienie do powiek

W ubiegłym roku miałam okazję nawiązać współpracę z marką Neauty Minerals, polskim producentem kosmetyków mineralnych, W wyniku tej współpracy recenzowałam dla Was bazę i podkład mineralny tej marki. W bieżącym roku firma wprowadziła do swojej oferty cienie mineralne, które również bardzo mnie zainteresowały. Napisałam więc do Pani Agaty z pytaniem, czy jest szansa, aby i te produkty przetestować. Odpowiedź była pozytywna, z czego bardzo się ucieszyłam. Do testów wybrałam trzy odcienie cieni, jeszcze dwa otrzymałam na Czerwcowym Spotkaniu Blogerów w Katowicach (relacja), a dzisiaj chciałabym się podzielić z Wami moimi spostrzeżeniami na ich temat.

Neauty Minerals
Cienie Mineralne
In The Mist, Volcanic Ash, Silver Violet, Frosty Peach


Dostępność: Nie wiem czy produkty tej marki są już dostępne stacjonarnie, na pewno możecie je zakupić w sklepie internetowym producenta TUTAJ
Cena: 14,90 zł
Pojemność: 1g

Co mówi producent:
Producent niestety nie mówi nic na temat tego produktu, na stronie można natomiast znaleźć skład, za co duży plus.

Moja opinia.
Cienie zapakowane są w maleńkie, plastikowe, przezroczyste pojemniczki z sitkiem, zabezpieczone przed pierwszym użyciem przylepcem. Całości dopełnia biała nakrętka z logo producenta. Na tylnej etykiecie znajdziemy nazwę cienia, skład i pojemność. Wydawałoby się, że 1 gram produktu to niewiele, jednak cienie są bardzo wydajne i takie opakowanie pozwoli nam się cieszyć wybranym kolorem przez długi czas.
Sama wybrałam dla siebie odcienie:
In The Mist - perłowa wanilia, idealna do rozświetlania środka powieki czy kącika. Bardzo ładnie się aplikuje, troszeczkę osypuje, ale bez dramatu. Dobrze współgra z innymi cieniami. Daje na powiece przepiękny, perłowy efekt tafli. Na powiece utrzymuje się cały dzień, choć z upływem czasu może trochę blaknąć. Generalnie jednak jest to piękny, rozświetlający kolor.
Volcanic Ash - ten sam kolor otrzymałam na blogerskim spotkaniu. Jest to odcień średniej szarości, zupełnie matowy, faktycznie wygląda trochę jak wulkaniczny pył. Cień ma doskonałą pigmentację, niestety bardzo słabo się blenduje, przez co trudno się z nim pracuje, bo zaaplikowany w jedno miejsce zostaje tam praktycznie nieporuszony. Kolor śliczny, jednak współpraca dość ciężka. Doskonale sprawdza się do kresek, lub punktowego zaznaczania zewnętrznego kącika oka.
Silver Violet - to trzeci wybrany przeze mnie kolor, to piękny fiolet wpadający trochę w stalową szarość, o perłowym wykończeniu. Z tym cieniem wspaniale się pracuje. Trochę się osypuje przy aplikacji, ale bez problemu daje się usunąć ze skóry. Doskonale się go rozciera, ładnie łączy się z innymi kolorami, podczas blendowania minimalnie blaknie, ale załatwia to kolejna warstwa. Utrzymuje się na powiece cały dzień w niezmienionym praktycznie odcieniu i stanie.
Frosty Peach - bardzo jasny odcień brzoskwini, perłowy z dodatkowymi drobinami. Gdyby nie te drobiny, byłby to idealny odcień na całą powiekę lub do rozświetlania kącika oka. Mnie osobiście drobiny przeszkadzają. Na powiece daje pół transparentny efekt z dość mocno połyskującym wykończeniem. Podczas blendowania niestety lubi znikać z powieki, nałożony palcem utrzymuje się cały dzień trochę tylko blaknąc. Generalnie cień jest piękny, ale drobiny to nie moje klimaty.

Na dłoni

Krótko i na temat.
Są to moje pierwsze, typowo mineralne cienie i jestem z nich bardzo zadowolona. Pigmentacja cieni jest świetna, poza drobnymi wyjątkami doskonale się z nimi pracuje, ładnie trzymają się powieki, nie osypują w ciągu dnia. W tej cenie na pewno są godne polecenia.

W makijażu.

Ocena ogólna:
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję producentowi marki Neauty Minerals za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

Przypominam również o Urodzinowym Konkursie. Szczegóły TUTAJ.
Pozdrawiam,

49 komentarzy:

  1. Kolory bardzo ładne :) Nigdy nie używałam cieni mineralnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To i moje pierwsze cienie mineralne i jestem bardzo miło zaskoczona :)

      Usuń
  2. próbowałam się z nimi zmierzyć i nie dałam rady :) a Twoje kolory pięknie się prezentują !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu? Ja je nabieram delikatnie na pędzel, dobrze otrzepuję i dopiero aplikuję na powiekę.

      Usuń
  3. Cienie mineralne zaciekawiły mnie i to bardzo;)

    OdpowiedzUsuń
  4. frosty peach jest śliczny, ale mi również te drobinki przeszkadzają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że je dodali. Bez nich ten cień byłby boski :)

      Usuń
  5. wszystkie kolorki ładne ale wybrałabym te jasne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię mieszać jasne z ciemnymi, ale ten mat, choć piękny, jest na prawdę trudny w obsłudze :(

      Usuń
  6. bardzo fajnie się prezentują ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam, a w zasadzie mam dwa cienie mineralne Earthnicity, których nie używam, bo ich nie lubię. Ciężko się je rozciera, nawet na bazie robią plamy i się rolują. Może te Twoje są lepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi nic takiego się nie dzieje, ani na bazie, ani bez niej. Poza matową szarością rozcierają się bardzo dobrze.

      Usuń
  8. slodkie te opakowania z dziurkami

    OdpowiedzUsuń
  9. kolorki się ładnie prezentują. Przyznam się, że do tego czasu nie miałam żadnych cieni mineralnych - te otrzymane na spotkaniu są moimi pierwszymi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajne kolorki, polubiłam cienie mineralne i chętnie po nie sięgam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero zaczynam z nimi przygodę, ale z tych jestem bardzo zadowolona.

      Usuń
  11. W moje ręce ostatnio wpada sporo cieni mineralnych, te też mam jednak inne kolory :). Frosty Peach piękny, ale ja akurat lubię drobinki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety ich nie lubię, choć tutaj na szczęście na oku nie są aż tak uciążliwe.

      Usuń
  12. Zainteresowałaś mnie tymi cieniami, nie znam tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maja też podkłady i pudry mineralne, ale moja cera niespecjalnie się z nimi dogaduje. Za to cienie - rewelacja.

      Usuń
  13. Lubię cienie mineralne :) Volcanic Ash jest piękny tylko szkoda, że taki oporny :P

    OdpowiedzUsuń
  14. cieni mineralnych jeszcze nie miałam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Podoba mi się ten makijaż :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczne kolory :) Ja moich użyłam do tej pory tylko raz i nawet nie pamiętam jak się sprawdziły, ale będę musiała się sprężyć do recenzji :D

    OdpowiedzUsuń
  17. lubię cienie mineralne, ale do szybkich dzienniaków sięgam po prasowańce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przeważnie również, ale nie mogłam się im oprzeć i teraz też jakoś żal mi je odstawić.

      Usuń
  18. Ostatnio minerały są bardzo popularne, bardzo ładne kolory.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja się cały czas mobiluzuję do zamówienia zestawu kosmetyków mineralnych, ale najpierw chciałabym wykończyć wszystkie "zapasy" - a to potrwa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też staram się nie kupować zanim nie zużyję otwartych kosmetyków, ale różnie z tym bywa ;)

      Usuń
  20. Mam w kolekcji mineralne cienie, ale nie mam do nich przekonania i tak na razie sobie leżą i czekają ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też podchodziłam do nich z dużą ostrożnością, zwłaszcza, że podkład mineralny niekoniecznie się sprawdził. Ale ostatecznie bardzo je polubiłam, zwłaszcza odcienie perłowe.

      Usuń
  21. u mnie one znikają z oczu i strasznie blakną przez blendowanie : c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ich nie blenduję jakoś bardzo mocno, ale nic takiego nie ma miejsca. Może kwestia kształtu oka, albo rodzaju skóry na powiece?

      Usuń