środa, 20 kwietnia 2016

Recenzja - Le Petit Olivier, malinowy żel pod prysznic

Żel pod prysznic to chyba podstawa naszej pielęgnacji. Można nie mieć innego kosmetyku, ale preparat do mycia ciała jest obowiązkowy. Osobiście nie mam wielkich wymagań odnośnie tego kosmetyku. Ma oczyszczać skórę, nie wysuszać jej, dobrze jak przyjemnie pachnie i nie zostawia na skórze filmu. Żel o którym napiszę dzisiaj, dostałam na Blogerskim Dniu Kobiet w Katowicach i jest to pierwszy mój kosmetyk tej marki. Jak się spisał?

Le Petit Olivier
Malinowy żel pod prysznic


Skład: 
Aqua - woda, rozpuszczalnik 
Sodium Laureth Sulfate - anionowa substancja powierzchniowo czynna, substancja myjąca i pianotwórcza 
Glycerin - hydrofilowa substancja nawilżająca, humekant 
Disodium Laureth Sulfosuccinate - anionowa substancja powierzchniowo czynna, łagodna substancja myjąca, hydrotrop (poprawia klarowność kosmetyku), substancja pianotwórcza, stabilizująca i poprawiająca jakość piany 
Cocamidopropyl Betaine - amfoteryczna substancja powierzchniowo czynna, łagodna substancja myjąca, substancja pianotwórcza, stabilizująca i poprawiająca jakośc piany, modyfikator reologii 
Sodium Chloride - modyfikator reologii, substancja poprawiająca lepkość kosmetyku 
Laureth-2 - niejonowa substancja powierzchniowo czynna, substancja zwilżająca, emulgator W/O,
substancja pianotwórcza, stabilizująca i poprawiająca jakość piany, modyfikator wlaściwości reologicznych 
Parfum - substancje zapachowe 
Rubus Idaeus Fruit Extrakt - ekstrakt z malin, kondycjoner, substancja wygładzająca i tonizująca, substancja zapachowa 
Polyquaternium-7 - substancja filmotwórcza 
Styrene/Acrylates Copolymer - substancja filmotwórcza, zmętniająca 
Potassium Sorbate - substancja konserwująca 
Methylisothiazolinone - substancja konserwująca, donor formaldehydu 
Sodium Benzoate - substancja konserwująca 
Methylchloroisothiazolinone - substancja konserwująca, donor formaldehydu 
Citric Acid - sekwestrant, regulator pH 
Sodium Hydroxide - regulator pH 
Benzyl Benzoate - składnik kompozycji zapachowej 
Limonene - składnik kompozycji zapachowej 
Linalool - składnik kompozycji zapachowej 
Źródło: Kosmopedia.org, CosIng 

Skład jest bardzo przeciętny. Żel oczywiście zawiera w składzie SLS tuż po wodzie, następnie glicerynę. Wyciąg z malin jest już po substancjach zapachowych, a więc ilości śladowe, ponadto jako konserwanty aż dwa donory formaldehydu.

Cena regularna: 8,99 pln (drogeria on-line)
Pojemność: 250 ml
Dostępność: drogerie internetowe, nie wiem niestety jak z dostępnością w drogeriach stacjonarnych

Żel otrzymujemy w klasycznej, plastikowej butelce zamykanej na 'klik'. Graficznie wygląda bardzo przyjemnie dla oka, czysto, ale soczyście. Żel ma konsystencję średniej gęstości w kolorze białym i słodko-kwaśnym zapachu malin, dla mnie jednak zapach jest dość dziwny, pozostaje na chwilę na skórze. Wydajność niestety poniżej przeciętnej.


Obietnice producenta a rzeczywistość...
Żel pod prysznic wzbogacony w 100% naturalnymi ekstraktami roślinnymi. Zapach żelu pod prysznic powstał w Grasse, światowej stolicy perfum. Seria z etykietą jakości "Origine France Garantie" (Gwarancja Pochodzenia z Francji).
Pozwól sobie na chwilę przyjemności z nowymi kosmetykami francuskimi-kremowymi żelami pod prysznic Le Petit Olivier. Ich zmysłowa, delikatna formuła wprost z południowej Francji dba o Twoją skórę i pielęgnuje ją każdego dnia pozostawiając miękką i delikatną. Cała linia żeli pod prysznic NIE ZAWIERA PARABENU I PHENOXYETHANOLU, powszechnie stosowanych konserwantów w tego typu produktach, nie zawiera również sztucznych kolorantów. Żele wzbogacone są w100% naturalnymi ekstraktami roślinnymi a zapach powstał w słynnym Grasse, światowej stolicy perfum!
Prowansalskie źródło piękna. Żel testowany dermatologicznie, pH obojętne dla skóry.

Źródło: Życiowa Sałatka


Po pierwsze, nie bardzo rozumiem określenie "100% naturalne ekstrakty roślinne" zwłaszcza jeśli występują w produkcie w ilościach śladowych. Po drugie, żel faktycznie nie zawiera fenoksyetanolu czy parabenów, martwi mnie jednak, że zastąpiono je donorami formaldehydu. Nie jestem przekonana, że wychodzi to na korzyść użytkownika.
Żel dobrze się aplikuje, nałożony na myjkę pozwala uzyskać gęstą, kremową pianę. Dobrze oczyszcza skórę, dobrze się spłukuje, nie przesusza skóry, ale moją trochę ściągnął. Jeśli chodzi o zapach, to mnie średnio przypadł do gustu, owocowe zapachy (poza cytrusami i kokosem) nie należą do moich ulubionych, tutaj zapach jest lekko kwaskowy, jednak trąca trochę plastikiem.
U Aleksandry czytałam, że jej butelka posiadała etykietę w języku polskim, na mojej butelce tej etykiety nie było, a  nie każdy zna francuski, za to minus.

Generalnie żel jak żel. Oczyszcza skórę nie przesuszając jej, więc spełnia swoje zadanie. Drażni mnie trochę zapach, ponadto nie podoba mi się, że producent podkreśla brak parabenów i barwników, pakując jednocześnie donory formaldehydu do butelki. Niestety więcej nie powrócę do tego żelu, bo nie wyróżnił się w moich oczach niczym specjalnym. Polecam fanom kwaskowego zapachu malin. 

Czy kupię ponownie? 
NIE
Ocena ogólna:
 -----------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję Drogerii Sekret Urody za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktów nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

Pozdrawiam,

41 komentarzy:

  1. Mnie również po testowaniu te kosmetyki nie zachęciły, a wręcz zniechęciły, ponieważ z naturalnymi niestety niewiele mają wspólnego, a szkoda bo szaty graficzne mają naprawdę przyjemną. Dodatkowo nie wiem, czy miałaś podobny problem w przypadku żelu, ale składu szamponu do włosów farbowanych nie mogłam nigdzie znaleźć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel miał na szczęście skład na butelce, także nie miałam problemu z jego znalezieniem. Jednak skład jest na tyle przeciętny, że spokojnie można go zastąpic produktem z Biedronki za 3 złote.

      Usuń
    2. Tzn. ja też miałam skład na buteleczce, ale zwykle producenci kosmetyków naturalnych się go "nie wstydzą" i jest podawany przy opisach produktów, tym razem tego nie było, a po przeanalizowaniu go szampon wypadł bardzo słabo.. Zgadzam się z tym, że można spokojnie znaleźć ich odpowiedniki w niższych cenach :)

      Usuń
  2. ja dostałam odżywkę do włosów i zapach szybko mnie zmęczył, długo utrzymuje się na włosach, a jest taki słodki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że mnie się nie trafiła odżywka, a żel pod prysznic, który szybko zużyję i zapomnę, że go miałam ;)

      Usuń
  3. Uwielbiam zapach malin :)) mnie na pewno by nie zmęczył :) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie przypadł do gustu, ale, jak wspomniałam, nie jestem fanką owocowych zapachów.

      Usuń
  4. Nie znam tej marki, jedynie wirtualnie, ale masz rację, żel musi być zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zużyję zapasy bedę jednak stawiać na bardziej naturalne składy.

      Usuń
  5. Nie znam go i patrzac na slad nie chce go poznac :-D w zelach pod prysznic staram sie unikac silnych detergentow.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również zamierzam przejść na bardziej naturalną pielęgnację.

      Usuń
  6. Myślałam, że lepiej wypadnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przez ogólną nagonkę na parabeny, firmy się wycwaniły :). Umieszczają na opakowaniach, że nie zawierają itp., czym kuszą mało świadomych ludzi. Tymczasem czymś te parabeny zastąpić muszą, bo coś musi konserwować te produkty. Mnie jakoś średnio ciągnie ogólnie do tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. A mało kto zwraca uwagę na skład, czyta go, zagłebia się. Widzimy "pez parabenów" i myślimy "super kosmetyk".

      Usuń
  8. CMB też bardzo lubię. :) U PannyJoanny jakoś nie czuję tej maniery. Lubię ją. :) Nieesie oglądałam bardzo dawno. Nissiax nie oglądam bo w większość rzeczy, o których mówi są niedostępne w PL. Także nie za bardzo mnie to interesuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię Nissiax, bo jest kosmetyczką i wie o czym mówi :) Ale fakt, to co pokazuje jest przeważnie u nas niedostępne.

      Usuń
  9. Przypomina mi żel YR lub LPM, ale nie skuszę się.

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Jest bardzo malinowy, kwaskowaty. Wolę jednak słodsze aromaty.

      Usuń
  11. ładna stylistyka opakowania, ja staram się używać produktów bez sls.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również zamierzam przestawić się na takie produkty, ale zapasy trzeba zuzyć...

      Usuń
  12. Ja nie przepadam za zelami LPM. Czasem mnie skora swedzi po nich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arletko, to nie LPM ale Le Petit Olivierm to zupełnie inna marka.

      Usuń
  13. kompletnie nie znam marki, ale zapach maliny bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie miałam z nią wcześniej styczności.

      Usuń
  14. Nie widziałam wcześniej tego żelu, myślałam, że spisze się lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, liczyłam przede wszystkim na lepszy skład.

      Usuń
  15. Lubię zapach malin, ale faktycznie skład przeciętny, u mnie zdecydowanie najlepiej sprawdzają się kosmetyki oparte na prawdziwie naturalnych składnikach, a nie śladowych ilościach naturalnych ekstraktów :) Tak czy siak, szkoda że się nie sprawdził

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest najgorszy, ale to po prostu zwykły żel. Jak zużyję zapasy to również zamierzam przejść na bardziej naturalną pielęgnację.

      Usuń
  16. szkoda, że skład nie za ciekawy, bo maliny uwielbiam, kojarzą mi się z latem i słońcem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również maliny kojarzą się z latem, pomimo, że za nimi nie przepadam.

      Usuń
  17. Nie widziałam wcześniej tego kosmetyku, ale muszę przyznać, ze pomimo nieciekawego składu, bardzo chętnie bym go wypróbowała- jestem uzależniona od malin i wszystkiego co pachnie i smakuje jak one :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz prawdziwe maliny, ten produkt jest dla Ciebie :)

      Usuń
  18. Łeee a liczyłyśmy na malinową rozkosz :) Jednak bardzo często zapach tych owoców jest przesadzony i sztuczny :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie trąca sztucznością, ale niewykluczone, że przyzwyczajona do słodkich malonowych aromatów nie potrafie sie poznać na prawdziwej malince ;)

      Usuń
  19. Trochę zraziło mnie określenie zapachu który tracą trochę plastikiem. No i takie oszukiwanie klientów pisząc na opakowaniu hasła nie do końca zgodne z składem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to moje osobiste odczucie, możliwe, że mylne.

      Usuń
  20. Nie słyszałam o tej firmie zbyt wiele, ale denerwuje mnie, że producenci lekko naginają prawdę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało powiedziane, niektórzy wręcz kłamią w żywe oczy.

      Usuń