piątek, 26 czerwca 2015

Recenzja - Balmi - balsamy do ust (mięta, kokos)

Pomadka ochronna czy ochronny balsam do ust to mój absolutny niezbędnik. Mogę nie mieć żadnego innego kosmetyku, ale ten drobiazg musi być przy mnie zawsze. Mam swoje ulubione balsamy do ust, jednak jak mogłabym się oprzeć uroczym gadżetom, które nie tylko mają nawilżać usta, ale jeszcze świetnie się prezentują? Właśnie taka była motywacja, aby przetestować...

BALMI
Balsam do ust w kostce
Mięta, Kokos


Co mówi producent? (www) 
Balmi jest wyjątkowym balsamem do ust, posiada filtr SPF 15 oraz chroni przed promieniowaniem UVA i UVB. Doskonałe właściwości nawilżające jakie posiada zapewniają olejek JOJOBA i masło SHEA. Wiemy jednak, dlaczego zwróciłaś uwagę na Balmi – tak jak nas, zachwyciły Cię zapach i opakowanie. Bez względu na to, który zapach Cię zachwycił, malina, truskawka, mięta czy kokos, trudno się powstrzymać żeby go nie zjeść…
O opakowaniu możemy również pisać w nieskończoność… Jest ono odzwierciedleniem zawartości- niepowtarzalne i zaskakujące. Może być uzupełnieniem Twojego stroju, charakteryzuje Twój styl życia i staje się polem do popisu dla Twojej wyobraźni – pokaż nam jak je wykorzystasz. Może stanie się Twoim breloczkiem do kluczy?

Skład: Cóż, nie należy do najbardziej naturalnych, a niestety moje usta najbardziej lubią właśnie takie :( Na drugim miejscu parafina, zaraz za nią wazelina, gdzieś tam po drodze wosk pszczeli, jeszcze dalej wychwalane w opisie masło shea, a za nią olejek jojoba. Mogłoby być lepiej. Jak widzicie poniżej wersja miętowa i kokosowa niewiele się różnią jeśli chodzi o skład, w przypadku miętowej plus za naturalny aromat miętowy pochodzący z mięty pieprzowej. Plus również za kilka filtrów UV.

Polybutene - substancja wiążąca, regulator lepkości
Paraffinum Liquidum - emolient tłusty, emulgator, substancja filmotwórcza
Petrolatum - wazelina, emolient, substancja filmotwórcza
Ozokerite - substancja wiążąca, zmętniająca, stabilizator emulsji, regulator lepkości
Synthetic Wax - substancja wiążąca, emolient, substancja maskująca, regulator lepkości
Ethylhexyl Palmitate - emolient, substancja zapachowa
Paraffin - kondycjoner, regulator lepkości
Ethylhexyl Methoxycinnamate - filtr UV
Cera Carnauba
Butyl Methoxydibenzoylmethane - filtr UV
Benzophenone-3 - filtr UV
Butyrospermum Parkii Butter - kondycjoner, regulator lepkości, substancja nawilżająca, regenrująca i natłuszczająca
Hydrogenated Jojoba Oil - emolient, kondycjoner
Aroma - substancje zapachowe
Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate - filtr UV
Mentha Piperita Oil (wersja miętowa) - olejek z mięty pieprzowej, substancja maskująca, zapachowa, odświeżająca, tonizująca
Tocopheryl Acetate - antyoksydant, kondycjoner
Phenoxyethanol - substancja konserwująca
Methylparaben - substancja konserwująca
Propylparaben - substancja konserwująca
Benzyl Benzoate (wersja kokosowa) - substancja konserwująca, składnik kompozycji zapachowej
Limonene (wersja miętowa) - składnik kompozycji zapachowej
Eugenol (wersja miętowa) - składnik kompozycji zapachowej
CI 77891- barwnik
Źródło: CosIng

Cena regularna: 19,90 zł [jedna z drogerii internetowych]
Pojemność: 7 g
Dostępność: sklepy internetowe, pamiętam, że widziałam go w jakimś sklepie stacjonarnym, jednak nie mogę sobie zupełnie przypomnieć w którym

O produkcie.
Balsam zapakowany jest w fikuśne opakowanie w kształcie kostki, na jej wieczku wytłoczono logo producenta, otwiera się poprzez odkręcenie górnej części. Dodatkowo dołączona jest krótka smyczka, która pozwoli nam doczepić balsam do kluczy czy smyczy telefonu. Balsamy zapakowane są w blister. Sam sztyft ma kształt niskiego stożka, na początku bardzo dobrze się go używa podejrzewam jednak, że z czasem może być z tym coraz gorzej. Sztyft jest dobrze zbity, nie trzeba się obawiać, że wypłynie nawet podczas gorącego lata. Jeśli chodzi o zapach, to wersja kokosowa pachnie wręcz obłędnie, choć kokos w niej wyczuwalny trąca trochę chemią. Niemniej zapach cudowny. Wersja miętowa pachnie natomiast bardzo delikatnie, praktycznie niewyczuwalnie. Wydajność oceniam jako dobrą do bardzo dobrej.

Moja opinia.
Jeśli chodzi o działanie balsamów, to niestety nie będzie zachwytu. Obydwa produkty bardzo przeciętne. Owszem, po aplikacji usta robią wrażenie nawilżonych i natłuszczonych, pozostawiają na skórze delikatny połysk i zmiękczają skórę, jednak uczucie nawilżenia znika tak szybko, jak szybko znika z ust sam balsam, a to za sprawą średniego składu. Wersja miętowa dodatkowo delikatnie chłodzi, co może być w lecie nawet przyjemne. Niestety poza gadżeciarskim wyglądem balsamy niewiele wniosły w moje kosmetyczne życie, znam wiele znacznie tańszych i skuteczniejszych balsamów do ust. Szkoda, bo gdyby działały lepiej to byłby to na prawdę wart polecenia, świetnie wyglądający gadżet do pielęgnacji ust.


Czy kupię ponownie?
NIE

Ocena ogólna:
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję Pani Paulinie Wierzchoń oraz dystrybutorowi marki Balmi 
za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

Pozdrawiam,

51 komentarzy:

  1. czytalam juz o nich i nie kuszą mnie:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie kusiły te słodkie opakowania, podobnie jak puszeczki masełek Nivea. Teraz wiem, że ani jedno ani drugie u mnie się nie sprawdza.

      Usuń
  2. Co z tego, że są przeciętne skoro tak pięknie wyglądają? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak wydanie 20 zł. na coś, co nie działa, tylko fajnie wygląda, to trochę bez sensu.

      Usuń
  3. Wszyscy chwalą, a tu taka niespodzianka. Ja jeszcze nie miałam, może kiedyś kupię, ale nie kuszą mnie jakoś szczególnie te balsamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takim składem nie spodziewałam się w sumie niczego lepszego.

      Usuń
  4. Wyglądają całkiem fajnie ale szkoda że się nie sprawdziły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety wygląd to nie wszystko, a jednak trochę to za drogie by kupować dla samego wyglądu.

      Usuń
  5. To już mnie tak nie kuszą te balsamy. I przyznaję ,że tak bardzo chciałam balmi ze względu na wygląd opakowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też głównie dlatego kusiły. Teraz już wiem, że ładne opakowanie nie kryje cudownego wnętrza.

      Usuń
  6. cieszę się, że nie kupiłam, bo przyglądałam się im będąc w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz czego żałować, że się nie zdecydowałaś.

      Usuń
  7. Szkoda, że się nie sprawdziły, bo wyglądają przepięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglądają rewelacyjnie, szkoda że średnio się sprawdzają

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wersję kokosową i średnia taka, zapach mnie nawet nie zadowala bo kokosa raczej tam nie czuje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czuje w nim kokos, choć niestety dość chemiczny. Nie jest to zapach oleju kokosowego.

      Usuń
  10. Za taką cenę to ja mam 3 inne balsamy do ust ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cena mnie odpycha, polecam masełka Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety masełka Nivea również się u mnie nie sprawdziły. Również maja wysoko parafinę, która na moich ustach po prostu się nie sprawdza.

      Usuń
  12. Szkoda, że tak średnio, bo te kosteczki są takie kuszące, lubie takie bajery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gadżet świetny działanie niestety pozostawia wiele do życzenia.

      Usuń
  13. Po tym, jak Eos się u mnie spisał, byłam ciekawa jego konkurencji, czyli tego Balmi. Teraz jednak uważam, że raczej nie znajdzie się on w moim koszyku. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O Balmi czytam same przecietne opinie :) Rzeczywiście składników aktywnych to jest w tych balsamach caaaała masa :DD

    OdpowiedzUsuń
  15. ale fajne pudełka! i moje ulubione smaki! muszę je miec :)
    pozdrawiam i zapraszam na mojego nowego bloga, będzie mi miło, jeśli wpadniesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że nie warto wydawać pieniądze, to tylko opakowanie.

      Usuń
  16. Dokładnie takie przeciętne opinie jak dotąd o nich czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to bardzo przeciętny produkt w pięknym opakowaniu :)

      Usuń
  17. średniak z niego ;/ bo bardzo fajnie wygląda ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda że sie nie sprawdziły, bo rzeczywiście wyglądają całkiem fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Polski EOS :D
    Szkoda, że się nie sprawdziły, ale jak dla mnie słynne jajeczko też nie jest najlepszym produktem - według mnie ejst strasznei przereklamowane, a za tę cenę można mieć lepsze balsamy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jajeczko czeka jeszcze na testowanie, ale Balmi niestety się nie spisały.

      Usuń
  20. Nie kusza mnie juz te balsamy, chociaz swojego czasu bylo dokladnie odwrotnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też długo kusiły i cieszę się, że mogłam je przetestować.

      Usuń
  21. Szkoda że się nie sprawdziły - dobrze wiedzieć - już nie kupię

    Zapraszam na nową recenzję

    OdpowiedzUsuń
  22. mam truskawkowy i szału nie ma ale jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi zdaniem to typowy gadżet, a nie kosmetyk pielęgnacyjny.

      Usuń
  23. to jest bardziej bajer, nawilżenie ma kiepski. o niebo lepszy jest eos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie EOS'a jeszcze nie próbowałam, ale leży w szufladzie i czeka na swoją kolej. Najpierw chcę zużyć pootwierane produkty.

      Usuń
  24. Bardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń