wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt

Źródło: www.freedigitalphotos.net

Moi drodzy, życzę Wam wspaniałych, pełnych miłości i odpoczynku Świąt, cudowności na talerzu i pod choinką, spokoju i ciepła.


poniedziałek, 23 grudnia 2013

Niekosmetycznie - Relacja - wizyta w Pachnącym Domku

Jakiś czas temu, na zupełnym spontanie, Margotka (klik) zaproponowała, abyśmy wybrały się do sklepu Pachnący Domek w Chorzowie. Jest to stacjonarny sklep w okolicy, który oferuje kosmetyki marki Bomb Cosmetics, a także woski i świece Yankee Candle.
A ponieważ uwielbiam woski Yankee Candle nie trzeba mnie było długo namawiać. Dołączyła do nas Kaprysek (klik) i we trzy zrobiłyśmy szturm na ten maleńki, ale jakże uroczy sklepik.


Sklep mieści się w bocznej uliczce w ścisłym centrum Chorzowa. Jest na prawdę malutki, wchodząc tam we trzy, zrobiłyśmy spory tłok. Na pierwszy rzut oka wygląda też na dość słabo zaopatrzony. Ale wystarczy się trochę zagłębić w pułkach aby zapomnieć się w dużym wyborze wosków i świec Yankee Candle oraz trochę mniejszym kosmetyków Bomb Cosmetics.






Poszalałyśmy, zrobiłyśmy zakupy z 10-procentową zniżką, każda wyszła z ekologiczną, papierową torbą (bardzo fajny "patent") wypełnioną pachnącymi zakupami. Zostałyśmy też przez sympatycznych właścicieli uraczone kawą i ciasteczkami, co było bardzo miłe.




Sklepik otwarty jest w tygodniu do godziny 19.00, dzięki czemu nawet osoba pracująca do 17.00 jak na przykład ja, spokojnie zdąży tam na zakupy. Ceny identyczne jak w sklepach internetowych.
Wybór jest spory, choć nie tak duży i urozmaicony jak w sklepach internetowych, zaletą jest natomiast fakt, że wszystkiego możemy dotknąć i powąchać, zarówno świec jak i kosmetyków - wszystkie mają testery. Za to olbrzymi plus.





Wizyta była bardzo miła, a właściciele okazali się sympatyczni i otwarci.
Niemniej jednak z pewnych względów pozostanę jednak fanką zakupów internetowych, m.in. w sklepie zapachdomu.pl, który z całego serca polecam.

Pozdrawiam,

Zdjęcia dzięki uprzejmości Margotki (klik).
Nasza wizyta w sklepie była zapowiedziana, a relacja z tej wizyty nie była w żaden sposób sponsorowana.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ze względów osobistych wpis został edytowany 28. grudnia i trochę zmieniony.

piątek, 20 grudnia 2013

Testuję z Maliną - Recenzja - Tołpa - Dermo Face, Rosacal - maska-opatrunek wzmacniająco-łagodzący

Kolejna recenzja z wielkiego pakietu maseczek Tołpa, które dostałam od Maliny. Dzisiaj coś dla skóry naczynkowej, a mianowicie:

TOŁPA
Dermo Face Rosacal
Maska-opatrunek wzmacniająco-łagodząca na twarz, szyję i dekolt 


Co mówi producent? (opakowanie)
Wiemy, że... skórze naczyniowej szkodzi prawie wszystko. Mróz, ciepło, wiatr, słońce, klimatyzacja, ogrzewanie, stres, używki. Pozostaje więc do wyboru: albo życie w skafandrze, albo pielęgnacja, która zredukuje nadwrażliwość. 

Nasz dermokosmetyk tworzy na skórze opatrunek, dzięki czemu łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia. Wzmacnia i uszczelnia naczynka krwionośne. Zmniejsza widoczność rumienia i wycisza skórę. Przyspiesza regenerację mikrouszkodzeń. Nawilża, wygładza i przywraca komfort. 

Małe wielkie składniki.
torf tołpa.®, wzmacniający ekstrakt z perełkowca japońskiego, uelastyczniający ekstrakt z białego hibiskusa, łagodzący kompleks wody morskiej i ekstraktu z nasion dyni, wosk pszczeli, biała glinka, olej jojoba, olej macadamia, masło shea, olej z oliwek, hialuronian sodu, olej migdałowy, fucogel.
Być może niektóre nasze składniki posiadają zagadkowe nazwy. Ale prawda jest taka, że żaden z nich nie znalazł się tutaj przypadkowo. I z tego jesteśmy dumni. 

Skład: 
Aqua - woda, rozpuszczalnik
Butyrospermum Parkii (Shea Butter) - substancja kondycjonująca
Glycerin - gliceryna, humekant
Kaolin - substancja łagodząca, ściągająca
Macadamia Ternifolia Seed Oil - emolient
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil - emolient, substancja kondycjonująca skórę
Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil - olejek ze słodkich migdałów, emolient
Olea Europaea (Olive) Fruit Oil - oliwka z oliwek, emolient
Cera Alba - wosk pszczeli, emolient tłusty, emulgator W/O
Sea Aqua - woda morska
Cetearyl Alcohol - emolient tłusty
Peat Extract - ekstrakt z torfu, antyoksydant
Sodium Hyaluronate - hialuronian sodu, substancja hydrofilowa, filmotwórcza, humekant
Biosacharide Gum-1 - fucogel, substancja żelująca
Ceteareth-20 - emulgator O/W
Cucurbita Pepo (Pumpkin) Seed Extract - wyciąg z pestek dyni, substancja kondycjonująca
Hibiscus Esculentus Seed Extract - wyciąg roślinny z hibiskusa, substancja kondycjonująca
Sophora Japonica Leaf Extract - ekstrakt roślinny, substancja ochronna
Propylene Glycol - hydrofilowa substancja nawilżająca, humekant
Xanthan Gum - modyfikator reologii, zagęstnik
Magnesium Aluminum Silicate - modyfikator reologii, zagęstnik
Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer - modyfikator reologii
Sodium Hydroxide - substancja higroskopijna, regulator pH
Disodium EDTA - sekwestrant
Diethylhexyl Syringyldene Malonate - stabilizator filtrów przeciwsłonecznych
Caprylic/Capric Triglyceride - emolient tłusty, modyfikator reologii
Parfum - substancje zapachowe
Phenoxyethanol - konserwant
Methylparaben - konserwant
Ethylparaben - konserwant
Butylparaben - konserwant
Propylparaben - konserwant
Isobutylparaben - konserwant
DMDM Hydantoin - konserwant, pochodna formaldehydu

Cena regularna: 7,98 zł (wg tolpa.pl) 
Pojemność: 2x6 ml 
Dostępność: Internet, drogerie stacjonarne (np. Rossmann)

Moja opinia. 
Opakowanie:
+/- saszetka podzielona na dwie, 6-mililitrowe porcje, otwiera się bez nożyczek średnio-trudno

Konsystencja/kolor:
+ maseczka ma kremową i gładką konsystencję, dość gęstą i bogatą, ale łatwo się ją rozprowadza po skóze pędzelkiem
+ kolor: jasnocytrynowy

Zapach:
+/- dość neutralny, nie przeszkadzał mi, był całkiem przyjemny, choć z drugiej strony też nie zachwycił

Pojemność/wydajność:
+/- jedna połówka saszetki wystarczy na jednorazową aplikację na całą twarz i szyję, jeśli chcemy zrobić zabieg również na dekolt, trzeba otworzyć drugą połówkę


Działanie:
+ skóra jest gładka i przyjemnie miękka
+ nie wymaga użycia kremu po zmyciu maseczki
+ zaczerwienienia są lekko ukojone, jednak nie tak dobrze jak przy poprzedniej maseczce (recenzja TUTAJ)
+ skóra wygląda na dobrze nawilżoną
+/- jej zmycie wymaga trochę zachodu, przez dużą zawartość masła shea w składzie
+/- pozostawia lekko tłusty film, który jednak dość szybko się wchłania
- skład
- cena
- wydajność 



W kilku słowach: Maseczka ładnie nawilżyła skórę, lekko ją ukoiła, jest jednak dość droga, trudno się ją zmywa i z dotąd przetestowanych maseczek Tołpa ma najgorszy skład. Raczej do niej nie wrócę.

Czy kupię ponownie?
NIE

Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
 -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia jest subiektywna, a fakt, że dostałam produkt nieodpłatnie, nie miał na nią wpływu.
Bardzo dziękuję Malinie oraz marce Tołpa za możliwość przetestowania produktu.

Pozdrawiam,

czwartek, 19 grudnia 2013

Pierwsze wrażenia - Athena 7 Minute Lift

Na wstępie zaznaczę, że nie jest to recenzja, a jedynie pierwsze wrażenie z używania produktu. Na pełną recenzję będziecie musiały poczekać jeszcze przynajmniej 4-6 tygodni.

Jakiś czas temu chwaliłam się Wam nieoczekiwanym prezentem mikołajkowym, który przywędrował do mnie dzięki uprzejmości Adonia Organics i przesympatycznej pani Izabeli, którą serdecznie pozdrawiam :)



Gdy zobaczyłam to przepięknie zapakowane pudełeczko, bardzo się ucieszyłam, że zostałam wybrana do przetestowania takiego produktu.
Athena 7 Minute Lift to produkt oparty głównie na wyciągach roślinnych, który ma za zadanie w ciągu zaledwie siedmiu minut wygładzić zmarszczki mimiczne, pozostawiając skórę cudownie gładką i napiętą.
Brzmi wspaniale, jak jakaś bajka. I zapewne każdy, kto usłyszy coś takiego uzna, że właśnie bajką to jest.
Do produktu podeszłam bardzo sceptycznie, no bo jak to, krem, który w siedem minut pozostawia naszą skórę gładką? Niemożliwe.


Co mówi producent?
Zredukuj zmarszczki i podnieś opadającą skórę BEZ bólu, drogich zabiegów oraz BEZ niebezpiecznych środków zwiotczających mięśnie oraz inwazyjnych, chemicznych składników.
"… w siedem minut znacznie ograniczył ilość drobnych linii oraz zmarszczek mimicznych średnio u 83,72% ankietowanych, które poddały się kuracji całej twarzy" - AMA Laboratories.

Krem Athena 7 Minute Lift jest delikatny i można go stosować na każdy rodzaj skóry, dzięki czemu pozostanie ona miękka i jędrna przez cały dzień. Efekty stosowania widać już po 7 minutach od pierwszego nałożenia! Aby osiągnąć trwały efekt, korzystaj z niego CODZIENNIE.

Skuteczność udowodniona klinicznie.
- Działa w zaledwie 7 minut.
- Imponujące wyniki w redukcji zmarszczek mimicznych.
- Spektakularne wyniki w leczeniu zmarszczek w okolicy oczu oraz kurzych łapek.
- Hipoalergiczny – bezpieczny i skuteczny do każdego rodzaju skóry.

Badania kliniczne
Efekty kliniczne stosowania Athena 7 Minute Lift:
SPOŚRÓD 100% PRZEBADANYCH KOBIET ŚREDNIO U 83,72% ZAUWAŻONO REDUKCJĘ WYSTĘPOWANIA DROBNYCH LINII ORAZ ZMARSZCZEK JUŻ W PRZECIĄGU 7 MINUT. TESTOWI PODDANA BYŁA SKÓRA CAŁEJ TWARZY.

Przeprowadzone przez AMA Laboratories badania kliniczne miały na celu zmierzenie skuteczności kremu 7-Minute Lift. Badania otrzymały rekomendację IRB, tym samym potwierdzając skuteczność kremu i poprawność badań. Badania przeprowadzone były na znacznej liczbie kobiet w wieku od 41 do 50 lat. Ilość drobnych linii oraz zmarszczek na ich twarzach była różna. Badania poddające próbie całą twarz są statystycznie bardziej wiarygodne, niż tradycyjne stadium testowania zaledwie linii/zmarszczek.

Podsumowanie badań:
„Produkt, gdy był stosowany zgodnie ze wskazówkami opisanymi na opakowaniu, w siedem minut znacznie ograniczył ilość drobnych linii oraz zmarszczek mimicznych średnio u 83,72% ankietowanych, które poddały się kuracji całej twarzy. Można było zaobserwować redukcję nawet o 90%. Ponadto badaniu poddana była znaczna grupa osób. Co więcej, fenomenalne efekty stosowania produktu zostały udokumentowane oraz potwierdzone za pomocą materiałów fotograficznych sporządzanych w trakcie badań”. -AMA Laboratories

PRZESZEDŁ normy bezpieczeństwa w USA i Unii Europejskiej
PRZESZEDŁ konsumencki test badania wrażliwości skóry
PRZESZEDŁ badania podrażnienia skóry

Skład:
Woda oczyszczona
kwasy krzemowe
Acetyl Hexapeptide-3 - z tego co znalazłam, jest to składnik działający podobnie jak botoks, ale bez skutków ubocznych, chociaż zdania na jego temat są bardzo podzielone, podobno rozluźnia mięśnie i właśnie dlatego wygładza zmarszczki
asparaginian magnezu
wyciąg z liści kamelii olejodajnej
krzemian sodu
gliceryna
palmitynian retinylu
witamina A
kwas askorbinowy (witamina C)
wyciąg z kwiatu rumianku pospolitego
wyciąg z szarotki alpejskiej
organiczny olej awokado (Persea Gratissima)
organiczny olej z kwiatu rumianku rzymskiego
organiczny olejek z lawendy wąskolistnej
olej z jaśminu lekarskiego
organiczny olejek ze skórki cytryny
organiczny olejek ze skórki pomarańczy
organiczny olejek ze skórki grejpfruta
organiczny olejek różany
organiczny olejek z migdałowca pospolitego
organiczny olejek z mięty pieprzowej
organiczny olejek z sezamu indyjskiego
organiczny olejek kocanki
sodium hydroxymethylglycinate (aminokwas glicyny)
kwas sorbinowy

Moje pierwsze wrażenia.
Maleńki, szklany słoiczek (za to ogromny plus, lubię kosmetyki w szklanych opakowaniach), spakowany był w dodatkowy kartonik zabezpieczony plombą. W pudełeczku znalazła się również plastikowa szpatułka i pędzelek do nakładania produktu. Bardzo profesjonalnie.
Dodatkowo słoiczek zabezpieczony był przez pierwszym otwarciem folią termokurczliwą, a po otwarciu specjalnym, plastikowym wieczkiem.
Pojemność produktu jest niewielka - niespełna 15 ml, jednak dzięki jego konsystencji, a także sposobie używania jest on szalenie wydajny.
Konsystencja bardzo zwartej wazeliny w kolorze szarawym, na skórze jest niewidoczny, choć jeśli użyjemy go za wiele może pozostawiać biały nalot.
Ponadto używamy go jedynie bezpośrednio na zmarszczki, dzięki czemu jednorazowe zużycie jest na prawdę niewielkie.

Efekty?
Trudno po kilku użyciach pisać o długofalowych efektach. Ponadto, pomimo moich skończonych 33 lat moja skóra na szczęście nadal pozbawiona jest głębszych zmarszczek, mam ich kilka na czole i w fałdzie nosowo-wargowym. Jednak nawet na tych niewielkich zmarszczkach efekt użycia kremu jest widoczny i... oszałamiający. Po nałożeniu produktu, po chwili odczuwamy wyraźne napięcie skóry, a jej załamania magicznie znikają, pozostawiając naszą skórę idealnie gładką.
Przyznam, że jestem oczarowana tym produktem i na pewno potestuję go dłużej, bo, jak zapewnia producent, po 43 dniach regularnego stosowania efekt powinien być trwały. Cóż, zobaczymy.

Na chwilę obecną mogę Wam ten produkt bardzo polecić, choć jego cena niestety jest bardzo odstraszająca - 540 zł za słoiczek, który jednak wystarczy na bardzo długi czas.
Na uwagę zasługuje na pewno skład, w którym znajdziemy całe mnóstwo organicznych olejków i korzystnych dla naszej urody witamin, ale także składnik, na temat którego zdania nie tylko w sieci są bardzo podzielone. Wyjątkowo ładnie przygotowany zestaw wraz z niezbędnym do aplikacji pędzelkiem i szpatułką, abyśmy nie musiały grzebać w słoiczku palcami oraz faktyczne działanie tego produktu, które sprawia, że nasza skóra znowu jest nieskazitelnie gładka, to kolejne zalety, które sprawiają, że warto zastanowić się nad tym produktem.
Na poniższych zdjęciach przedstawiam Wam jak produkt działa u mnie, 7 minut po nałożeniu na skórę.

PRZED
Widoczne drobne, płytkie linie na czole
oraz w fałdzie nosowo-wargowej

PO:
Drobne linie zostały wygładzone

PRZED
PO

PRZED
PO

Jak wspominałam, na moich drobnych liniach efekt nie jest bardzo spektakularny, ale myślę, że mimo wszystko widoczny.

Na pewno po dłuższym czasie jego używania wrócę do Was z kolejnymi spostrzeżeniami.
Na chwilę obecną jestem absolutnie oczarowana.

Produkt możecie kupić za pośrednictwem internetu bezpośrednio u dystrybutora Adonia Organics TUTAJ.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia jest subiektywna, a fakt, że dostałam produkt nieodpłatnie, nie miał na nią wpływu.
Bardzo dziękuję Adonia Organics za możliwość przetestowania produktu.

Pozdrawiam,

Smakowite rozdanie u Kapryska

Moi drodzy, Kaprysek czyli Alicja, z okazji 2 lat prowadzenia bloga zorganizowała dla swoich czytelników rozdanie. Zachęcam Was do udziału, nagrody są zacne. Po szczegóły odsyłam Was TUTAJ.

http://poradnikbezradnik.blogspot.com/2013/12/2-urodzinki-bloga-rozdanie-urodzinowo.html

Pozdrawiam,

środa, 18 grudnia 2013

Testuję z Maliną - Recenzja - Tołpa - Dermo Face, Hydrativ - maska-peeling hydroenzymatyczny

Dzisiaj zapraszam Was na kolejną recenzję w ramach malinowej wysyłki po październikowej, maseczkowej akcji, której podmumowanie możecie przeczytać TUTAJ.
TOŁPA
Dermo Face Hydrativ
Maska-peeling hydroenzymatyczny na twarz, szyję i dekolt 


Co mówi producent? (opakowanie)
Wiemy, że... wbrew powszechnej opinii skóra odwodniona to nie to samo, co skóra sucha. Najkrócej mówiąc: odwodnionej brakuje nawilżenia, a suchej natłuszczenia i nawilżenia. Stworzyliśmy dermokosmetyki, które przede wszystkim hamują ucieczkę wody ze skóry.

Nasz dermokosmetyk działa na dwa sposoby: jak peeling enzymatyczny i maska nawilżająca. Usuwa zrogowaciały naskórek, rozjaśnia i wygładza skórę. Dogłębnie nawilża i łagodzi podrażnienia. Eliminuje objawy napięcia i stresu. Pozostawia skórę odnowioną i wygładzoną, przywraca jej zdrowy koloryt.

Małe wielkie składniki.

torf tołpa.®, stabilizowana papaina, ekstrakt z szałwii muszkatołowej, focogel, kompleks z kiełków pszenicy, drożdży i hialuronianu sodu, kompleks naturalnych weglowodanów, masło kokum, olej jojoba, olej macadamia, gliceryna. Być może niektóre nasze składniki posiadają zagadkowe nazwy. Ale prawda jest taka, że żaden z nich nie znalazł się tutaj przypadkowo. I z tego jesteśmy dumni.

Skład: 
Aqua - woda, rozpuszczalnik
Glycerin - gliceryna, humekant
Biosacharide Gum-1 - fucogel, substancja żelująca
Propylene Glycol - hydrofilowa substancja nawilżająca, humekant
Peat Extract - ekstrakt z torfu, antyoksydant
Garcinia Indica Seed Butter - ekstrakt roślinny, substancja kondycjonująca skórę
Sodium Hyaluronate - hialuronian sodu, substancja hydrofilowa, filmotwórcza, humekant
Saccharide Isomerate - humekant
Carbomer - modyfikator reologii
Macadamia Ternifolia Seed Oil - emolient
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil - emolient, substancja kondycjonująca skórę
Squalane - emolient, substancja kondycjonująca skórę
Glyceryl Stearate - emolient tłusty, emulgator W/O
Ceteareth-25 - substancja myjąca, emulgator O/W
Salvia Sclarea Extract - ekstrakt z szałwii, działa przeciwłojotokowo, ściągająco, kojąco i odżywczo
Saccharomyces Cerevisiae Extract - ekstrakt z drożdży, substancja kondycjonująca skórę
Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract - ekstrakt z kiełków pszenicy, działanie nawilżające, filmotwórcze, łagodzące
Papain/Carbomer Copolymer - papaina, enzym złuszczający martwy naskórek
Sodium Hydroxide - regulator pH
1,2 -Hexanediol ?
Caprylyl Glycol - emolient tłusty, humekant
Algin - kwas alginowy, modyfikator reologii
Disodium EDTA - sekwestrant
Parfum - substancje zapachowe
Benzyl Alcohol - substancja konserwująca, składnik kompozycji zapachowych,rozpuszczalnik dla innych substancji hydrofilowych zawartych w kosmetyku,regulator lepkości, rozrzedza preparat kosmetyczny
Salicylic Acid - kwas salicylowy, oczyszcza gruczoły łojowe (zaskórniki), zapobiega tworzeniu wyprysków, likwiduje trądzik
Sorbic Acid - substancja konserwująca 

Cena regularna: 7,49 zł (wg tolpa.pl) 
Pojemność: 2x6 ml 
Dostępność: Internet, drogerie stacjonarne (np. Rossmann)

Moja opinia. 
Opakowanie:
+/- saszetka podzielona na dwie, 6-mililitrowe porcje, otwiera się bez nożyczek średnio-trudno

Konsystencja/kolor:
+ maseczka ma kremową i gładką konsystencję, łatwo się rozprowadza po skórze
+ kolor: jasnożółty, budyniowy

Zapach:
- osobiście nie podoba mi się, jest bardzo chemiczny i sztuczny

Pojemność/wydajność:
+/- jedna połówka saszetki wystarczy na jednorazową aplikację na całą twarz i szyję, jeśli chcemy zrobić zabieg również na dekolt, trzeba otworzyć drugą połówkę

Działanie:
+ przepięknie wygładza skórę
+ skóra jest cudownie miękka w dotyku
+ skóra jest rozjaśniona i ukojona
+ zaczerwienienia są rozjaśnione
+ poprawia koloryt skóry
+ złuszcza naskórek w delikatny, ale dający się zauważyć sposób
+ dobrze zmywa się za pomocą gąbeczki
+ nie zawiera parabenów
- wymaga użycia kremu nawilżającego po zabiegu
- cena
- wydajność 



W kilku słowach: Nie przepadam za peelingami enzymatycznymi, tutaj mamy połączenie peelingu z maseczką nawilżającą. Sprawdził się całkiem nieźle, pięknie wyrównała koloryt skóry, rozjaśniła ją i ukoiła, delikatnie złuszczyła martwy naskórek. Jest to całkiem dobry produkt, choć niestety dość drogi.

Czy kupię ponownie?
MOŻE

Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia jest subiektywna, a fakt, że dostałam produkt nieodpłatnie, nie miał na nią wpływu.
Bardzo dziękuję Malinie oraz marce Tołpa za możliwość przetestowania produktu.

Pozdrawiam,

Rozdanie mikołajkowo-urodzinowe - WYNIKI

Witajcie moi drodzy :)
Dzisiaj to, na co wszyscy, którzy wzięli udział w rozdaniu czekają, mianowicie wyniki :)
Na wstępie jednak pragnę Wam serdecznie podziękować za bardzo liczny udział w moim rozdaniu. Po ostatnich rozdaniach nie spodziewałam się, że będzie aż tylu chętnych, niemniej frekwencja bardzo cieszy :)


Otrzymałam 82 prawidłowe zgłoszenia, w tym 16 osób zdecydowało się na umieszczenie nieobowiązkowego bannera (lub też notki) na swoim blogu, za co w nagrodę otrzymały po dodatkowym losie, 3 osoby to moje stałe obserwatorki i top komentatorki za co również otrzymują po dodatkowym losie.

Jak zapewne pamiętacie, do wygrania w rozdaniu były:
3 kosmetyki marki Eveline ufundowane przez producenta (klik):
Slim Extreme 4D Intensywne serum redukujące tkankę tłuszczową
Młode dłonie, nawilżający peeling do rąk z ekstraktem z wanilii
Młode dłonie, odmładzający krem do rąk 8w1
2 kosmetyki marki SmashBox:
Paleta cieni Image Factory Photo Op Eye Shadow Palette
In Bloom Pudrowy eyeliner do oczu w kolorze brązowym 
3 lakiery do paznokci marki Essie:
nr 95 Sweet Talker
nr 207A Navigate Her
nr 225A Camera
1 lakier marmurkowy marki Lemax w odcieniu wrzosowym
2 mini mydełka marsylskie: 
oliwka
lawenda
Dodatkowo dorzucam 2 zabiegi pielęgnacyjne, po jednym do stóp i dłoni marki Efektima - peeling i maska.
Nie przedłużając...
Źródło: www.freedigitalphotos.net/

Serdecznie gratuluję :) Do piątku czekam na Twój adres do wysyłki nagrody.
A Wam dziękuję za udział w zabawie, mam nadzieję, że zostaniecie na dłużej :)

wtorek, 17 grudnia 2013

TAG: kocham zimę

Ponieważ coraz więcej osób zaprasza mnie do tego TAG'u, wstydem byłoby go nie wykonać.
Jako pierwsza zaprosiła mnie do niego Kaprysek :* (klik), ponadto zaprosiła mnie Mona (klik), Łukasz (klik) oraz Alapadma (klik), za co bardzo dziękuję.
I choć zima nie jest moją ulubioną porą roku, to jednak chętnie odpowiem na ten TAG :) Enjoy :)

PYTANIA:
1. Ulubiony produkt do ust
Moje usta nie lubią zimy i zimna, często są przesuszone i popękane, dlatego zawsze, ale to zawsze mam przy sobie co najmniej jedno smarowidło do ust. W domu jest to słoiczkowy Tisane, poza domem sztyfty lub produkty w tubkach, obecnie Isana, w pracy natomiast mam balsam z Oriflame oraz z Biodermy. Moim marzeniem jest Reve de Miel z Nuxe.


2. Ulubiony lakier do paznokci
Nigdy nie ograniczam się do konkretnych kolorów w konkretnych porach roku, noszę to, na co w danym momencie mam ochotę niezależnie od aury. Obecnie mam czerwień od Essie, następny będzie jasny róż lub szarość wpadająca w niebieski - mój najnowszy nabytek od Paese.



3. Ulubiona świeca
Od czasu jak odkryłam woski Yankee Candle, świece właściwie się w moim domu nie pojawiają. Obecnie codziennie palę jakiś wosk, najczęściej są to zapachy słodkie, lubię wszelkiego typu ciasteczka, owoce ze śmietaną, zapachy korzenne. Na chwilę obecną palę sobie kokos, bardzo lubię też zapach mandarynki z żurawiną.



4. Ulubione perfumy/zapach
Podobnie jak w przypadku lakierów, nie rozdzielam zapachów na zimowe i letnie, używam tego, co w danym momencie najbardziej mi się podoba. Obecnie jest to jednak zapach dość zimowy bo ciężki, Tresor od Lancome, który dostałam w prezencie od taty :*

Źródło


5. Ulubiony napój
Najbardziej ukochane jest gorące kakao lub czekolada, częściej jednak sięgam po herbatę z cytryną, najczęściej czarną, mocną i aromatyczną.


6. Ulubiony dodatek/ubranie
Jestem bardzo ciepłolubna, w zimie nie ruszam się bez ciepłej czapki. Lubię też kolorowe szaliki. Gdy jest bardzo zimno, nie ruszam się z domu bez moich cieplutkich EMU.


Źródło

7. Ulubiona fryzura na zimę
Od lat noszę to samo cięcie, które po szaleństwie krótkich włosów pod koniec zeszłego roku wreszcie odrosły do swojej zwyczajowej długości, jest to bob bez grzywki, z przedziałkiem z boku, długość za ucho i zawsze za ucho zakładany - bo nie cierpię jak mi włosy lecą do oczu. I taką fryzurę noszę przeważnie codziennie.

8. Co najbardziej lubisz robić zimą
Gdybym mogła, to całe dnie spędzałabym pod kocem, z ciepłą herbatą i ulubioną książką lub filmem.

Źródło: freedigitalphotos.net

9. Najładniejsze wspomnienie związane z zimą
Najbardziej zapisały mi się w pamięci dwa zimowe wspomnienia.
Jedno z wczesnego dzieciństwa z moją mamą, chodziłyśmy po centrum Katowic w poszukiwaniu prezentów. Było zimno i ciemno, a witryny skrzyły się świątecznymi ozdobami. Wracałyśmy tramwajem i na rozgrzanie dostałam gorące kakao.
Drugie wspomnienie jest sprzed kilku lat, gdy pewnego zimowego dnia poszliśmy z moim tatą na długi, zimowy spacer. Wokoło nie było żywego ducha, tylko bezchmurne niebo, jasno świecące słońce, śnieg skrzypiący pod butami... Pamiętam, że zrobiłam wtedy wiele pięknych zdjęć.



10. Ulubiony trend w modzie na zimę
Nie śledzę mody, nie interesuję się nią, ale najbardziej podobają mi się ciepłe nauszniki (od ubiegłego roku choruję na takie od EMU, niestety cena skutecznie mnie powstrzymuje przed ich zakupem), prawdziwe kożuchy i szale-kominy.

Źródło

11. Otaguj 4 ulubionych youtuberów/ blogerów ;)
Ponieważ u większości ten TAG się już pojawił, TAG'uję dwie blogerki, które mam nadzieję z przyjemnością zrobią ten TAG :)
Kasia (CatKRM) klik
Oluśka klik

Do zabawy zapraszam również każdego kto tylko ma ochotę na ten TAG :)