A ponieważ uwielbiam woski Yankee Candle nie trzeba mnie było długo namawiać. Dołączyła do nas Kaprysek (klik) i we trzy zrobiłyśmy szturm na ten maleńki, ale jakże uroczy sklepik.
Poszalałyśmy, zrobiłyśmy zakupy z 10-procentową zniżką, każda wyszła z ekologiczną, papierową torbą (bardzo fajny "patent") wypełnioną pachnącymi zakupami. Zostałyśmy też przez sympatycznych właścicieli uraczone kawą i ciasteczkami, co było bardzo miłe.
Sklepik otwarty jest w tygodniu do godziny 19.00, dzięki czemu nawet osoba pracująca do 17.00 jak na przykład ja, spokojnie zdąży tam na zakupy. Ceny identyczne jak w sklepach internetowych.
Wybór jest spory, choć nie tak duży i urozmaicony jak w sklepach internetowych, zaletą jest natomiast fakt, że wszystkiego możemy dotknąć i powąchać, zarówno świec jak i kosmetyków - wszystkie mają testery. Za to olbrzymi plus.
Wizyta była bardzo miła, a właściciele okazali się sympatyczni i otwarci.
Niemniej jednak z pewnych względów pozostanę jednak fanką zakupów internetowych, m.in. w sklepie zapachdomu.pl, który z całego serca polecam.
Pozdrawiam,
Zdjęcia dzięki uprzejmości Margotki (klik).
Nasza wizyta w sklepie była zapowiedziana, a relacja z tej wizyty nie była w żaden sposób sponsorowana.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ze względów osobistych wpis został edytowany 28. grudnia i trochę zmieniony.
sklep to strzał w 10! bo na śląsku(z tego co wiem) nie było do tej pory możliwości zakupu YC stacjonarnie, a co dopiero Bomb Cosmetics :)
OdpowiedzUsuńps. jak już wcześniej Ci mówiłam, zgadzam się z Twoją opinią ;)
Bomb jest w innym miejscu w Chorzowie, w CH AKS :)
UsuńTak, wiem. Będziemy musiały się tam wybrać :)
Usuńbylam raz w tym miescie :P
OdpowiedzUsuńJak będziesz znowu zapraszam na kawę :)
UsuńZakochałam się w tym miejscu:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŁaaaa.. .istny raj zapachów!:-)
OdpowiedzUsuńO tak, to prawda :)
Usuńw końcu musze tam zajrzeć ;p
OdpowiedzUsuńSklepik jest bardzo sympatyczny.
UsuńJa korzystam z zakupów w krakowskim sklepie Yankee Candle i trudno jest wyjść bez niczego.
OdpowiedzUsuńJa też nie potrafię, jak widzę YC to oczy aż mi się błyszczą.
UsuńAle to już pal licho, Kasiu. Gorsze było coś innego.
OdpowiedzUsuńGosiu, wierz mi, że bardzo złagodziłam pierwotny tekst :) Poza tym podkreślam raz jeszcze, pisałam tylko i wyłącznie o moich odczuciach i nie uważam, aby ta relacja była dla sklepu czy jego przesympatycznych właścicieli w jakikolwiek sposób krzywdząca.
UsuńCieszę się, że podobała Wam się wizyta w sklepie, natomiast koniec tego wpisu nie jest zbyt przyjemny. Ja akurat znam sprawę, rozumiem, że Wam przykro, ale myślę, że nie możecie nic zarzucać właścicielom sklepu :) To przemili ludzie rozkręcający swój sklepik, początkujący też w sprawach z blogerkami.
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał, że wyjdzie na światło dzienne taka zawiść. Sklep nie popełnił żadnego błędu, z jednymi miał inne ustalenia niż z innymi i to nic złego. Gdyby nie wyszło to co potem, to zapewne nie byłoby tu ani jednego zdania na nie ;)
Pozdrawiam i życzę wesołych świąt:)
Ja absolutnie nie mam pretensji, nie miałam też żadnych oczekiwań względem właścicieli sklepu. Rozumiem, że rozkręcają interes i nie mogą rozdawać rzeczy na prawo i lewo. Po prostu zrobiło mi się przykro i tyle. Napisałam o własnych odczuciach, była to opinia subiektywna i nie uważam, żeby była zawistna. Pisałam pod wpływem emocji i może je widać w tekście, ale nie napisałam niczego co byłoby nieprawdą, niczego też nie zarzuciłam właścicielom. Podkreślam, to wszystko jest moim bardzo subiektywnym odczuciem.
UsuńTobie również życzę Wesołych Świąt pełnych radości, spokoju i cudowności :)
Jak dla mnie ta końcowka wpisu też brzmi źle, negatywnie, ale z jednego powodu - czytelnicy niewtajemniczeni w ogóle nie wiedzą o co chodzi i mogą wyciągnąć jakieś z kosmosu wzięte wnioski. Wydaje mi się, że lepiej byłoby sprawę opisać, o co chodzi, albo w ogóle usunąć ten fragment - bo wprowadza niesmak i sugeruje jakobyś miała roszczenia względem tego sklepu, a kawka, miłe przyjęcie i rabat to było za mało, natomiast wpis tak naprawdę nie był "z dobrego serca" tylko z oczekiwaniami materialnymi. Oczywiście ja zaglądam tutaj często, mogę powiedzieć że trochę "Cię znam" :) więc wiem, że Ty absolutnie nie masz takiego podejścia i ogólnie takie zachowania są Ci obce, i na pewno coś innego sprawiło ze zakończyłaś ten wpis tak a nie inaczej, jednak wydaje mi się że jesli wejdzie tu przypadkowy czytelnik to taki wniosek mógłby wyciągnąć, a to byłoby nie fair.
UsuńRincewind, za Twoją namową trochę zmodyfikowałam wpis usuwając praktycznie całą końcówkę. Masz rację, ten fragment mógł sprawiać mylne wrażenie :) Dziękuję za Twoje uwagi :)
UsuńW takim sklepie można się zatracić bez reszty - uwielbiam wszystkie sklepy w,których dostępne są YC :)
OdpowiedzUsuńwoski YC są cudowne! a produkty the bomb cosmetics <3 najlepsze!!
OdpowiedzUsuńCo do wosków, zgadzam się w 110% ;) Co do kosmetyków, to niestety nie wiem, bo nie miałam jeszcze okazji żadnego stosować. Ale niebawem się to zmieni :)
Usuń