poniedziałek, 30 grudnia 2013

Opłatkowe Spotkanie Blogerów u Alicji - Rybnik, 21. grudnia 2013 r.

Tuż przed Świętami odbyło się ostatnie w tym roku, przynajmniej jak dla mnie, spotkanie kosmetycznych blogerów.


To spotkanie było inne niż wszystkie. Bardzo kameralne, w naszym znajomym gronie, organizowała je Alicja (klik) udostępniając dla nas swoje własne mieszkanie. Były pyszne, choć niekoniecznie wigilijne potrawy, każdy przyniósł coś od siebie. Było mnóstwo śmiechu, przez dwa dni bolały mnie mięśnie brzucha :)



Atmosfera była absolutnie wspaniała, wesoła i radosna i wszyscy, moim zdaniem, doskonale się bawili.
Nie brakowało chwil, gdy śmialiśmy się do łez, co widać na poniższych zdjęciach.

Ja

Alicja, nasza gospodyni

Nie brakowało pysznego jedzenia - głównie sałatek oraz kieszonek z ciasta francuskiego z serem, szynką i papryką, słodkości, w tym domowych ciast i ciasteczek.


Były rozmowy o kosmetykach i nie tylko, tradycyjne 'Bierz co chcesz' czyli pozbywanie się kosmetyków, które nie do końca nam przypadły do gustu, ale być może u kogoś innego się sprawdzą.



Odwiedziła nas również Marta z Gaju Oliwnego (www, facebook), która opowiadała nam o rodzajach cery, najważniejszych składnikach kosmetyków, a także o przewadze kosmetyków naturalnych nad tymi, które na odległość trącają chemią. Marta na początku wyglądała na trochę onieśmieloną tak głośnym i rozbawionym towarzystwem, z czasem jednak się przekonała, że nie gryziemy i potrafimy zachowywać się w miarę normalnie ;)
Marta sprezentowała również każdemu z nas po drobnym, ekologicznym upominku :)

Marta, Gaj Oliwny


Jak już wspomniałam, spotkanie było bardzo kameralne, w gronie samych znajomych. Było nas w sumie 7. blogerów:
Alicja - nasza gospodyni - lusiakowy.blogspot.com
Gosia - poradyherrbaty.blogspot.com
Asia - todaytomorrowandforeverbeauty.blogspot.com
Alicja - poradnikbezradnik.blogspot.com
Gosia - buduarmargotki.blogspot.com 
Łukasz - nasz blogowy rodzynek - lukaszmakeup.blogspot.com
i Ja,

Jedno z niewielu wspólnych zdjęć, na którym każdy
wygląda w miarę normalnie ;)

Klodia (facebook, blog), która robiła nam przez cały wieczór kompromitujące zdjęcia ;), chłopak Gosi - Roman oraz z doskoku mąż Alicji, naszej gospodyni, wraz z ich wspaniałą córeczką.
Niestety na spotkanie nie wszyscy dotarli, zabrakło Oli, Ali i Izy.

Alicja ze swoją córeczką Anastazją, w tle mąż Alicji,
po lewej chłopak Gosi (Porady Herrbaty)
Było to najfajniejsze z moich tegorocznych spotkań (a kilka ich było :P), bawiłam się przednio, pysznie pojadłam i wyśmiałam za wszystkie czasy. Takie kameralne spotkania mają tę niewątpliwą przewagę nad tymi większymi, że można czuć się swobodnie i z każdym porozmawiać.



Oczywiście Alicja zapewniła również kosmetyczne atrakcje w postaci świątecznych prezentów i cudownego, personalizowanego kalendarza na przyszły rok.

Nas również odwiedziła gwiazdka i zostawiła pod choinką
Alicji paczuszki z prezentami

Kosmetyki w tradycyjnej już na takich spotkaniach akcji
"Bierz co chcesz..."

Chciałam podziękować przede wszystkim Alicji, za chęci, udostępnienie na spotkanie własnego mieszkania, a także niezapomniane chwile nieopanowanego śmiechu, które niewątpliwie stały się jej i Klodii udziałem :)



Wspomnianej już Klodii (facebook), za wspaniałe zdjęcia, które są fantastyczną pamiątką.
Wszystkim uczestnikom, to dzięki Wam atmosfera była tak wyjątkowa, a spotkanie wspaniałe.

Na koniec pragnę podziękować naszym sponsorom, prezenty są zawsze miłym akcentem takich spotkań.



Dziękuję Wam raz jeszcze za cudowne, wspólnie spędzone chwile i mam nadzieję, do rychłego spotkania.

Pozdrawiam,

21 komentarzy:

  1. Muszę zgodzić się ze stwierdzeniem, że to było najlepsze spotkanie na jakim byłam :) Dziękuję:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale skromność ;p
      Masz rację. Ze wszystkich trzech to było wyjątkowe :)

      Usuń
  2. Ale fajny skład. Jestem zdania że takie kameralne spotkania w małym gronie mają wyjątkowy urok - przynajmniej można pogadać z każdym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, są bardzo przyjemne. Na dużych spotkaniach ciężko wyjść poza 'swój' stolik, że tak się wyrażę.

      Usuń
  3. Miło było ;) Cieszę się, że mogłam Cię znów zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również bardzo się cieszę i mam nadzieję, że znowu będzie okazja się spotkać :)

      Usuń
  4. Kasiu to dzięki Tobie tam dojechaliśmy ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. <3 Z każdym spotkaniem coraz bardziej się do Was przywiązuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze :) Jeszcze trochę i staniemy się niezbędnym, psychodelicznym ;) elementem Twojego życia :P

      Usuń
  6. Dawno już nie miałam takiej śmiechawki, jak wtedy. Bardzo udane spotkanie, bez dwóch zdań.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale uśmiechnięte buzie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę przerażające, jak pacjenci psychiatryka ;) A serio było na prawdę cudownie, co widać na tych zdjęciach :)

      Usuń
    2. ej serio ? ja wiem, że normalna nie jestem, ale żeby od razu stać się pacjentem psychiatryka ;p

      Usuń
    3. Ale już taki po leczeniu :P

      Usuń
  8. po zdjęciach widać, że dobrze się bawiliście ;>

    OdpowiedzUsuń