piątek, 11 października 2013

Październik miesiącem maseczek II - Recenzja (03) - BingoSpa - maska do twarzy ze 100% olejem arganowym


Dzisiaj kolejna recenzja w ramach malinowej, maseczkowej akcji.
O BingoSpa napisano już chyba wszystko. Jedni kochają ich kosmetyki, innym są całkiem obojętne.
Mają jednak dobre ceny, więc wiele z nas kusi się na nie :) Ja jestem jedną z takich osób. Zrobiłam swoje pierwsze zakupy na BingoSpa już jakiś czas temu i w tych zakupach, między innymi, znalazła się dzisiejsza bohaterka.

BingoSpa
Maska do twarzy ze 100% olejem arganowym  


Co mówi producent? (www)

Olej arganowy BingoSpa jest bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe (80%), głównie kwasy omega-6 i omega-9. Poza tym zawiera dużą porcję witaminy E, w postaci kompleksu tokoferoli.
Olej arganowy BingoSpa działa również przeciwzapalne i  łagodząco. Skwalan i nienasycone kwasy tłuszczowe wspomagają regenerację bariery hydrolipidowej naskórka oraz uzupełniają niedobory składników tłuszczowych w skórze, w tym cennych ceramidów stanowiących cement komórkowy. Dzięki temu olej arganowy BingoSpa wykazuje skuteczne działanie przeciwstarzeniowe, wpływając na odpowiednie nawilżenie i elastyczność skóry, odżywienie i odnowę komórkową.

Botaniczny zespół ujędrniający  BingoSpa odżywia, wzmacnia oraz stymuluje komórki, dzięki czemu nie poddają się procesom starzenia. Wygładza oraz dostarcza niezbędnej energii, dzięki czemu skóra odzyskuje siły witalne i młody wygląd.

Maska BingoSpa ze 100% olejem arganowym polecana jest do pielęgnacji cery dojrzałej, z oznakami starzenia, wrażliwej a przede wszystkim do cery suchej i odwodnionej wymagającej regeneracji

Skład: Aqua [woda, rozpuszczalnik], Argania Spinosa (Argan) Nut Oil [olej arganowy], TEA [regulator pH], Acrylates/Steareth-20 Mathacrylate Copolymer [?], Glycerin [gliceryna, humekant], Aqua [woda?], Fucus Vesicolosus Extract [morszczyn pęcherzykowaty, algi], Enteromofpha Compressa Extract [wyciąg z plechy algi, substancja hydrofilowa, filmotwórcza], Pophyra Umbilicalis Extract [wyciąg z alg, substancja hydrofilowa, filmotwórcza], Undaria Pinnatifida Extract [wyciąg z alg], Litothamniom Calcareum Extract [ekstrakt roślinny], Carbomer [modyfikator reologii], Propylene Glycol [humekant], Parfum [substancje zapachowe], DMDM Hydantoin [konserwant, pochodna formaldehydu], Methylchloroisothiazoline [konserwant], Methylisothiazoline [konserwant], Ethylparaben [konserwant], Methylparaben [konserwant], Propylparaben [konserwant].

Cena: 16,00 zł
Pojemność: 120 g
Dostępność: Internet, sklep firmowy (bingospa.eu)

Moja opinia.  
Opakowanie:
+/- słoik z twardego, przezroczystego plastiku (dokładnie widać ile produktu nam zostało), z czarną nakrętką - wygodny choć niehigieniczny
- etykieta ze zwykłego papieru, niestety pod wpływem wody może się szybko zetrzeć
+/- bardzo oszczędna grafika, tylko logo + napisy
- opakowanie nie jest w żaden sposób zabezpieczone, nie wiadomo czy nikt nie maczał paluchów w naszej maseczce

Konsystencja/kolor:
+ maska ma konsystencję żelową, gładką, dobrze się rozprowadza na skórze
+ kolor: biały

Zapach:
+ bardzo przyjemny, choć bardziej przypomina zapach maski do włosów, intensywny

Pojemność/wydajność:
+ opakowanie zawiera 120 g produktu, ze względu na konsystencję maski kładziemy niewiele, więc wydajność oceniam jako wysoką


Działanie:
+ nie podrażnia skóry
+ podczas zabiegu nie odczuwałam żadnego dyskomfortu
+ maskę należy spłukać wodą
+ doskonale się aplikuje przy pomocy pędzelka
+ nie spływa ze skóry
+ podczas zabiegu nie ściąga skóry
+ nie pozostawia na skórze tłustej czy nieprzyjemnej warstwy
+ po zmyciu skóra jest lekko rozświetlona
+ dużo ekstraktów roślinnych
+/- nawilża, jednak nie jest to efekt spektakularny
+/- maska lekko zastyga na skórze, część się wchłania
+/- zmywa się średnio, lepiej przy pomocy gąbeczki
- sporo konserwantów, jednak na końcu składu
- bardzo drażniący konserwant, pochodna formaldehydu, w składzie (DMDM Hydantoin)

W kilku słowach: Maseczka nie wyrządziła mi żadnej szkody, lekko nawilżyła skórę i ją rozświetliła, nie podrażniła. Nie jest zła, choć liczyłam na lepszy efekt.  

Czy kupię ponownie?
MOŻE 
Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

wtorek, 8 października 2013

Recenzja - Wibo - Growing Lashes, Stimulator Mascara

Chociaż swojego ulubieńca wśród tuszy już znalazłam, gdy trafi w moje ręce coś nowego muszę to wypróbować. Ta właśnie było z tym tuszem do rzęs, który wpadł w moje ręce na Dużym Katowickich Zlocie Blogerów Modowych w maju (relacja - klik).
Czy tusz się u mnie sprawdził?

Wibo
Growing Lashes, Stimulator Mascara


Opis producenta (pomaderia.pl):
MASKARA STYMULUJĄCA WZROST RZĘS
GROWING LASHES STIMULATOR MASCARA
Najnowszej generacji maskara stymulująca wzrost rzęs z innowacyjną szczoteczką

Formuła:
- za sprawą trójfazowego Kompleksu LSS TWOJE NATURALNE RZĘSY: krótkie, cienkie, osłabione wpływem czynników zewnętrznych
- posiada właściwości zapobiegające obumieraniu torebek włosowych stymulujące intensywny wzrost rzęs (innowacja!)
- zawarte w formule odżywcze proteiny jedwabiu, D-Panthenol i kolagen dodatkowo wzmacniają

Skład (pomaderia.pl): Aqua [woda, rozpuszczalnik], Synthetic Beeswax [syntetyczny wosk pszczeli, stabilizator emulsji], Paraffin [parafina, emolient], Glyceryl Stearate [emolient tłusty, emulgator], Acacia Senegal Gum [guma arabska, modyfikator reologii], Butylene Glycol [glikol butylenowy, humekant], Oryza Sativa Cera [wosk ryżowy, substancja kondycjonująca], Stearic Acid [emulgator], Palmitic Acid [emolient tłusty, emulgator], Polybutene [substancja wiążąca], Vp/eicosene Copolymer [substancja wiążąca], Copernicia Cerifera Cera [wosk karnauba, emolient tłusty, składnik konsystencjotwórczy], Aminomethyl Propanol [substancja buforująca], Phenoxyethanol [konserwant], Tetrasodium Disuccinoyl Cystine [składnik kondycjonujący], Propylparaben [konserwant], Soluble Collagen [humekant], Hydroxyethylcellulose [modyfikator reologii], Propylene Glycol [hydrofilowa substancja nawilżająca, humekant], Glycerin [gliceryna, humekant], Sodium Pca [substancja hydrofilowa, filmotwórcza, humekant], Mel Extract [ekstrakt z miodu, humekant], Hydrolyzed Elastin [elastyna, substancja filmotwórcza], PPG-26-buteth-26 [substancja kondycjonująca], Peg-40 Hydrogenated Castor Oil [emulgator], Serine [substancja antystatyczna, kondycjonująca], Glycogen [glikogen, humekant], Apigenin [antyoksydant, substancja kondycjonująca], Oleanolic Acid [substancja kondycjonująca], Biotinoyl Tripeptide-1 [substancja kondycjonująca], (+/-) CI 77499 [Iron Oxide - tlenek żelaza, barwnik].


Cena: ok. 10 zł
Pojemność: 8 ml
Dostępność: drogerie, markety, Internet

Moja opinia. 
Opakowanie:
+ klasyczna dla tuszy do rzęs, zakręcana tubka w kolorze jaskrawo-zielonym, wygodnie się otwiera, choć otwór z czasem trochę się brudzi, napisy w kolorze seledynowym, metalicznym, nie ścierają się
- brak jakichkolwiek informacji na opakowaniu, zarówno na temat samego tuszu jak i składników
- silikonowa szczoteczka, z bardzo krótkimi i dość ostrymi włoskami

Konsystencja/kolor:
+ tusz jest dość gęsty, ma kremową konsystencję, nieźle się nakłada, nie brudzi, nie spływa, ale jednocześnie nie jest toporny
+ kolor: czarny

Zapach:
+/- typowy dla tuszu, średnio przyjemny, ale nie przeszkadzający

Pojemność/wydajność:
- opakowanie zawiera 8 ml produktu, ale wydajność oceniam jako słabą, zapewne jest to spowodowane dość gęstą konsystencją 


Działanie: 
+ dobrze się nakłada na rzęsy, mała szczoteczka zapobiega ubrudzeniu
+ nie podrażnia oczu 
+/- silikonowa szczoteczka, włoski jednak są bardzo krótkie, co sprawia trudności przy rozczesaniu rzęs
+/- lekko pogrubia rzęsy
- nie zauważyłam efektu stymulującego wzrost rzęs
- niestety może się osypywać w ciągu dnia
- w składzie który znalazłam na Internecie nie zauważyłam ani D-Panthenolu, ani protein jedwabiu, jeśli się mylę,proszę poprawcie mnie 
(-) nie wydłuża rzęs




W kilku słowach: Bardzo byłam ciekawa tego tuszu, bo nie miałam wcześniej żadnego tuszu z Wibo. Niestety produkt mnie zawiódł. Pogrubiał wprawdzie rzęsy, ale był to efekt dość delikatny. Nie zauważyłam efektu stymulowania wzrostu rzęs, ponadto w ogóle ich nie wydłużał, przez co na moich rzęsach był niemal niewidoczny. Nie przepadam za efektem przerysowanych rzęs, ale lubię mieć je ładnie podkreślone, niestety ta maskara nie spełniła moich oczekiwań.

Czy kupię ponownie?
NIE 

Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia jest subiektywna, a fakt, że dostałam produkt nieodpłatnie, nie miał na nią wpływu.
Bardzo dziękuję firmie Wibo (www) za możliwość przetestowania produktu.

poniedziałek, 7 października 2013

HexxBox edycja VII

Dzisiaj byłam na urodzinach u mamy mojego męża. Siedzimy sobie przy stole, popijam kawkę gdy nagle dzwoni telefon. Patrzę na wyświetlacz, a to Gosia, moja prawie bratowa:
- Gratuluję Ci Kasiu.
- ... ale czego?
- Zostałaś wybrana do najnowszej edycji HexxBox...

No więc po powrocie do domu pierwsze co włączyłam komputer i odszukałam stronę Hexxany.
A tam lista uczestniczek najnowszej edycji HexxBox klik. A wśród nich Ja :)
Ależ się cieszę, że moja praca została doceniona, moje recenzje i blog dostrzeżone, a słowa jakie Hexxana napisała o moim blogu niezwykle miłe i łechcące moją kobiecą i blogerską próżność.

Mam nadzieję, że podołam wyzwaniu i moje recenzje będą na odpowiednio wysokim, oczekiwanym przez Hexxanę i moich czytelników poziomie.

A co będę testować?

Zestaw V - skóra wrażliwa
Tonik bezalkoholowy
Krem regeneracyjny
Krem pod oczy


Na blogu powstała już zakładka z moim profilem urodowym (klik), gdzie dość szczegółowo możecie zapoznać się z m.in. rodzajem mojej skóry czy włosów.

Hexxanie raz jeszcze dziękuję za o wyróżnienie i słowa uznania.
Z pewnością będą one motorem do dalszej pracy nad moim blogiem.

Październik miesiącem maseczek II - Recenzja (02) - Efektima Instytut - Hydro-Repair



Zapraszam Was na drugą recenzję w ramach malinowej akcji maseczkowej.
Dzisiaj będzie to kolejna maseczka od Efektimy, którą otrzymałam w pakiecie na różnych blogerskich zlotach od Gliwic (relacja - klik) aż po Sosnowiec (relacja - klik) i wszędzie po drodze :)
Jak się sprawdziła?

Efektima Insytut
Hydro-Repair, doskonale nawilżająca


Co mówi producent? (opakowanie)
Zatrzymuje wodę w skórze [+/-]
Chroni przed utratą wilgoci i wolnymi rodnikami [+/-]
Regeneruje, wygładza [+]

Maseczka Doskonale nawilżająca
Zdecydowanie poprawia stan nawilżenia skóry i sprawia, że cera jest gładka oraz sprężysta [+]. Zawiera specjalny kompleks nawilżający, przez co natychmiast likwiduje uczucie ściągnięcia [+], chroni skórę przed utratą wody oraz poprawia jej spoistość [+/-]. Wzbogacona w wyciąg z ananasa i mango wzmacnia naczynia krwionośne, wygładza skórę [+] i sprzyja jej regeneracji.
Efektem zabiegu jest doskonale nawilżona [+/-], pełna blasku [+] skóra oraz widoczna poprawa jej elastyczności [+]. Cera odzyskuje uczucie komfortu i świeżości [+].

Skład: Aqua [woda, rozpuszczalnik], Hydrogenated Polydecene [homopolimer, emolient], Caprylic/Capric Glycerides [emolient tłusty, modyfikator reologii], Glycerin [gliceryna, humekant], PPG-3 Benzyl Ether Myristate [substancja kondycjonująca], Hyaluronic Acid [kwas hialuronowy, humekant], Silanetriol [substancja kondycjonująca], Butylene Glycol [humekant], Propylene Glygol [humekant], Mangifera Indica Extract [wyciąg z mango indyjskiego, humekant, właścwości zmiękczające skórę] - Propylene Glycol, Ananas Savitus Extract [ekstrakt z ananasa], Vitis Vinifera Seed Oil [olej z pestek winogron, emolient tłusty], Cetearyl Alcohol Coco-Glucoside [emolient tłusty, emulgator], Polyacrylate-13 [substancja filmotwórcza], Polyisobutene [substancja filmotwórcza], Polysorbate-20 [emulgator], Argania Spinosa Oil [olej arganowy, właściwości nawilżające i przeciwzmarszczkowe], DMDM Hydantoin [konserwant], Tocopheryl Acetate [octan tokoferylu, antyoksydant], Xanthan Gum [modyfikator reologii], Parfum [substancje zapachowe], Limonene [składnik kompozycji zapachowych], Linalool [składnik kompozycji zapachowych], Methylchloroisothiazolinone/Methylizothiazolinone [konserwanty].

Cena: 2,69 zł
Pojemność: 7 ml
Dostępność: Internet, sklep firmowy (efektima.eu)

Moja opinia. 
Opakowanie:
+/- jednorazowa saszetka w kolorze białym, z kolorową grafiką (grejpfrut i papaja), otwiera się średnio bez użycia nożyczek

Konsystencja/kolor:
+ gładka, kremowa, o średniej gęstości, bardzo dobrze rozprowadza się po skórze, nie spływa
+ kolor: biały

Zapach:
+ bardzo przyjemny, owocowy, wyczuwam głównie ananasa

Pojemność/wydajność:
+/- saszetka ma 7 ml produktu, to ilość wystarczająca by nałożyć ją średnio grubą, w miarę równomierną warstwą na całą twarz i szyję, jeśli chciałyśmy położyć również na dekolt, będzie jej zdecydowanie za mało 


Działanie:
+ podczas zabiegu czuć uczucie chłodu na skórze
+ od razu po nałożeniu znika nieprzyjemne uczucie ściągnięcia skóry (po peelingu)
+ skóra po usunięciu niewchłoniętego nadmiaru jest przyjemnie rozświetlona, miła w dotyku, gładka
+ dość dobrze nawilża skórę, a nawilżenie utrzymuje się przez cały dzień
+ skóra wygląda na zdrową
- fatalnie usuwa się nadmiar chusteczką, ponieważ pozostaje lepka wartwa 
- bardzo drażniący konserwant, pochodna formaldehydu, w składzie (DMDM Hydantoin)


W kilku słowach: U mnie maseczka sprawdziła się całkiem dobrze. Nieźle nawilżyła skórę, ukoiła ją po peelingu mechanicznym, spora jej część wchłonęła się całkowicie. Sama maseczka dobrze się aplikuje i pięknie pachnie. Wady: kiepsko się ją usuwa oraz dość wysoka jednak cena jednostkowa w stosunku do maseczek w tubkach, zwłaszcza jeśli chcemy stosować zgodnie z zaleceniami, 2-3 razy w tygodniu.


Czy kupię ponownie?
MOŻE

Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia jest subiektywna, a fakt, że dostałam produkt nieodpłatnie, nie miał na nią wpływu.
Bardzo dziękuję firmie Efektima Instytut (www) za możliwość przetestowania produktu.

niedziela, 6 października 2013

WYNIKI - Szybkie rozdanie na środę vol. 2 - paletka Technic Electric

Dzisiaj, jak obiecałam przychodzę do Was z wynikami szybkiego rozdania na środę, w którym tym razem  do zgarnięcia była Paleta cieni Technic Electric.

Bez zbędnej zwłoki, wybieramy zwycięzcę.
Nad właściwym przebiegiem wyboru zwycięzcy czuwała jak zawsze niezawodna komisja...


Której część postanowiła wziąć czynny udział...

Nie przedłużając, naszym dzisiejszym zwycięzcą jest...


Dla Hushaaabye (klik) serdeczne GRATULACJE :)
Czekam na adres wysyłki nagrody pod mailem: katarzyna@seredin.pl

A Was, już dzisiaj, zachęcam do bacznego śledzenia mojego bloga, niebawem kolejne rozdania :)

Recenzja - Joanna Sensual - delikatny krem do depilacji

Nie miewam problemów z nadmiernym owłosieniem, nóg mogę nie depilować miesiącami i są na nich pojedyncze, do tego dość jasne włosy. Usuwam owłosienie głownie ze względów higienicznych, przede wszystkim pod pachami oraz w strefie bikini. Najczęściej używam maszynki jednorazowej, maszynki elektrycznej (trymera), czasem wosku. Za kremami nie przepadam, używałam ich kiedyś, bardzo dawno temu, jednak gdy dostałam zestaw na Spotkaniu Śląskich Blogerek w Katowicach (relacja - klik) musiałam je wypróbować.

Joanna Sensual
Delikatny krem do depilacji pach, rąk i okolic bikini
Nowa, ulepszona formuła wzbogacona mleczkiem z awokado i ekstraktem z rumianku


Ponieważ używałam tylko kremu do depilacji, emulsji natomiast nie, skupię się jedynie na działaniu samego kremu.

Opis producenta (opakowanie):
Nowa, skuteczniejsza receptura - doskonały efekt
Dzięki nowej formule krem zapewnia jeszcze szybszą i skuteczniejszą depilację włosów z delikatnych partii ciała. Zawiera mleczko z awokado oraz ekstrakt z rumianku, które działają łagodząco i nawilżająco. Po zastosowaniu skóra pozostaje gładka i aksamitna w dotyku.

Skład: 
Krem: Aqua [woda, rozpuszczalnik], Cetearyl Alcohol [emolient tłusty, substancja konsystencjotwórcza], Calcium Thioglycolate [substancja depilująca, rozpuszczająca włosy], Urea [mocznik, humekant], Glyceryl Stearate SE [emolient tłusty, emulgator], Propylene Glycol [alkohol, humekant], Ceteareth-20 [emulgator], Potassium Hydroxide [regulator pH], Chamomilla Recutita Extract [wyciąg z rumianku, działa łagodząco], Paraffinum Liquidum [płynna parafina, emolient tłusty], Glycerin [gliceryna, humekant], PEG-40 Hydrogenated Castor Oil [emulgator, substancja odtłuszczająca], Trideceth-9 [emulgator, substancja myjąca], Pentylene Glycol [humekant], Sine Adipe Lac [mleko odtłuszczone, substancja antystatyczna, kondycjonująca skórę], Persea Gratissima Oil [olej avokado, substancja kondycjonująca], Butyrospermum Parkii Butter [masło shea, substancja kondycjonująca], Parfum [substancje zapachowe], Geraniol [składnik kompozycji zapachowych], Hexyl Cinnamal [skłądnik kompozycji zapachowych], Limonene [składnik kompozycji zapachowych], CI 77891 [pigment, filtr UV].

(Emulsja: Aqua, Paraffinum Liquidum, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glycerin, Cyclomethicone, Dimethiconol, Isopropyl Myristate, Chamomilla Recuita Extract, PEG-40 Hydrogented Castor Oil, Trideceth-9, Pentylene Glycol, Sine Adipe Lac, Persea Gratissima Oil, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Allantoin, Hydrolyzed Wheat Protein, Urea, Sorbitol, PCA, Lysine, Diglycerin, Lactic Acid, Sodium PCA, Parfum, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.)

Cena: wg ceneo.pl ok. 6 zł
Pojemność: Krem do depilacji: 100 g; Emulsja nawilżająco-łagodząca: 10 g
Dostępność: drogerie, centra handlowe, Internet

Moja opinia. 
Opakowanie:
+ produkt otrzymujemy w dość wygodnej tubie z miękkiego, ale solidnego plastiku, dodatkowo, przed pierwszym użyciem, otwór zabezpieczony jest folią aluminiową, a tubka spakowana jest do kartonika w którym znajduje się jeszcze saszetka z emulsją łagodzącą oraz szpatułka, nie a problemu z wyciśnięciem odpowiedniej ilości kremu z opakowania
(-) emulsja łagodząca powinna być raczej w innym opakowaniu, saszetka jest niepraktyczna, i zapewnia właściwie jednorazowe użycie, powinna być w tubce

Konsystencja/kolor:
+ produkt ma konsystencję gęstego kremu, nieźle się rozprowadza na skórze, dobrze do niej przywiera, jest gęsty, ale dość gładki
+ kolor: biały

Zapach:
- choć bezpośrednio po wyciśnięciu z opakowania krem pachnie dość przyjemnie, w kontakcie ze skórą zaczyna śmierdzieć jak każdy produkt tego typu, mnie kojarzy się ten 'zapach' ze starym salonem fryzjerskim podczas utleniania lub robienia trwałej na włosach

Pojemność/wydajność:
+ opakowanie zawiera 100 g kremu, stosowany tylko na bikini i pachy będzie bardzo wydajny, bo używamy go niewiele 


Działanie:
+ nie podrażnia skóry
+ dobrze rozpuszcza włosy, muszę jednak zaznaczyć, że moje są bardzo jasne, cienkie i rzadkie
+ szpatułka dobrze usuwa krem ze skóry, nie jest ani zbyt ostra ani za delikatna
+ nie pozostawia na skórze ani tłustej, ani lepkiej warstwy
+ nie spowodował wrastania włosków, a włosy podczas odrastania sprawiały wrażenie delikatniejszych, nie były tak bardzo szczeciniaste
- samo używanie jest czasochłonne i kłopotliwe - krem musimy trzymać przez 8-10 minut, co w przypadku pach czy bikini staje się bardzo uciążliwe
- efekt utrzymuje się dokładnie tyle samo, co po ogoleniu skóry maszynką mechaniczną
- skóra po zabiegu śmierdzi tak samo jak sam krem, więc wymaga umycia wodą i mydłem
- obawiałabym się spłukania zużytego kremu ze szpatułki wprost do umywalki, ponieważ może zapchać odpływ; ja czyściłam szpatułkę ręcznikiem papierowym, który potem wyrzuciłam do kosza


W kilku słowach: Preparat poradził sobie ze zbędnym owłosieniem równie dobrze jak maszynka, zaznaczę jednak jeszcze raz, że mam włosy cienkie, jasne i rzadkie. Niestety efekt nie jest trwalszy niż po ogoleniu maszynką, a sam zabieg znacznie bardziej czasochłonny i kłopotliwy niż maszynka i żel do golenia. Duży plus za brak podrażnienia skóry, które po maszynce czasem się u mnie pojawia. Duży minus za okropny smród towarzyszący zabiegowi.

Czy kupię ponownie?
  Na razie mam spory zapas tych kremów, sądzę jednak że NIE odkupię.

Ocena ogólna (max. 10 pkt.):  
Odejmuję punkty za czasochłonność i kłopotliwość samego
zabiegu, jak również za niebywały wprost smród podczas
kontaktu kremu ze skórą
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia jest subiektywna, a fakt, że dostałam produkt nieodpłatnie, nie miał na nią wpływu.
Bardzo dziękuję firmie Joanna (www) za możliwość przetestowania produktu.

piątek, 4 października 2013

Październik miesiącem maseczek II - Recenzja (01) - Efektima Instytut - peel-off renew



Malinową akcję czas rozpocząć :)
A że maseczek mi się trochę nazbierało, będzie co recenzować. Na pierwszy rzut maseczka z kompletu, który otrzymałam na wszystkich blogerskich zjazdach, w których uczestniczyłam, po raz pierwszy w kwietniu, na zlocie w Gliwicach (relacja - klik) a po raz ostatni w sierpniu, na zlocie w Sosnowcu (relacja - klik) oraz na wszystkich spotkaniach, które miały miejsce w międzyczasie. Jakoś nie mogłam się zabrać za ich testowanie, niechaj malinowa akcja tego pretekstu mi przysporzy.

Efektima Insytut
Peel-off Renew, błyskawiczna peel-off



Co mówi producent? (opakowanie)
Usuwa obumarły naskórek [tak]
Oczyszcza z zaskórników [trochę]
Wygładza i odmładza skórę [wygładza, odmłodzenia nie zauważyłam, chyba, że chodzi o to, że przez usunięcie obumarłego naskórka minimalnie może spłycić zmarszczki]
Działa przeciwstarzeniowo [trudno to zweryfikować]

Maseczka Błyskawiczna Peel-off
Skuteczna i szybko działająca maseczka w formie żelu. Złuszcza martwe komórki naskórka [+], wygładza [+], odmładza [+/-] i dodaje skórze witalności [+/-]. Zawiera wyciąg z grejpfruta, który ze względu na właściwości oczyszczające i ściągające idealnie odświeża i liftinguje cerę. Formuła maski dodatkowo wzbogacona została w wyciąg z papai, dzięki któremu wzmocnione zostało działanie przeciwstarzeniowe i nawilżające [przy alkoholu na 3-cim miejscu w składzie jest to mrzonka].
Efektem zabiegu jest widoczna poprawa elastyczności skóry [nie zauważyłam]. Cera jest wyjątkowo gładka [+], świetlista [+/-] i odmłodzona [-].

Skład: Aqua [woda, rozpuszczalnik], Polyvinyl Alcohol [regulator epkości, emulgator], Alcohol Denat. [alkohol denaturowy, rozpuszczalnik], Polysorbate-20 [emulgator], Propylene Glycol [humekant], Cytrus Grandis Extract [wyciąg z grejpfruta], Propylene Glycol [humekant], Carnica Papaya Extract [ekstrakt z papai], Glycerin [gliceryna, humekant], Panthenol [witamina B5, humekant], DMDM Hydantoin [konserwant], Parfum [substancje zapachowe], CI 14720 [barwnik], Methylchloroisothiazolinone/Methylisothiazolinone [konserwanty].

Cena: 2,69 zł
Pojemność: 7 ml
Dostępność: Internet, sklep firmowy (efektima.eu)

Moja opinia. 
Opakowanie:
+/- jednorazowa saszetka w kolorze białym, z kolorową grafiką (grejpfrut i papaja), otwiera się średnio bez użycia nożyczek

Konsystencja/kolor:
+/- półpłynny żel, trudno go nałożyć równą wartwą, lubi spływać, dość szybko tężeje
+ maseczka jest przezroczysta, ma bardzo delikatnie różowe zabarwienie

Zapach:
- kwaśnawy, chyba miał przypominać grejpfruta, ale autorowi coś nie wyszło, podczas zabiegu może drażnić

Pojemność/wydajność:
+/- moim zdaniem maseczki jest w saszetce trochę za mało by nałożyć ją równomierną warstwą, powinna mieć 10 ml, wtedy bez problemu możnaby go nałożyć równomierną warstwą


Działanie:
+ podczas zabiegu czuć uczucie chłodu na skórze

+ skóra jest czysta i przyjemnie gładka w dotyku
+ pory są oczyszczone, choć nie jest to efekt spektakularny
+/- podczas zabiegu skóra jest lekko ściągnięta
- po zdjęciu maseczki skóra niestety jest lekko przesuszona i ściągnięta
- bardzo trudno zasycha na twarzy, po przepisowych 20 minutach sporo było jeszcze 'wilgotnych' miejsc
- bardzo trudno zdjąć ją ze skóry w jednym kawałku, rozrywa się
- boleśnie przykleja się do włosów
- dość trudno się aplikuje, bo maseczka spływa z pędzelka, poza tym dość szybko tężeje w miseczce i ciężko nałożyć ją równomierną warstwą, miejscami jest bardzo cienka, miejscami nakładamy już glut, który potem nie chce zaschnąć
- wolę maseczki w tubkach, są łatwiejsze w użyciu, poza tym łatwiej kontrolować ilość potrzebnego produktu
- raczej trudno uwierzyć, że z alkoholem denat. na trzecim miejscu w składzie maseczka będzie nawilżać, z resztą moim zdaniem, maseczka typu peel-off nie musi tego robić, bo to nie jest jej zadanie

W kilku słowach: Lubię maseczki peel-off, bo są szybkie w użyciu, ładnie usuwają martwy naskórek i oczyszczają pory. Ta spisała się średnio, bardzo długo zastyga, ciężko zdjąć ją w jednym kawałku, może przesuszać skórę. Ogólnie jednak nie jest zła, choć wolę maseczki innych marek.


Czy kupię ponownie?
Raczej NIE, znam lepsze maseczki tego typu.

Ocena ogólna (max. 10 pkt.):  
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia jest subiektywna, a fakt, że dostałam produkt nieodpłatnie, nie miał na nią wpływu.
Bardzo dziękuję firmie Efektima Instytut (www) za możliwość przetestowania produktu.

czwartek, 3 października 2013

Recenzja - Guam Fanghi D'Alga

Podczas spotkań z blogerkami, często wymieniamy się kosmetykami, które nam z różnych powodów nie pasują, znudziły się lub po prostu nie używamy. W ten oto sposób trafiły do mnie próbkowe (saszetkowe) wersje błota z morza martwego do zabiegów body wrappingu marki GUAM. Saszetki dostałam od Alicji (klik), a ponieważ uwielbiam tego typu zabiegi, a marka jest mi znana (choć ze względu na cenę jedynie ze słyszenia), przystąpiłam do testowania. Jakie są moje wrażenia?

Guam Fanghi D'alga
Koncentrat wyszczuplający i antycellulitowy do ciała


Opis producenta (opakowanie):
Błotny koncentrat zawierający ekstrakty roślinne oraz 100% naturalne składniki pochodzenia morskiego (algi, glinki, sole mineralne). Preparat przeznaczony do skutecznej i systematycznej walki z cellulitem i tkanką tłuszczową. Efekty widoczne są już po pierwszej aplikacji. Działa dobroczynnie na skórę - ujędrnia ją, nawilża, wygładza, dostarcza niezbędnych składników odżywczych. Stanowi doskonałe uzupełnienie kuracji odchudzającej.

Sposób użycia: Na umytą (pod prysznicem) i suchą skórę nałożyć cienką warstwę koncentratu i delikatnie wmasować w wybrane partie ciała. Owinąć folią. Po 45 minutach usunąć folię i zmyć ciało nie używając mydła. Podczas zabiegu możliwe jest odczuwanie pieczenia. W trakcie serii zabiegów GUAM stosować żele z tej samej linii kosmetyków.

Skład: Aqua [woda], Solum Fullonum [substancja antyzbrylająca], Algae [algi, składnik aktywny], Glycerin [gliceryna, humekant], Sodium Chloride [chlorek sodu, modyfikator reologii], Parfum [substancje zapachowe], Linalool [składnik kompozycji zapachowej], Fucus Vesiculosus Extract [ekstrakt z morszczynu pęcherzykowatego, emolient], Hedera Helix Extract [ekstrakt z bluszczu, tonizuje], Aesculus Hippocastanum Bark Extract [ekstrakt z kory kasztanowca, właściwości ściągające], Citrus Medica Limonum Oil [olejek ze skórki cytrynowej], Origanum Vulgare Extract [ekstrakt z oregano, substancja kondycjonująca skórę], Citral [składnik kompozycji zapachowych], Limonene [składnik kompozycji zapachowych].

Wyłączny dystrybutor: Cosmetica Sp. z o.o.


Cena: 161,00-269,00 zł
Pojemność: 0,5 - 1 kg (opakowanie 1 kg wystarczy na 10 zabiegów)
Dostępność: Internet, być może sklepy stacjonarne, ale niestety zupełnie nie wiem jakie i gdzie

Moja opinia. 
Opakowanie:
+ moja wersja to średniej wielkości (100 g) saszetki, łatwo się otwierają nawet bez użycia nożyczek
+ pełnowymiarowe opakowanie to plastikowy słoik z nakrętką, otwór jest na tyle duży, że bez problemu możemy wydobyć kosmetyk

Konsystencja/kolor:
+/- produkt ma konsystencję... hmm... błota (choć na myśl przychodzą inne, mniej pozytywne skojarzenia) w kolorze zielonkawo-brunatnym, jest gładkie i błyszczące, łatwo się aplikuje, choć ciężko je położyć równomierną warstwą

Zapach:
+/- najbardziej wyczuwalne jest oregano, wymieszane z lekkim 'aromatem' błota i alg. Nie jest nieprzyjemny, choć trudno uznać, że przyjemnie łaskocze w nos.

Pojemność/wydajność:
+ jedna saszetka zawiera 100 g (75 ml) produktu, jest to ilość wystarczająca na aplikację średnio grubą warstwą na uda, biodra, pośladki i brzuch

Działanie:
+ już po pierwszym użyciu skóra jest wyraźnie gładsza i napięta
+ widocznie ujędrnia skórę
+ po kilku użyciach cellulit jest wyraźnie zmniejszony (choć oczywiście nie znika zupełnie), a skóra wygląda dużo lepiej
+ dobrze się spłukuje
+ nie pozostawia na skórze tłustego filmu
+/- na początku zabiegu powoduje lekkie szczypanie skóry (sprawia wrażenie delikatnego bólu skóry?), uczucie to jednak dość szybko znika
- wymaga sporo czasu i użycia folii
- należy uważać, aby nie zabrudzić łazienki czy niczego dookoła, przez co aplikacja w małej łazience jest dość trudna, ale nie niemożliwa
- efekty kuracji nie są długotrwałe
-- kosmiczna cena

W kilku słowach: Sam zabieg nie jest ani bolesny, ani nieprzyjemny, wymaga jednak czasu i trochę zachodu (umycie skóry mydłem, nałożenie produktu, owinięcie folią, 30-40 minut leżenia bez ruchu, odwinięcie folii, spłukanie produktu, wytarcie skóry, aplikacja balsamu), produkt ma też cenę z kosmosu. Ja przed zabiegiem robiłam jeszcze peeling, następnie myłam ciało żelem pod prysznic i na osuszoną skórę nakładałam preparat. Efekty jednak są na prawdę powalające, więc jeśli stać Was na wydatek rzędu 200-250 zł, to, moim zdaniem, warto zainwestować w taką kurację.

Czy kupię ponownie?
MOŻE, cena jednak znacząco mnie przed tym powstrzymuje, dlatego raczej nie. Nie pogardzę jednak prezentem w postaci kilku saszetek czy też pełnowymiarowego opakowania ;)

Ocena ogólna (max. 10 pkt.):  
Musiałam odjąć punkt za cenę z kosmosu oraz fakt
że działanie specyfiku nie jest długotrwałe :(
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia jest subiektywna, a fakt, że dostałam produkt nieodpłatnie, nie miał na nią wpływu.
Jeśli macie ochotę wypróbować kosmetyki marki GUAM odsyłam Was na stronę dystrybutora www.cosmetica.pl
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ps. Przypominam Wam również o szybkim środowym rozdaniu, do którego zgłaszać możecie się jeszcze do jutra tutaj - klik.


środa, 2 października 2013

Szybkie rozdanie na środę, vol. 2 - paletka Technic Electric

Dzisiaj środa, a więc pora na środowe szybkie rozdanie :) Nie przyzwyczajajcie się jednak za bardzo, bo nie będzie takiego rozdania w każdą środę roku ;)

Dzisiaj do wygrania paleta cieni Technic Electric, widoczna na poniższych zdjęciach.



Zasady identyczne jak tydzień temu:
Musicie być moim obserwatorem :) i zgłosić się pod rozdaniem wyrażając chęć otrzymania produktu.
Zgłoszenia przyjmuję do piątku, 04. października do godziny 12.00 (południe), a zwycięzca zostanie wylosowany do niedzieli, 06. października o czym poinformuję na blogu oraz na moim profilu na FB.

Zachęcam Was do udziału.

Krótki regulamin:
1. W rozdaniu mogą brać udział tylko publiczni obserwatorzy bloga, będący osobami fizycznymi, pełnoletnie lub za zgodą rodziców (zgodę należy przesłać na mojego maila: katarzyna@seredin.pl, najpóźniej w dniu zgłoszenia się do konkursu).
2. Fundatorem nagrody jestem ja, autorka bloga 'O kosmetykach spostrzeżenia własne' (kasias1980.blogspot.com).
3. Nagrodę stanowi 1 szt. Paleta cieni Technic Electric, widoczna na zdjęciu.

Produkt jest nowy, nieużywany. Nagroda nie może zostać wymieniona na jakikolwiek inny przedmiot czy też równowartość pieniężną.
4. Rozdanie trwa od dzisiaj tj. 02. października 2013r. do 04. października 2013 r. (do godziny 12:00).
5. Wyniki rozdania zostaną ogłoszone na moim blogu najpóźniej w niedzielę, 06. października 2013 r. oraz na FanPage'u na FB.
6. Po ogłoszeniu wyników, czekam na przesłanie adresu do wysyłki produktu na mój adres e-mail (katarzyna@seredin.pl) najpóźniej do wtorku 08. października 2013 r., po tym terminie wylosowana zostanie kolejna osoba.
7. Koszty pakowania i przesyłki nagrody pokrywam ja (paczką poleconą priorytetową), ale tylko wyłącznie na terenie Polski.
8. W przypadku nie odebrania przesyłki i zwrotu jej do mnie, nagroda nie zostanie wysłana ponownie. Zostanie wtedy też wybrany kolejny zwycięzca. Dalsza procedura postępowania pozostaje bez zmian.
9. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992r. o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.).




Akcja Maliny: PAŹDZIERNIK miesiącem maseczek SEZON 2

Nie wiem czy pamiętacie ubiegłoroczną akcję Maliny - Październik miesiącem maseczek, w której brałam bardzo czynny udział, a jej podsumowanie możecie przeczytać tutaj - klik.

Malina postanowiła z akcji zrobić małą tradycję i w tym roku zaprasza nas do drugiej odsłony październikowej akcji (klik).


A z czym to się je?
Czas trwania: PAŹDZIERNIK 2013

Cel akcji jest niezmienny:
- zachęcenie do chwili relaksu, aby zrobić coś tylko dla siebie,
- zadbanie o swoją twarz bez względu na wszystkie obowiązki,
- poprawienie swojego wyglądu,
- wyrobienie sobie nawyku nakładania maseczki raz w tygodniu,
- radość i duma ze swojego wyglądu.

Zasady akcji:
1. Zamieść raz w tygodniu recenzję co najmniej jednej testowanej maseczki.
2. Umieścić zasady akcji w poście na swoim blogu i napisz kto Cię zaprosił.
3. Zaproś do akcji 5 osób.
4. Umieść baner w bocznym pasku z linkiem do Akcji MALINY.  

Chciałabym do akcji zaprosić:
Margotkę (klik)
Alicję Kozubską (klik)
Łukasza (klik)
Lu Ciam (klik)
Martę (klik)
a także każdego kto tylko ma ochotę się trochę pomaseczkować :)

W ubiegłym roku dzięki akcji nałożyłam na twarz więcej maseczek niż przez jego pozostałą część, może w tym roku uda mi się faktycznie wprowadzić ten nawyk na stałe? Oby.

Macie ochotę na testy nowości maseczkowych różnych firm? Bierzcie aktywny udział w akcji!
Do dzieła: MASECZKI NA TWARZ!