czwartek, 17 września 2015

Recenzja - Kailas, ajurwedyjski krem z himalajskich ziół

Moja skóra nie sprawia mi większych problemów. Czasami jest przesuszona, raz na jakiś czas pojawi się jakiś wyprysk, ma też tendencję do rozszerzonych naczynek i wrażliwości, generalnie jednak jak na moje lata jest w świetnej kondycji, pomimo, że czasem niespecjalnie o nią dbam. Jednak od czasu jak mam w domu małą kulę futra uzbrojoną w ostre pazury, moje ręce i nogi co chwilę zdobią nowe zadrapania, które goją się wolno, jednak na szczęście nie pozostawiają śladu.
Gdy odezwał się do mnie pan Marek Mól, przedstawiciel firmy Ayurvedik z propozycją przetestowania pewnego produktu, nie mogłam się oprzeć.

Kailas
Ajurwedyjski krem z himalajskich ziół na problemy skórne


Co mówi producent? (www)
Receptura produkcji kremu Kailas jest rezultatem wieloletniej pracy ekspertów ajurwedyjskich zajmujących się badaniem właściwości ziół rosnących w Himalajach.W oparciu o receptury zawarte w ajurwedzie , we współpracy z dermatologami stworzony został krem jakiego jeszcze nie było!
Wyjątkowa skuteczność i szerokie spektrum działania kremu Kailas wynika z tego iż do jego produkcji używa się wielu rzadkich esencji ziołowych pochodzących z dziewiczo czystych terenów Himalajów, jak również jest to zasługa prastarej ajurwedyjskiej metody łączenia esencji ziołowych w odpowiedniej kolejności i w specjalnych proporcjach, dzięki czemu uzyskuje się zwielokrotnienie ich mocy.

Zastosowanie
Krem KAILAS to mieszanina odżywiających i nawilżających skórę olejów roślinnych połączona z ekstraktami roślinnymi o działaniu łagodzącym , stymulującym regenerację naskórka oraz mikrokrążenie skórne, a także usuwającymi przebarwienia.
Produkt działa również antybakteryjnie oraz przeciwgrzybicznie.

Produkt polecany do pielęgnacji skóry:
- łojotokowej,
- trądzikowej,
- z przebarwieniami KAILAS zalecany jest także przy problemach z nadmiernie wysuszoną i pękającą skórą oraz przy nadmiernym rogowaceniu skóry.

Łagodzi skutki:
- ukąszeń owadów,
- otarć,
- podrażnień skóry np. po goleniu i depilacji. 

Skład: Fantastyczny. Bazą jest olej kokosowy, następna cała gama ekstraktów roślinnych głównie stosowanych w medycynie indyjskiej. Na końcu substancja buforująca i woda. Nie ma się absolutnie do czego przyczepić. 

Cocos Nucifera Oil - olej kokosowy, emolient tłusty, rozpuszczalnik dla substancji hydrofobowych
Shorea Robusta Resin - damarzyk nocny, substancja tonizująca skórę
Santalum Album Oil - olejek z drzewa sandałowego, działa antyseptycznie, łagodząco, przeciwzapalnie, substancja zapachowa
Camphor - kamfora, substancja dezynfekująca, maskująca, konsystensjotwórcza, zapachowa
Azadirachta Indica Leaves Extract - ekstrakt z miodly indyjskiej, ma właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybicze, antywirusowe
Tribulus Terrestris Fruit Extract - ekstrakt z buzdyganka naziemnego, środek tonizujący
Cynodon Dactylon Extract - ekstrakt z trawy bermudzkiej, kondycjoner
Cissampelos Pareira Bark Extract - ekstrakt roślinny, kondycjoner
Calcium hydroxide - substancja buforująca
Aqua - woda, rozpuszczalnik 
Źródło: Kosmopedia.org, CosIng

Cena regularna: 19,99/12 zł
Pojemność: 20g/8g
Dostępność: apteki internetowe

O produkcie.
Krem zapakowany jest w miękką tubkę z plastiku zamykaną na klasyczną nakrętkę. Konsystencją bardziej przypomina gęstą maść niż krem, jak dla mnie nie pachnie nieprzyjemnie, lekko ziołowo, niektórym jednak zapach może przeszkadzać. Z uwagi na konsystencję oraz fakt, iż nie stosowałam go na całą twarz i codziennie, jego wydajność oceniam jako wysoką.

Moja opinia.
Produkt dostępny jest w dwóch pojemnościach: 8g i 20g. Jeśli podobnie jak ja nie macie większych problemów skórnych zalecam zakup mniejszego opakowania, bo należy go zużyć w ciągu 6 miesięcy od pierwszego otwarcia. Krem dobrze rozprowadza się po skórze, choć w pierwszym momencie ma konsystencję mocno zbitą, po chwili, w kontakcie ze skórą, wytrąca się z niego woda, przez co powinien się rozmazywać, wbrew pozorom jednak nie utrudnia to aplikacji. Nie wchłania się od razu całkowicie pozostawiając na skórze tłusty, ochronny film, który po pewnym czasie znika. Rewelacyjnie radzi sobie z podrażnieniami czy otarciami przynosząc natychmiastową ulgę i znacznie skracając czas gojenia. Nałożony na świeże, płytkie zadrapanie (przed pojawieniem się krwi czy strupka) praktycznie natychmiast goi skórę zapobiegając pojawieniu się jakiejkolwiek oznaki tego zadrapania (przetestowane). W przypadku starszych lub głębszych zadrapań przyspiesza czas gojenia i regeneracji. Dobrze sprawdził się na ukąszenia komarów, łagodząc ich objawy i niwelując swędzenie. Dobrze też spisuje się na wypryski skórne, aczkolwiek ich proces gojenia na mojej skórze zawsze trwa bardzo długo. Nieźle radzi sobie z przesuszona skórą nawlżając ją i uelatyczniając.


Sowem, krem w 100% spełnił swoje zadanie pozostając moim ulubieńcem ostatnich, letnich tygodni. Niektórym może przeszkadzać jego charakterystyczny zapach, ale warto się przemóc dla takich efektów. Jeśli szukacie uniwersalnej "maści" na wszelkie skórne problemy, ten krem powinien sięznaleźć w Waszej kosmetyczce. Polecam.

Czy kupię ponownie?
TAK
Ocena ogólna:
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję panu Markowi z Ayurvedik za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu. 

Pozdrawiam,

30 komentarzy:

  1. Nie miałam go nigdy.
    Myślę, że na te rany bo mam ich pełno na nogach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdza się świetnie, zwłaszcza, jeśli użyjesz zanim pojawi się krem czy strupek.

      Usuń
  2. Jaką dobrą ocenę zarobił! Będę o nim pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też jestem nim oczarowana i na pewno na stałe zagości w mojej kosmetyczce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej, jak nietrudno się domyślić, również :)

      Usuń
  4. Lubię takie "uniwersalne" produkty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, zwłaszcza, jeśli się sprawdzają :)

      Usuń
  5. widzę,że dobrze się sprawdził :) Będę o nim pamiętać :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Również bardzo przypadł mi do gustu;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja dalej czekam hi hi , może jeszcze dojdzie nim skończą się moje problemy skórne i będę mogła wydać swoją opinię na świat:)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam tę maść i jestem z niej zadowolona ;) jest to dobry produkt na problemy skórne, jednak nie zapobiega ich powstawaniu u mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie chyba też nie, ale tak rzadko sie na mojej skórze coś pojawia, że w sumie trudno mi to jednoznacznie stwierdzić.

      Usuń
  9. Bardzo głośno ostatnio na jej temat - ciekawe czy spisałaby się u mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz wypróbować. Cena nie jest wygórowana :)

      Usuń
  10. Wczoraj w Chorzowie w VegAnce widziałam ten krem :) Czytałam już u nim na czyimś blogu (o ile mnie pamięć nie myli, to u Kapryska ;)) i byłam napalona na zakup, ale jakoś tak do koszyka wpadło kilka innych rzeczy i z czegoś musiałam zrezygnować- odstawiłam ten krem. Kiedyś jednak na pewno po nią sięgnę. Myślę, że w Katowicach będzie można dostać ją stacjonarnie w drugim sklepie Veganki (Kato centrum, tam, gdzie zatrzymywały się autobusy gdy Piotra Skargi było remontowane) oraz na ul. tysiąclecia 82 (Apteka dla zdrowia) :)

    OdpowiedzUsuń
  11. uff dobrze przeczytac opinie bo wlasnie czekam na ta rzecz;)

    OdpowiedzUsuń
  12. uff dobrze przeczytac opinie bo wlasnie czekam na ta rzecz;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię takie uniwersalne kremy, akurat o tym sporo dobrego można przeczytać na blogach :). Stąd nie zdziwiła mnie za bardzo Twoja opinia :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałam już kilka pozytywnych opinii, że chyba się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam wersję 8 gram i testuję na przebarwienia na twarzy :))

    OdpowiedzUsuń