piątek, 14 września 2012

Recenzja - Estien - Algi czekoladowe

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją maski algowej typu algum marki Estien, konkretnie maseczki Algi Czekoladowe.

Jestem wielką fanką maseczek algowych, uważam, że są doskonałe dla skóry zwłaszcza suchej, pięknie ją nawilżają, lekko napinają skórę, sprawiają, że jest gładka i elastyczna. Przez długi czas zaopatrywałam się w algi głównie z profesjonalnej linii Bielendy, niestety nie należą one do najtańszych produktów, dlatego też szukałam tańszej alternatywy. Udało mi się wyszukać w internecie markę Estien, na ich stronie internetowej zaopatrzyłam się w kilka rodzajów maseczek, nie tylko algowych i teraz testuję sobie ich produkty.
Jakiś czas temu opisywałam Wam inną ich maseczkę algową, możecie o niej przeczytać tutaj.

Algi czekoladowe - Estien.pl


Opis producenta (www.estien.pl):
Profesjonalne czekoladowe algi hydroplastyczne. 
Duże, wydajne opakowanie z pierścieniem gwarancyjnym.

Wskazania do zabiegu:
- utrata jędrności i przedwczesne starzenie się skóry,
- nadmierna tkanka tłuszczowa,
-  cellulit, rozstępy,
- osłabienie skóry podczas diet odchudzających,
- skóra zanieczyszczona, zmęczona i szara,
- chęć głębokiego relaksu i odprężenia.

Działanie zabiegu:
- wzrost elastyczności i jędrności skóry,
- likwidacja objawów cellulitu,
- redukcja tkanki tłuszczowej,
- poprawa smukłości sylwetki,
- wzmocnienie tkanki łącznej i poprawa napięcia skóry,
- doskonałe wygładzenie i odżywienie skóry,
- dostarczenie skórze niezbędnych składników pielęgnacyjno - odżywczych.

Skład: Solum Diatomeae (Diatomaceous Earth/Terre de Diatomees), Algin, Calcium Sulfate, Tetrasodium Pyrophosphate, Trisodium Phosphate, Cocoa.

Cena: 11,70 zł/30 g, 44,70 zł/200 g

Moja opinia.

Opakowanie: maseczka przychodzi do nas w prostym, plastikowym opakowaniu z pierścieniem zabezpieczającym, mamy więc pewność, że maska nie była wcześniej otwierana. Etykieta jest prosta i przejrzysta, jak dla mnie ok, brak wymyślnej grafiki wpływa bardzo korzystnie na cenę produktu. Opakowanie po otwarciu jest szczelne, jednocześnie bez problemu można je otworzyć. (1 pkt/1).

Konsystencja/kolor: nierozrobiona maseczka jest w formie proszku, ma kolor biały z lekką domieszką kakao. Producent sugeruje, że należy na 3 miarki wody dać 1 miarkę proszku, niestety wtedy konsystencja jest tak rzadka, że nie sposób nałożyć maskę na twarz. Po dodaniu ok. 1,5 dodatkowej miarki proszku konsystencja pozwala się nakładać, niestety wtedy maska bardzo szybko zastyga. (0,25 pkt/1).
 
Zapach: suchy proszek pachnie średnio przyjemnie, dla mnie ma lekki apteczny aromat, z bardzo słabą wyczuwalną nutą czekolady. Po wymieszaniu czuć zdecydowany zapach alg z lekką domieszką czekolady. Nie jest to jednak zapach nieprzyjemny. (0,75 pkt/1).

Pojemność/wydajność: ja mam opakowanie 30 gram, na zdjęciu powyżej widać zużycie po jednym nałożeniu maski, jednak miałam jej za dużo na samą twarz. Sądzę, że wystarczy jeszcze na 2-3 zabiegi, czyli średnio. (0,5 pkt/1).


Działanie (3 pkt/6):
+ maseczka bardzo ładnie nawilża skórę, nawilżenie jest bardzo wyraźne wyczuwalne
+ cera jest napięta (w pozytywnym sensie)
+ skóra jest gładka i promienna
+ skóra jest widocznie odżywiona
+/- przyjemne uczucie chłodzenia skóry
- trudno jest osiągnąć zadowalającą konsystencję, maska jest albo za rzadka albo bardzo szybko tężeje uniemożliwiając nakładanie
- bardzo trudno ją rozmieszać do jednolitej konsystencji
- przez konsystencję ciężko ją nałożyć jednolitą warstwą co bardzo utrudnia później zdejmowanie maski
- bardzo zasycha na brzegach, trzeba ją zmywać tonikiem lub hydrolatem, co jest uciążliwe

 



Podsumowanie: w porównaniu z maską czekoladową Bielendy ta wypada bardzo słabo. Ciężko ją rozmieszać i nałożyć, potem również trudno zdjąć. Do działania przyczepić się nie mogę, bo działanie jest w porządku, jednak uciążliwość mieszania i nakładania sprawia, że wolę wybrać droższą Bielendę z której maskami takich problemów nie miałam.
Czy kupię ponownie? Niestety, nawet atrakcyjna cena nie przekona mnie do ponownego zakupu. NIE
Ocena: 5,5 pkt/10

A Wy znacie maski algowe? Używacie?

19 komentarzy:

  1. nie znałam, ale wolę kupić gotowe niż męczyć sie ze zrobieniem - jestem leniem xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maski algowej typu algum nie kupisz gotowej, ponieważ ona szybko zastyga. Jedyny sposób to kupić w proszku i rozrobić, ale efekty na prawdę są tego warte :) Tylko trzeba kupić dobrą maskę. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Nie zaprzeczę :D Kurczę, pewnie bym kupiła zaraz po przeczytaniu napisu `czekoladowe`, ah ta czekolada!

    OdpowiedzUsuń
  3. Maseczki algowe są kosmetykiem profesjonalnym. Powinny być nakładane na serum i na gazę w celu łatwiejszego zdjęcia po użyciu. Co więcej, bardzo ważne jest nakładanie zgodnie z przebiegiem mięśni i naczyń krwionośnych, aby wzmocnić ich działanie napinające skórę i redukujące zmarszczki. Uważam, że takie domowe używanie tego typu maseczek nie jest dobre dla producenta, bo nie daje takiego efektu, ale ich prawidłowe, pełne zastosowanie.

    Do alg dodajemy zimnej wody, co sprawia, że masa lepiej zastyga i daje się prowadzić szpatułką. Zaschnięte brzegi zwilżamy wodą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem oczywiście, że maseczki algowe są kosmetykami profesjonalnymi. Maseczek typu algum jednak nie nakłada się na gazę a bezpośrednio na skórę, można dodatkowo użyć serum lub ampułkę, ale nie jest to niezbędne (inaczej jest z maskami z alg zmikronizowanych, które rozrabiamy z ciepłą wodą, a sama maska nie tężeje, dlatego dla ułatwienia jej ściągnięcia najpierw na twarz nakładamy gazę). Ja rozrabiam z wodą mineralną i zawsze kładę zgodnie z tym, jak powinno się je nakładać, a brzegi można faktycznie zwilżyć wodą lub ewentualnie oliwką. Chodziło mi jedynie o podkreślenie, że w przypadku masek algowych typu peel-off z Bielendy nie miałam takich problemów. Ale może to kwestia składu. Bielenda w swoich maskach ma tylko algi i np. w przypadku maski czekoladowej ekstrakt z kakaowca. Tutaj skład jest trochę bardziej urozmaicony i może w tym cały problem. Niemniej uważam, że zarówno algi typu peel-off jak i glinki można robić w domu samemu i jeśli wie się jak właściwie tę maskę przygotować i nałożyć na twarz, na pewno nie zrobimy sobie krzywdy. Inaczej jest z maską gipsową, nie zaryzykowałabym kładzenia maski gipsowej samej w domu :)

      Usuń
  4. Maski algowe znam, ale o czekoladowej do tej pory nie słyszałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci maskę czekoladową z Bielendy. Na pewno również pojawi się u mnie jej recenzja. Maska jest absolutnie rewelacyjna. A najlepsza jest maska do ciała, bo pachnie jak czekolada. Aż by się ją chciało zjeść :)

      Usuń
  5. swietnie prezentuje się na twarzy:) gdybym miała cerę suchą na pewno wypróbowała bym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie maski algowe można kłaść na każdą cerę, bo ani suchej ani tłustej ani mieszanej krzywdy nie zrobią, wręcz przeciwnie :)

      Usuń
  6. ja niestety mam uczulenie na czekoladę;/
    super blog :)

    zapraszam do mnie:*g

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo ja np. uwielbiam kosmetyki o zapachu czekolady :)
      Ps. jak Ty możesz żyć nie jedząc czekolady? ;)

      Usuń
  7. Chyba wystarczy napisać w składzie algi, żeby za bardzo już się nie starać. Cena rzeczywiście zbyt duża. A czekoladowych kosmetyków nie lubię, co innego czekolada do jedzenia!

    OdpowiedzUsuń
  8. takiej w proszku nie miałam ;)
    miałam maskę BingoSpa z algami i kolagenem, wprawdzie była gotowym produktem o konsystencji żelu, ale skład był naprawdę dobry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maski w proszku są kosmetykami profesjonalnymi, warto jednak zainwestować i zapoznać się jak je stosować, bo efekt jest wart wszystkiego :)

      Usuń
    2. Ja jestem fanką tych maseczek, ten produkt kupilam wczesniej i stosowalam wielokrotnie. Maseczki sa rewelacyjne zwłaszcza po peelingu korundem, efekt jak po zabiegu w gabinecie, Mysłe ,ze Twoje problemy z rozrabianiem wynika z wody, ja uzywam normalna przegotowana , ale zimna 2 czesci wody na 1 maseczki, najpierw kupilam mniejsze opakowania , teraz kupuje po 200 g (wystrcza na 20-25 maseczek i korund 100 g (na 30 zabiegow, cena 1 mikrodermabrazji u kosmetycznki to 100 zl a za peeling i maseczke 200 g zaplaciłam 55 zl. ilosc na c najmniej 20 zabiegow

      Usuń
    3. Hmm, być może, chciałam jednak podkreślić fakt, że z algami innych marek nie miałam nigdy takich problemów :)

      Usuń
  9. POLECAM! POLECAM! Maski Algowe Esien są Bardzo Dobre - Używam Botoksową pod Oczy - Efekt jak u kosmetyczki. Dziewczyny piszę szczerze. Nie podrażnia wrażliwej skóry. W sklepach niedostępna - kupuję przez internet.

    OdpowiedzUsuń