Jestem straszną "słodką dziurką", jak mawiała moja mama. Uwielbiam słodycze, zwłaszcza z czekoladą, ale niekoniecznie. Wszystko co słodkie, od razu musi wpaść w moje ręce i zostać spałaszowane. Taka już jestem.
Gdy na Blogerskiej majówce dostałyśmy po wielkiej reklamówce słodyczy od Śnieżki, z jednej strony się ucieszyłam, bo kocham słodkie, z drugiej zastanawiałam się jak ugryźć temat. Dzisiaj zapraszam Was na krótkie minirecenzje tych słodyczy.
W wielkiej reklamówce wypełnionej po brzegi słodkościami znalazły się:
Wafle Michałki nie były złe, choć niespecjalnie zapadły mi w pamięć, więc nie mogły też być wybitnie dobre. Wolę chyba klasyczną wersję w formie cukierków, której też w przepastnej siacie słodyczy nie zabrakło.
Cukierki Michałki zna chyba każdy z Was, swoje otrzymałam w eleganckim opakowaniu, idealnym na prezent. Michałki uwielbiam, więc i te szybko nie poleżały ;)
Kokosowy Raj to wafle, które absolutnie skradły moje serce. Puszysta masa o smaku naturalnego kokosa, miękka i maślana, ukryta pomiędzy dwoma kruchymi waflami. Pycha.
Wafle cytrynowe - nie przepadam za tym smakiem, dodatkowo nasze były chyba stare i się rozwarstwiały, a krem smakował sztuczną cytryną. Jestem na nie.
Śmietankowe dropsy, a właściwie pastylki z maczkiem kolorowym były bardzo dobre, choć mocno słodkie. Po dwóch, góra trzech dropsach nie mam ochoty na więcej.
Kolejne było Owocowe Grafitti, zupełnie nie w moim guście, za to mój P. był z niego zadowolony. Podobnie jak z owocowej galaretki w czekoladzie, która nie należy do moich ulubionych smaków.
Na koniec ostały się Trufle, o bardzo intensywnym smaku z lekkim, alkoholowym posmakiem, oraz kolejny faworyt czyli znowu Kokosowy Raj tym razem pod postacią cukierków. Nie tak dobrych jak wafle, bo smak kokosa jest nieco sztuczny, same w sobie są jednak bardzo smaczne.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję firmie Śnieżka za możliwość wypróbowania tych smakołyków.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.
Pozdrawiam,
Ciekawi mnie ten wafelek z kokosem :P zjadłabym taki :)
OdpowiedzUsuńWafle kokosowe były absolutnie boskie :)
Usuńzjadłabym :)
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi samaka na kokosowe wafle, kocham kokosy <3
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie, nowy post KLIK :)
Ja tez uwielbiam kokos, choć kiedyś za nim nie przepadałam. A wafle są rewelacyjne.
UsuńTeż lubię słodycze.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOwocowe graftti były najlepsze;)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię takich rzeczy, ale mojemu P. smakowało.
Usuńwafelki, mniam :)
OdpowiedzUsuńO tak :D
Usuńpycha! wielbię słodkości:D
OdpowiedzUsuńO tak, wiem :) Widać to u Ciebie na blogu :)
Usuńkokosowe najlepsze :)
OdpowiedzUsuńCo prawda, to prawda :) Jakn widze, mamy podobne upodobania smakowe :)
Usuńja przepadam za słodyczami Śnieżki
OdpowiedzUsuńJa przepadam za wszelkimi słodyczami, marka nie ma większego znaczenia, choć czekoladzie belgiskiej nic nie dorówna.
Usuńmoje serce skradły pastylki ! <3
OdpowiedzUsuńDla mnie niestety ciut za słodkie. Chyba mi się na starość upodobania zmieniają ;)
Usuńna mnie mama mówi "Misior" bo zjadam kg słodyczy :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmniaam! ale narobilas mi smaka
OdpowiedzUsuń:)
Usuńsame pyszności. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKurde, jadłabym :D
OdpowiedzUsuńOj tak...
UsuńNarobiłaś mi ochoty na słodkie a nie mogę;)
OdpowiedzUsuńCzemu nie możesz? Odrobina słodkiego jeszcze nikomu nie zaszkodziła :)
UsuńUwielbiam ich cukierki ! Smaczna recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńpyszności! ;)
OdpowiedzUsuńO tak :)
UsuńKokosowe wafelki to coś dla mnie <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo lubię trufle :)
OdpowiedzUsuńGenialne trufle były swego czasu w Auchan, z belgiskiej czekolady. Boskie.
UsuńAuchana niestety nie mam pod ręką, najczęściej sięgam po te z Wawela :)
Usuń