Zostałam oTAGowana przez Hushaaabye.
Chodzi oczywiście o produkty kosmetyczne, nie mam ich tyle by dzielić na pielęgnację i kolorówkę,
bo generalnie nie mam produktów bez których nie potrafiłabym żyć.
Są to jednak takie kosmetyki, które na pewno zmieniły wiele w moim życiu.
Kolejność będzie zupełnie przypadkowa i bez znaczenia dla roli jaką dany produkt odgrywa w moim kosmetycznym świecie.
Baza pod cienie
ArtDeco - baza pod cienie |
Widoczna na zdjęciu baza jest moją pierwszą bazą jaką kiedykolwiek kupiłam, było to ponad półtora roku temu. Opakowanie powolutku dobija dna i na pewno zostanie odkupiona. Nie potrzebuję testować innych baz, wiem, że to mój numer jeden.
Wysuszacz do lakieru - Sally Hansen Insta-Dri
Sally Hansen Insta-Dri - wysuszacz lakieru |
Obecnie używam Seche Vite i również jestem z niego bardzo zadowolona.
Henna do barwienia brwi i rzęs w kremie - Delia, kolor: grafit
Delia - Henna do brwi i rzęs w kremie kolor: grafit |
Uwielbiam tę hennę. Jest tania, łatwa w użyciu, nie barwi mocno, ale dla moich jasnych włosków zupełnie wystarczająco. Niestety dość szybko się zmywa, jednak i tak jest to doskonały produkt.
Generalnie chodzi mi jednak o henny w żelu. Są wygodniejsze w użyciu i mniej barwią skórę niż te w proszku, a taki efekt bardzo mi odpowiada.
Maskara
Maybelline Illegal Lenght - tusz do rzęs w kolorze czarnym |
Maskara była bowiem jednym z pierwszych obok pudru w kamieniu kosmetyków kolorowych w mojej nastoletniej kosmetyczce. Pamiętam, że pierwszym tuszem była brązowa maskara z Constance Carrol, którą bardzo lubiłam. Obecnie szukam maskary idealnej - czarnej, wydłużającej i pogrubiającej rzęsy, która jednocześnie ich nie skleja, nie osypuje się i nie uczula.
Maski Algowe typu algum (gumowe) - Bielenda, Maska Czekoladowa
Bielenda Ideal Skin - czekoladowa maska algowa |
Na zdjęciu moja pierwsza maska algowa, stare opakowanie kupione lata temu, obecnie tylko dokupuję uzupełnienia, które są tańsze.
Tak prezentuje się piątka kosmetyków, które w znaczący sposób wpłynęły na moje kosmetyczne życie.
Jeśli macie ochotę, zapraszam do TAGu :)
Uwielbiam wysuszacz do lakieru z Sally Hansen. Teraz sobie nie wyobrażam jak mogłam bez niego żyć :D
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, ja nie znam żadnego z nich.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpolecam Ci tusz masterpiece max od Max Factora :) mi dawał full pakiet :)
OdpowiedzUsuńDzięki, będę się mu musiała bliżej przyjrzeć :)
Usuńznam tę hennę ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam ;)
:)
Usuńhenna w żelu, wow pierwsze słysze :)
OdpowiedzUsuńDelia akurat jest w kremie, z RefectoCil jest w żelu i chyba nawet jest lepsza niż Delia. Niestety nie widziałam jej nigdzie stacjonarnie.
Usuńod roku już się chyba przymierzam do masek algowych bielendy,ale nie wiem na którą się zdecydoawc, ale chyba najwyższa pora już zamówi :)
OdpowiedzUsuńPolecam Co, bo są świetnie, tylko trzeba uważać na uczulenie przy niektórych.
UsuńAlgi z bielendy lubię chociaż szukam tańszych ;))
OdpowiedzUsuńJa też szukałam i skończyło się wielkim fiaskiem. Jednak Bielenda najlepsza.
UsuńCiekawi mnie ten wysuszacz. Mam niby good to go, ale nie jest on taki rewelacyjny, jak można by było się spodziewać, więc pewnie będę szukać czegoś innego.
OdpowiedzUsuńTen mogę polecić z czystym sumieniem, zwłaszcza, że teraz nie jest już tak strasznie drogi jak był. Dobry jest też Seche Vite.
UsuńU mnie tak samo- tusz był jednym z moich pierwszych kosmetyków kolorowych! A bazy pod Cienie również używam, ale osobiście bardzo lubię tę z Hean:)
OdpowiedzUsuńRacja, im mniejszy biust tym lepiej będzie nosić te biustonosze. Mi nie zjeżdżają, choć w ekstremalnych warunkach nie testowałam tzn. wysokie temperatury;)
Koleżanka miała na imprezie, wiadomo, spociła się tańcząc i miała po zabawie, bo jej biustonosz zaczął zjeżdżać. Na mnie niestety nie produkują rozmiarów, największe miseczki jakie znalazłam to D :(
Usuńchciałabym spróbowac tej henny ale się boje ;P
OdpowiedzUsuńNie bój się :) Henna w kremie nie jest bardzo trwała, schodzi ze skóry pod wpływem mydła a z włosków w ciągu maksymalnie 2 tygodni :)
OdpowiedzUsuńalgi również polecam! skuteczne i nie jakies super drogie ;)
OdpowiedzUsuńŚrednio koszt jednego zabiegu to 4-5 złotych, także myślę, że znośnie :)
UsuńMam bazę z Artdeco i używam henne z Delii tyle że w proszku z obu produktów jestem bardzo zadowolona :) ale tej w kremie muszę spróbować gdzie ją kupiłaś?
OdpowiedzUsuńTę akurat przez internet, ale widziałam ją w Rossmannie :)
UsuńDla mnie również baza jest w pierwszej 5 naj
OdpowiedzUsuń