Kolejny mail dotarł miesiąc później, dowiedziałam się z niego, że 21. sierpnia w piątek, w samo południe w krakowskiej Metaforma Cafe odbędzie się spotkanie blogerskie organizowane przez markę The Secret Soap Store.
Marka nie jest mi obca, uwielbiam ich pięknie pachnące kremy do rąk. Z jeszcze większą przyjemnością dowiedziałam się, że zaproszenie otrzymały również Alicja (klik) i Karolina (klik), a więc na podbój miasta smoka wawelskiego nie wyruszałam sama.
Wyjechałyśmy dość wcześnie, ponieważ ja nie cierpię się spóźniać, a do Krakowa kawałek jest. Najpierw odebrałam Alicję, później pojechałyśmy po Karolinę i całą "ekipą" wyruszyłyśmy w stronę słynnej autostrady A4.
Droga upłynęła szybko, w cudownej, radosnej atmosferze. Rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się, opowiadały sobie anegdotki niekoniecznie z blogowego życia.
Około 10.00 dotarłyśmy do słonecznego, choć zakorkowanego Krakowa (ale taka niestety specyfika wszystkich większych miast, nie tylko w Polsce).
Okazało się, że miejsce naszego spotkania mieści się u podnóża samego Wawelu, znalazłam parking tuż obok (chyba najdroższy w mieście Kraka), co jednak okazało się zbawienne, ale o tym później.
Ponieważ miałyśmy trochę czasu, wybrałyśmy się na spacer brzegiem królowej polskich rzek, następnie skierowałyśmy kroki w stronę krakowskiej Helfy. Po drodze moje ulubione w tym sezonie mokasyny nie wytrzymały napięcia dłuższej wędrówki i spowodowały powstanie na stopach bolesnych pęcherzy. Ale nic to, kupiłam w kiosku dwa plasterki z opatrunkiem (które notabene marnie się spisały) i ruszyłyśmy dalej.
Drogeria którą odwiedziłyśmy okazała się ciekawym sklepem z naturalnymi produktami, aczkolwiek nie znalazłam tam niczego, co koniecznie musiałabym mieć, wyszłam więc z pustymi rękoma.
Wolnym krokiem ruszyłyśmy w drogę powrotną, z obowiązkowym przystankiem na zdjęcie ze Smokiem Wawelskim w tle ;)
Metaforma Cafe to kawiarnia będąca jednocześnie swoistą galerią sztuki współczesnej, w której zakupić można wystawiane tam rękodzieła. Wystrój dość surowy, bardzo specyficzny, przez szklany sufit wlewają się promienie słońca rozjaśniając całe pomieszczenie.
Na miejscu nie byłyśmy pierwsze, powitała nas pani Danuta, poprosiła o rozgoszczenie się i zaoferowała kawę oraz lemoniadę, którą można było zamawiać w barze, co niebawem uczyniłyśmy.
Po krótkim powitaniu blogerek, wśród których znalazło się kilka znajomych twarzy (pozdrawiam Anetę i Gosię), spotkanie rozpoczęły kosmetyczki z gabinetu kosmetycznego Dotyk Lata. Dziewczęta mówiły ogólnie o pielęgnacji paznokci, o najpopularniejszych obecnie typach manicure (hybrydy, manicure japoński), a także o odżywce do paznokci IBX przeznaczonej wyłącznie do użytku profesjonalnego. Odżywka szalenie mnie zainteresowała, bo można na nią aplikować lakiery hybrydowe, a nadal spełnia swoje zadanie. Myślę, że zastanowię się nad szkoleniem z zakresu jej stosowania.
Gabinet kosmetyczny "Dotyk Lata" |
Odżywka do paznokci IBX i jej aplikacja |
Kolejną prezentacją zaszczyciła nas pani Barbara Żurek, stylistka fryzur z wieloletnim stażem. Mówiła o pielęgnacji włosów po upalnych i słonecznych miesiącach. W tym samym czasie Karolina z Dotyku Lata aplikowała jednej z koleżanek-blogerek odżywkę na paznokcie, co mnie szalenie zainteresowało.
Pani Barbara Żurek |
Kolejną atrakcją spotkania była pani Dorota Budzyńska z Ginger Med Spa, i to była część, która mnie osobiście najbardziej zainteresowała, zarówno prywatnie, blogersko jak i, poniekąd, zawodowo. Pani Dorota mówiła bowiem o filtrach przeciwsłonecznych, o ochronie skóry przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego, a także o tym czym się różnią filtry chemiczne od mineralnych, które są lepsze i których powinno się używać. Pani Dorota nie tylko bardzo ciekawie mówiła, ale wniosła też do spotkania swoją niesamowitą energię.
Pani Dorota Budzyńska Ginger Med Spa |
Na sam koniec wystąpiły przedstawicielki naszego gospodarza, czyli krakowskiego The Secret Soap Store. Mówiły o nowych liniach produktów dostępnych w sklepie, zachęcały do zapoznania się z zapachami a także do odwiedzin sklepu, na które chętnie bym przystała gdyby nie pęcherze na stopach :(
Secret Soap Store |
Spotkanie było bardzo udane. Miałam okazję poznać kilka nowych osób, między innymi Kasię z Mineralnego Świata Kasi (serdecznie Cię pozdrawiam :*). Przepyszne jedzenie dopełniło wspaniałą atmosferę tego dnia. Tarta kurkowa na kruchym cieście czy tarta z sosem czekoladowym i malinami to dania, które na długo pozostaną w mojej pamięci, podobnie jak rewelacyjny hummus. Metaforma Cafe to z pewnością miejsce, które odwiedzałabym częściej, gdyby nie odległość mnie od niego dzieląca, właśnie z uwagi na pyszne dania jakie oferują.
Po zakończeniu oficjalnej części posiedziałyśmy jeszcze chwilkę po czym pożegnałyśmy nieliczne już towarzystwo i wyruszyłyśmy w drogę powrotną na Śląsk.
Oczywiście nasz dzień na tym się nie skończył, korzystając z okazji wstąpiłyśmy bowiem do Galerii Katowickiej na drobne zakupy ;)
Dzień był szalenie udany, dowiedziałam się kilku nowych, bardzo ciekawych rzeczy, była okazja odwiedzić Kraków, który mojego serca nie ujmuje wprawdzie tak bardzo jak Alicji, jednak dostrzegłam niezaprzeczalny urok tego miasta.
Zdjęcia: Karolina |
Na zakończenie spotkania otrzymałyśmy również drobne upominki od marki Secret Soap Store. Mnie przypadł w udziale mus pod prysznic Red Love o znanym mi już zapachu arbuza, mydło w kostce ogórek z koperkiem oraz mój absolutny, zapachowy hit, balsam do ciała z serii Pastel Love, o cudownie urzekającym zapachu grejpfruta. Z pewnością, pomimo mojej niechęci do smarowideł do ciała, stanie się on moim ulubieńcem.
Bardzo dziękuję za zaproszenie, za wspaniałą organizację oraz za mile spędzony czas zarówno organizatorom, współorganizatorom, sponsorom, jak i uczestniczkom spotkania.
Pozdrawiam,
Ach wspomnienia wróciły :) ale było miło Cię poznać i mam nadzieje ze jeszcze się spotkamy Pozdrawiam Kasia A i dawaj ten adres na mojego emalia to po niedzieli wysle masłeko do mycia
OdpowiedzUsuńCiebie również cudownie było poznać i mam nadzieję, że pomimo odległości, będzie jeszcze niejedna okazja do spotkania :)
UsuńNo, no, ciekawe spotkanie. Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńWidać,że było fajnie :)
OdpowiedzUsuńPrawda, było :)
UsuńAch Kraków :) Chętnie bym się wybrała
OdpowiedzUsuńSpotkanie widać, że udane:)
Na mnie jakoś Kraków sam w sobie nie działa tak, jak na wiele osób: wow, Kraków. Ale spotkanie było miłe, a doborowe towarzystwo chyba pomogło mi dostrzec urok tego miasta.
UsuńWypad widać, że bardzo się udał :)
OdpowiedzUsuńMnie też w najmniej spodziewanych momentach ocierają buty. Dlatego zawsze w portfelu noszę plasterek :P
No ja też zawsze mam, ale zmieniłam niedawno torebkę i plastry zostały w poprzedniej :(
UsuńSuper są takie spotkania :) Zazdrościmy ;)
OdpowiedzUsuńzgadzam się.:)
UsuńSą, to prawda :)
Usuńjak widać spotkanie udane :)
OdpowiedzUsuńZaiste ;)
Usuńpo Twoim opisie czuż, że było bardzo sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, było :)
UsuńDziało się ;)
OdpowiedzUsuńDziało się ;)
OdpowiedzUsuńale świetnie czas spędziłyście:)
OdpowiedzUsuńmega zazdroszczę! <3
OdpowiedzUsuńteż bym chętnie poszła na jakieś spotkanie blogerek
OdpowiedzUsuńOby więcej takich spotkań, bo fajnie było :)
OdpowiedzUsuńFajna impreza i to w moim mieście :)
OdpowiedzUsuńNie pamiętałam, że jesteś z Krakowa :)
UsuńSuper są takie spotkania :) Widać zadowolenie na twarzach pań, zresztą nie dziwi mnie to :)
OdpowiedzUsuńI ja tam byłam! To było super spotkanie! Piękny lokal wszystko świetnie zorganizowane!
OdpowiedzUsuńTo prawda, organizacja była świetna. Ale lokal zupełnie nie w moim guście.
UsuńBędzie co wspominać ;-)
OdpowiedzUsuń