Pokazywanie postów oznaczonych etykietą relacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą relacja. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 20 października 2016

Relacja - Październikowe Spotkanie Blogerek w Katowicach

W ubiegłą sobotę, 15 października, miałam przyjemnośc uczestniczyć w kolejnym już organizowanym przez Agnieszkę (KLIK) spotkaniu blogerskim.

Organizatorka Agnieszka ze swoją córcią

12 blogerek (nie tylko) kosmetycznych zagościło w progach Cafe Kattowitz (KLIK), słynącej ze wspaniałych shake'ów (polecam zwłaszcza czekoladowy), a także smacznych dań obiadowych (makaron z sosem grzybowym pachniał obłędnie) i deserów (polecam tort czekoladowo-rumowy, pomimo rodzynek).


Oficjalna część spotkania rozpoczynała się o 14.00, ale ja byłam na miejscu już o 13.00, bo Kasia (KLIK) pisała na FB, że będzie wcześniej. Po 13.00 zaczęły się schodzić również pozostałe dziewczyny.

Spotkanie rozpoczęło się krótką wizytą przedstawicieli marki BlueSky Polska (KLIK), którzy wręczyli nam wybrane przez nas upominki w postaci lakierów hybrydowych.

Zdjęcie by Gabi


Następnym punktem programu była bardzo ciekawa rozmowa z Gabrysią (KLIK), która z zawodu jest kosmetyczką. Rozmawiałyśmy o pielęgnacji skóry po niedawno skończonym lecie, ogólnie o zabiegach kosmetycznych i dbaniu o naszą cerę nie tylko od zewnątrz, ale i od wewnątrz.


Po Gabrysi swoje "5 minut" miała pani Monika i marka TianDe (KLIK). Z marką spotkałam się już wcześniej (KLIK), nie wiedziałam jednak, że mają w swojej ofercie także kosmetyki kolorowe.
Pani Monika przekonywała nas o naturalnych składach oferowanych przez firmę produktów, a także pozwoliła przetestować zabieg złuszczająco-nawilżający dłoni (osobiście się nie skusiłam, ale zrobiłam dla Was pełną dokumentację fotograficzną ;)).

Monika / TianDe
Odcień jednego z podkładów TianDe na dłoni Karoliny
Ściereczka do oczyszczania twarzy / TianDe
Zabieg pielęgnujący dłonie / TianDe
Zdjęcie by Beata
Na koniec wystąpiła Beata (KLIK) opowiadając krótko o marce Conte (KLIK) i jej produktach, oraz wręczając nam upominki marki w postaci rajstop i podkolanówek. Jestem ciekawa czy wejdę w rozmiar 6, największy oferowany przez markę ;)

Beata / Conte; zdjęcie by Beata

Całe spotkanie przeplatane było rozmowami o życiu i śmierci (ale bez porannej jajecznicy ;), nie tylko o kosmetykach, pysznościami oferowanymi przez Cafe Kattowitz, śmiechem i plotkami.


Oczywiście nie mogło się obyć bez podarków, Aga, jak zawsze, zaszalała i każda z nas wyszła obładowana wręcz torbami wypchanymi kosmetykami, ale nie tylko.


Spotkanie udało się wybornie, we wspaniałym, doborowym towarzystwie i bawiłam się na prawdę wyśmienicie.

Dziekuję bardzo Agnieszce za wspaniałą, jak zawsze, organizację, a także za możliwość uczestniczenia w tym spotkaniu :*, dziewczynom za wspaniale spędzone popołudnie, Cafe Kattowitz za udostępnienie miejsca, a sponsorom za upominki.


Dla tych, którzy wytrwali do końca mojego tasiemca, zdjęcia upominków :)
Kliknięcie na poszczególne nazwy marek pod zdjęciami przeniesie Was na inch strony WWW.

BlueSky Polska FB / Indigo Nails / CD kosmetyki / Conte
Kik / tianDe / Sheefoot / Bioxine / Lee Stafford
V.Laboratoires / Iwostin / Fa / Nikwax / Popcrop
Lavera Cosmetics / Felicea / Eveline Cosmetics / Equilibra
Chris Cosmetics / Avetpharma / Zmiany Zmiany / Kerabione / Monashe
Tymopharm / Olejowy Raj / Mido

Pozdrawiam,

wtorek, 16 lutego 2016

Relacja - Spotkanie Blogerek w Sosnowcu - 6. lutego 2016

W pierwszą sobotę lutego miałam przyjemność uczestniczyć w moim pierwszym w tym roku spotkaniu blogerek. Spotkanie zorganizowała Paulina, której pomogła Daria, a spotkanie odbyło się w bardzo klimatycznej i uroczo urządzonej kawiarni Abadaba w Sosnowcu.



Zanim jednak ruszyłam w stronę Sosnowca, po drodze zgarnęłam Anetę, Olę i Karolinę i dopiero w takim składzie ruszyłyśmy w kierunku Zagłębia.


Spotkanie zaczęło się o 11.00 od podania wspaniałych truskawkowych koktaili i owocowych torcików: okrągłych niebieskich, zielonych łezek lub czerwonych serduszek. Mnie w udziale przypadł ostatni kształt i muszę przyznać, że o ile koktajl był przepyszny, o tyle torcik był strasznie cierpki. Nie był zły, jednak ponownie bym go na pewno nie zamówiła.


Kawiarnia ugościła nas także bułeczkami z ciasta ptysiowego z pastą serowo-jajeczną lub koperkowo-rybną (tak mi w każdym razie podpowiadały kubki smakowe), serwowana była również pyszka kawa latte.


Ok. 13.00 odwiedził nas pan Jacek, właściciel Fabryki Świec Light, rodzimej firmy zajmującej się produkcją m.in. świec (nie spodziewałyście się? ;)) i wosków zapachowych. Został z nami chwilę opowiadając nie tylko o swojej pasji i pracy, ale także współpracach i ogólnie o wszystkim, każda z nas otrzymała również przepiękny zestaw produktów jego autorstwa. Było to jedno z najmilszych spotkań z przedstawicielami firm sponsorujących spotkania w jakim miałam okazję uczestniczyć.


Najwytrwalsze z nas zostały jeszcze trochę, a czas upłynął nam miło na plotkach i rozmowach o wszystkim i o niczym.
Rozeszłyśmy się przed 15.00, a ja, zanim dotarłam do domu, odwiozłam po drodze dziewczyny.


Dziękuję Wam za miłe spotkanie, z niektórymi z Was widzę się już w marcu :), kawiarni za wspaniałą gościnę, sponsorom za upominki, a panu Jackowi za miłą rozmowę :)

Foto: Paulina
Sponsorzy spotkania:

Pozdrawiam,

piątek, 28 sierpnia 2015

Blogerski Brunch w Krakowie z The Secret Soap Store - Relacja

Gdy na początku lipca otrzymałam od pani Danuty Zicz mail z zapytaniem, czy zechciałabym wziąć udział w Blogerskim Brunchu w Krakowie organizowanym przez Scandia Cosmetics SA, mile połechtało to moją blogerską próżność. Po raz pierwszy bowiem firma zaprosiła mnie na tego typu spotkanie. Oczywiście z przyjemnością przyjęłam zaproszenie i z niecierpliwością czekałam na szczegóły.
Kolejny mail dotarł miesiąc później, dowiedziałam się z niego, że 21. sierpnia w piątek, w samo południe w krakowskiej Metaforma Cafe odbędzie się spotkanie blogerskie organizowane przez markę The Secret Soap Store.


Marka nie jest mi obca, uwielbiam ich pięknie pachnące kremy do rąk. Z jeszcze większą przyjemnością dowiedziałam się, że zaproszenie otrzymały również Alicja (klik) i Karolina (klik), a więc na podbój miasta smoka wawelskiego nie wyruszałam sama.

Wyjechałyśmy dość wcześnie, ponieważ ja nie cierpię się spóźniać, a do Krakowa kawałek jest. Najpierw odebrałam Alicję, później pojechałyśmy po Karolinę i całą "ekipą" wyruszyłyśmy w stronę słynnej autostrady A4.

Droga upłynęła szybko, w cudownej, radosnej atmosferze. Rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się, opowiadały sobie anegdotki niekoniecznie z blogowego życia.
Około 10.00 dotarłyśmy do słonecznego, choć zakorkowanego Krakowa (ale taka niestety specyfika wszystkich większych miast, nie tylko w Polsce).
Okazało się, że miejsce naszego spotkania mieści się u podnóża samego Wawelu, znalazłam parking tuż obok (chyba najdroższy w mieście Kraka), co jednak okazało się zbawienne, ale o tym później.

Ponieważ miałyśmy trochę czasu, wybrałyśmy się na spacer brzegiem królowej polskich rzek, następnie skierowałyśmy kroki w stronę krakowskiej Helfy. Po drodze moje ulubione w tym sezonie mokasyny nie wytrzymały napięcia dłuższej wędrówki i spowodowały powstanie na stopach bolesnych pęcherzy. Ale nic to, kupiłam w kiosku dwa plasterki z opatrunkiem (które notabene marnie się spisały) i ruszyłyśmy dalej.
Drogeria którą odwiedziłyśmy okazała się ciekawym sklepem z naturalnymi produktami, aczkolwiek nie znalazłam tam niczego, co koniecznie musiałabym mieć, wyszłam więc z pustymi rękoma.

Wolnym krokiem ruszyłyśmy w drogę powrotną, z obowiązkowym przystankiem na zdjęcie ze Smokiem Wawelskim w tle ;)


Metaforma Cafe to kawiarnia będąca jednocześnie swoistą galerią sztuki współczesnej, w której zakupić można wystawiane tam rękodzieła. Wystrój dość surowy, bardzo specyficzny, przez szklany sufit wlewają się promienie słońca rozjaśniając całe pomieszczenie.
Na miejscu nie byłyśmy pierwsze, powitała nas pani Danuta, poprosiła o rozgoszczenie się i zaoferowała kawę oraz lemoniadę, którą można było zamawiać w barze, co niebawem uczyniłyśmy.


Po krótkim powitaniu blogerek, wśród których znalazło się kilka znajomych twarzy (pozdrawiam Anetę i Gosię), spotkanie rozpoczęły kosmetyczki z gabinetu kosmetycznego Dotyk Lata. Dziewczęta mówiły ogólnie o pielęgnacji paznokci, o najpopularniejszych obecnie typach manicure (hybrydy, manicure japoński), a także o odżywce do paznokci IBX przeznaczonej wyłącznie do użytku profesjonalnego. Odżywka szalenie mnie zainteresowała, bo można na nią aplikować lakiery hybrydowe, a nadal spełnia swoje zadanie. Myślę, że zastanowię się nad szkoleniem z zakresu jej stosowania.

Gabinet kosmetyczny "Dotyk Lata"
Odżywka do paznokci IBX i jej aplikacja

Kolejną prezentacją zaszczyciła nas pani Barbara Żurek, stylistka fryzur z wieloletnim stażem. Mówiła o pielęgnacji włosów po upalnych i słonecznych miesiącach. W tym samym czasie Karolina z Dotyku Lata aplikowała jednej z koleżanek-blogerek odżywkę na paznokcie, co mnie szalenie zainteresowało.

Pani Barbara Żurek

Kolejną atrakcją spotkania była pani Dorota Budzyńska z Ginger Med Spa, i to była część, która mnie osobiście najbardziej zainteresowała, zarówno prywatnie, blogersko jak i, poniekąd, zawodowo. Pani Dorota mówiła bowiem o filtrach przeciwsłonecznych, o ochronie skóry przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego, a także o tym czym się różnią filtry chemiczne od mineralnych, które są lepsze i których powinno się używać. Pani Dorota nie tylko bardzo ciekawie mówiła, ale wniosła też do spotkania swoją niesamowitą energię.

Pani Dorota Budzyńska
Ginger Med Spa

Na sam koniec wystąpiły przedstawicielki naszego gospodarza, czyli krakowskiego The Secret Soap Store. Mówiły o nowych liniach produktów dostępnych w sklepie, zachęcały do zapoznania się z zapachami a także do odwiedzin sklepu, na które chętnie bym przystała gdyby nie pęcherze na stopach :(

Secret Soap Store

Spotkanie było bardzo udane. Miałam okazję poznać kilka nowych osób, między innymi Kasię z Mineralnego Świata Kasi (serdecznie Cię pozdrawiam :*). Przepyszne jedzenie dopełniło wspaniałą atmosferę tego dnia. Tarta kurkowa na kruchym cieście czy tarta z sosem czekoladowym i malinami to dania, które na długo pozostaną w mojej pamięci, podobnie jak rewelacyjny hummus. Metaforma Cafe to z pewnością miejsce, które odwiedzałabym częściej, gdyby nie odległość mnie od niego dzieląca, właśnie z uwagi na pyszne dania jakie oferują.


Po zakończeniu oficjalnej części posiedziałyśmy jeszcze chwilkę po czym pożegnałyśmy nieliczne już towarzystwo i wyruszyłyśmy w drogę powrotną na Śląsk.
Oczywiście nasz dzień na tym się nie skończył, korzystając z okazji wstąpiłyśmy bowiem do Galerii Katowickiej na drobne zakupy ;)


Dzień był szalenie udany, dowiedziałam się kilku nowych, bardzo ciekawych rzeczy, była okazja odwiedzić Kraków, który mojego serca nie ujmuje wprawdzie tak bardzo jak Alicji, jednak dostrzegłam niezaprzeczalny urok tego miasta.

Zdjęcia: Karolina

Na zakończenie spotkania otrzymałyśmy również drobne upominki od marki Secret Soap Store. Mnie przypadł w udziale mus pod prysznic Red Love o znanym mi już zapachu arbuza, mydło w kostce ogórek z koperkiem oraz mój absolutny, zapachowy hit, balsam do ciała z serii Pastel Love, o cudownie urzekającym zapachu grejpfruta. Z pewnością, pomimo mojej niechęci do smarowideł do ciała, stanie się on moim ulubieńcem.


Bardzo dziękuję za zaproszenie, za wspaniałą organizację oraz za mile spędzony czas zarówno organizatorom, współorganizatorom, sponsorom, jak i uczestniczkom spotkania.

  


Pozdrawiam,