Obecnie najczęściej towarzyszy mi pomadka marki, co do której mam bardzo mieszane uczucia.
Jak się sprawdziła?
TianDe
Owocowy balsam do ust, pomarańcza
Obietnice producenta a rzeczywistość...
Balsam stanowi delikatną pielęgnację i pewną ochronę. Skutecznie niweluje suchość ust, chroni przed wiatrem, nadaje lekki połysk.
Producent nie przesadza w zachwytach nad pomadką, którą nazywa balsamem. Po aplikacji pomadka zostawia na ustach delikatny, nieklejący film, który utrzymuje sie do trzech godzin bez jedzenia i z umiarkowanym piciem. Balsam natłuszcza usta i z pewnością pozostawia na nich warstwę ochronną, niestety nie zauważyłam, aby trwale je nawilżał. Po zniknięciu pomadki skóra warg jest ponownie sucha, ma tendencje do odstających skórek czy pękania. Opakowanie, choć wygląda licho, jest zadziwijąco trwałe, nie otwiera się przypadkowo nawet po dłuższym użytkowaniu, nie łamie się, wciąż wygląda estetycznie.
Niestety pomadka kompletnie nie radzi sobie z trwałym nawilżaniem ust, a jej działanie jest doraźne i trwa dokładnie tyle, ile jej obecność na skórze. Ładnie pachnie, nie rozpuszcza sie noszona w kieszeni, nie szarpie też skóry podczas aplikacji, a jej opakowanie nie rozpada się, ale co z tego, skoro nie spełnia swojej podstawowej funkcji? Po pomadce ochronnej oczekuję czegoś więcej, także powracam do Tisane i Nuxe Reve de Miel.
Jak na razie mój kontakt z marką był dość nieudany, nie miałam jeszcze przyjemności stosować żadnego ksometyku z którego byłabym w pełni zadowolona. A jak Wasze relacje z kosmetykami tej marki?
Bardzo dziękuję producentowi marki TianDe za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.
Skład: BRAK
Źródło: Kosmopedia.org, CosIng, kosmeter
Niestety ani na opakowaniu, ani on-line nie znalazłam składu tej pomadki. Pewnie mogłąbym napisać do firmy o jego przesłanie, ale, szczerze mówiąc, nie chce mi się tak kombinować. Skład powinien być na tyle dostępny, abym bedąc nim zainteresowana mogła go bez większych problemów odnaleźć. Za to pierwszy poważny minus.
Cena regularna: 11,70 pln (na stronie producenta)
Pojemność: 3,5 g
Dostępność: pomadka dostępna jest w sklepie producenta (TUTAJ)
Balsam ma postać klasycznego sztyftu, zapakowanego w wątpliwej jakości plastikowe opakowanie. Na opakowaniu znajdziemy wyłącznie logo producenta i wersję pomadki wraz z nadrukowanym owocem, od którego bierze zapach. Pomadka ma dobrą konsystencję, nie jest zbyt twarda, ale też nie rozpuszcza się noszona w kieszeni kurtki, za to duży plus. Pomadka ma kolor pomarańczowy, ale na szczęście nie barwi ust na ten kolor, przyjemnie też pachnie pomarańczą, lekko chemiczną, ale nie jest to zapach drażniący czy przykry. Wydajność oceniam jako przeciętną.
Niestety ani na opakowaniu, ani on-line nie znalazłam składu tej pomadki. Pewnie mogłąbym napisać do firmy o jego przesłanie, ale, szczerze mówiąc, nie chce mi się tak kombinować. Skład powinien być na tyle dostępny, abym bedąc nim zainteresowana mogła go bez większych problemów odnaleźć. Za to pierwszy poważny minus.
Cena regularna: 11,70 pln (na stronie producenta)
Pojemność: 3,5 g
Dostępność: pomadka dostępna jest w sklepie producenta (TUTAJ)
Balsam ma postać klasycznego sztyftu, zapakowanego w wątpliwej jakości plastikowe opakowanie. Na opakowaniu znajdziemy wyłącznie logo producenta i wersję pomadki wraz z nadrukowanym owocem, od którego bierze zapach. Pomadka ma dobrą konsystencję, nie jest zbyt twarda, ale też nie rozpuszcza się noszona w kieszeni kurtki, za to duży plus. Pomadka ma kolor pomarańczowy, ale na szczęście nie barwi ust na ten kolor, przyjemnie też pachnie pomarańczą, lekko chemiczną, ale nie jest to zapach drażniący czy przykry. Wydajność oceniam jako przeciętną.
Obietnice producenta a rzeczywistość...
Balsam stanowi delikatną pielęgnację i pewną ochronę. Skutecznie niweluje suchość ust, chroni przed wiatrem, nadaje lekki połysk.
Producent nie przesadza w zachwytach nad pomadką, którą nazywa balsamem. Po aplikacji pomadka zostawia na ustach delikatny, nieklejący film, który utrzymuje sie do trzech godzin bez jedzenia i z umiarkowanym piciem. Balsam natłuszcza usta i z pewnością pozostawia na nich warstwę ochronną, niestety nie zauważyłam, aby trwale je nawilżał. Po zniknięciu pomadki skóra warg jest ponownie sucha, ma tendencje do odstających skórek czy pękania. Opakowanie, choć wygląda licho, jest zadziwijąco trwałe, nie otwiera się przypadkowo nawet po dłuższym użytkowaniu, nie łamie się, wciąż wygląda estetycznie.
Niestety pomadka kompletnie nie radzi sobie z trwałym nawilżaniem ust, a jej działanie jest doraźne i trwa dokładnie tyle, ile jej obecność na skórze. Ładnie pachnie, nie rozpuszcza sie noszona w kieszeni, nie szarpie też skóry podczas aplikacji, a jej opakowanie nie rozpada się, ale co z tego, skoro nie spełnia swojej podstawowej funkcji? Po pomadce ochronnej oczekuję czegoś więcej, także powracam do Tisane i Nuxe Reve de Miel.
Jak na razie mój kontakt z marką był dość nieudany, nie miałam jeszcze przyjemności stosować żadnego ksometyku z którego byłabym w pełni zadowolona. A jak Wasze relacje z kosmetykami tej marki?
Czy kupię ponownie?
NIE
Ocena ogólna:
Korzystając z okazji, chciałabym Wam życzyć zdrowych, spokojnych, radosnych i beztroskich Świąt, spędzonych w gronie najbliższych i oprószonych choć odrobiną białego puchu.
Korzystając z okazji, chciałabym Wam życzyć zdrowych, spokojnych, radosnych i beztroskich Świąt, spędzonych w gronie najbliższych i oprószonych choć odrobiną białego puchu.
Pozdrawiam,
Bardzo dziękuję producentowi marki TianDe za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.