Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pielęgnacja stóp. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pielęgnacja stóp. Pokaż wszystkie posty

piątek, 14 października 2016

Chcę oglądać Twoje nogi, czyli Veera - przeciwżylakowa terapia dla naszych nóg

Lubię wszelkiego typu gadżety, które mają poprawiać naszą urodę i zdrowie. Gdy na jednym z blogów przeczytałam recenzję produktów marki Veera, sama także zapragnęłam je przetestować. Napisałam więc do producenta i po kilku dniach zamówione produkty trafiły do mnie.

Do wyboru były zestawy skarpetek z rajstopami lub rajstop z pończochami. Wybrałam zestaw z pończochami, ale z uwagi, że producent oferuje rozmiary wyłącznie do "4" (osobiście noszę 6 lub 7), dlatego dzisiaj przeczytacie tylko o podkolanówkach.
W sklepie dostępna jest również wersja rajstop w rozmiarze XXL (5-tka), dla mnie to jednak nadal zbyt mały rozmiar.

Veera Przeciwżylakowa
Podkolanówki uciskowe 70 den, kolor naturalny


Skład: 78% Poliamid, 22% Elastan
Cena regularna: 24,60 zł (wg strony producenta)
Dostępność: sklep internetowy producenta



Obietnice producenta a rzeczywistość...
Eleganckie podkolanówki z delikatnym uciskiem, testowanym klinicznie.
Ucisk profilaktyczny, stopniowany. Ulga dla zmęczonych nóg! Podkolanówki działają pozytywnie na krążenie, zapobiegają pierwszym zmianom żylakowym. Do stosowania również profilaktycznie. Zapobiegają zastojom krwi żylnej, przeciwdziałają obrzękom oraz pękaniu drobnych naczyń (pajączków). Włókna Lycry, wzmocniona pięta i palce powodują że podkolanówki cieszą się trwałością, prawidłowo układają się na nodze oraz właściwie rozmieszczają ucisk.


Podkolanówki otrzymujemy w eleganckim pudełku w kobiecej kolorystyce. Na pudełku znajdziemy wszystkie interesujące nas informacje.
Podkolanówki dostępne są w trzech mocach ucisku:
40 den - delikatny ucisk profilaktyczny 8-12 mmHg, zalecane dla osób prowadzących siedzący tryb życia i dedykowane osobom cierpiącym na zmęczone, bolące i ciężke nogi
70 den - ucisk profilaktyczny 13-17 mmHg, zalecane dla osób wykonujących pracę stojącą, dedykowany osobom cierpiącym na zmęczone, bolesne i spuchnięte nogi, a także cierpiące na bolesność nóg pod koniec dnia
140 den (wersja z zamkniętymi lub otwartymi palcami) - I klasa ucisku 18-21 mmHg, zalecane przy pierwszych objawach dolegliwości żylnych i dedykowane osobom uskarżającym się na pierwsze zmiany żylne, pękające naczynka i pajączki, obrzęki nóg i ciągły ból w nogach.
Wszystkie skarpetki występują w dwóch rozmiarach i szerokiej gamie kolorystycznej.


Ponieważ nie mam większych problemów z nogami, czasem pod koniec dnia czuję obrzęk i bolesność do testów wybrałam wersję 70 den, rozmiar 3/4 (dla stopy 39-41) i kolor naturalny.

Pierwsze co się rzuca w oczy to materiał, z którego skarpetki zostały wykonane. Nie jest to znany z rajstop splot pończoszniczy, a delikatna siateczka.
Gdy pierwszy raz wciągałam je na nogi bałam się, że ze względu na dość dużą szerokość łydek nie uda mi się ich wciągnąć wystarczająco wysoko. Faktycznie, skarpetki wkłada się ciężko, bo z uwagi na materiał, splot i działanie, ściśle przylegają do ciała i stwarzają dość duży opór podczas zakładania, jednak ich wielkość jest idealna na moje, co tu dużo mówić, grube łydki.


Pierwsze chwile w tych uciskowych podkolanówkach są dość dziwne, ucisk na mięśnie łydek jest wyraźnie wyczuwalny choć absolutnie nie powoduje żadnego dyskomfortu czy bólu. Ot zwykły ucisk, jakbyśmy ubrali bardzo obcisłe getry. Po pewnym czasie jest on praktycznie niewyczuwalny.
Dzięki specjalnemu splotowi skarpetki są bardzo trwałe i odporne na haczenie, zaciąganie czy wręcz podarcie. Doskonale się piorą nie tracąc swoich właściwości (na pudełku możemy przeczytać, że skarpetki utrzymują swoje właściwości przez 6 miesięcy) oraz piorunem schną, z uwagi na tworzywo sztuczne, z którego są wykonane.

Pod koniec dnia moje, często opuchnięte i bolące nogi, po dniu w skarpetkach Veera nie odczuwają żadnego dyskomfortu, opuchlizna jest znacznie mniejsza, a nogi nie są "ciężkie".
Podkolanówki warto wciągnąć na nogi najwyżej jak dacie radę, wtedy na pewno nie będą spadać z łydek (założone zbyt nisko, a nie pod samymi zgięciami kolanowymi, mogą się niestety osuwać).
Jedyne zastrzeżenie, poza dość wysoką ceną, to fakt rozciągania się ściągacza po kolejnych praniach, a więc mniej skuteczne utrzymywanie się go na nodze.



Skarpetki doskonale spełniły swoje zadanie. Sprawiły, że po długim, ciężkim dniu moje nogi nie były ciężkie i tak bardzo opuchnięte, nie odczuwałam też bólu czy dyskomfortu. Z pewnością przydadzą się, jeśli szukacie wsparcia dla waszych cennych nóg.

Czy kupię ponownie? 
MOŻE.

Ocena ogólna:

Pozdrawiam,

Bardzo dziękuję producentowi marki Veera za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

czwartek, 7 kwietnia 2016

Recenzja - Exclusive Cosmetics, SPA dla stóp, skarpetki nawilżające

Stopy to ważna część naszego ciała, jednak, jako tą najmniej eksponowaną i widoczną część, często traktujemy je po macoszemu. Mnie samej także brakuje regularności w dbaniu o skórę moich stóp, dlatego, zwłaszcza po zimie, skóra na nich bywa stwardniała i szorstka. Idealnym rozwiązaniem byłoby cotygodniowe pedicure, jednak nie zawsze znajduję na to czas i chęci.

O ile skarpety złuszczające ostatecznie mnie nie skusiły (bałam się wylinki i odpadającego ze stóp naskórka), o tyle wersja nawilżająca szalenie mnie ciekawiła. Założenie jest takie, że zakładasz je na 20-30 minut, po czym cieszysz się gładkimi jak pupa niemowlaka stopami. A jak jest w rzeczywistości?

Świt Pharma xclusive Cosmetics
SPA dla stóp, skarpetki nawilżające



Skład:
Aqua - woda, rozpuszczalnik
Glycerin - gliceryna, hydrofilowa substancja nawilżająca, humekant
Butylene Glycol - hydrofilowa substancja nawilżająca, zmiękczająca i wygładzająca skórę, promotor przenikania, humekant, modyfikator reologii
Cyclopentasiloxane - polimer siloksanowy, emolient, silikon lotny, substancja o działaniu okluzyjnym, wpływa na właściwości aplikacyjne kosmetyku
Urea - mocznik, hydrofilowa substancja nawilżająca mająca zdolność przenikania przez warstwę rogową naskóka, działa keratoplastycznie, humekant
Isopropyl Myristate - ciekły wosk, emolient suchy, substancja o działaniu okluzyjnym, wpływa na właściwości aplikacyjne, rozpuszczalnik innych substancji hydrofobowych, lepiszcze
Butylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate - emolient, substancja o działaniu okluzyjnym
Cellulose Gum - substancja wiążąca, stabilizator emulsji, substancja filmotwórcza, maskująca, regulator lepkości
Betaine - pochodna glicyny, substancja hydrofilowa o działaniu silnie nawilżającym, substancja antystatyczna, humakant
Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate - emulgator
Cetearyl Alcohol - niejonowa substancja powierzchniowo czynna, emolient tłusty o działaniu okluzyjnym, substancja konsystencjotwórcza
Microcrystalline Wax - substancja wiążąca, wypełniająca, stabilizator emulsji, regulator lepkości
Stearic Acid - emulgator W/O, stabilizator emulsji
Butyrospermum Parkii Butter - masło shea, emolient tłusty o działaniu okluzyjnym, substancja aktywna, nawilżająca i natłuszczająca
Hydroxyethyl Urea - pochodna mocznika, hydrofilowa substancja nawilżająca skórę, działa keratoplastycznie, humekant
Phenoxyethanol - substancja konserwująca
Carbomer - modyfikator reologii
Dimethicone - polimer siloksanowy, emolient suchy, poprawia właściwości sensoryczne preparatu
Potassium Sorbate - substancja konserwująca
Salicylic Acid - substancja maskująca, konserwująca
Xanthan Gum - modyfikator reologii
Melaleuca Alternifolia Leaf Oil - olejek z drzewa herbacianego, substancja aktywna o działaniu antybakteryjnym
Camellia Sinensis Leaf Extract - ekstrakt z zielonej herbaty, substancja o działaniu ściągającym i przeciwbakteryjnym
Mentha Piperita Oil - olejek eteryczny z mięty pieprzowej, hamuje rozwój mikroorganizmów, działa przeciwzapalnie, daje uczucie świeżości i chłodzenia, substancja zapachowa
Hydrolyzed Keratin - substancja filmotwórcza, hydrofilowa, pprawia stan nawilżenia skóry, poprawia właściwości aplikacyjne kosmetyku
Sodium Hydroxide - regulator pH
Sodium Dehydroacetate - substancja konserwująca
Disodium EDTA - sekwestrant
Sodium Sulfate - substancja wypełniająca, regulator lepkości
Źródło: Kosmopedia.org, CosIng 

Skład nie jest zły. Nie zawiera parabenów, donorów formaldehydu, parafiny, oparty jest na glicerynie, znajdziemy również mocznik i masło shea, a pod koniec składu olejek z drzewa herbacianego, ekstrakt z zielonej herbaty i olejek eteryczny z mięty pieprzowej.

Cena regularna: 14,99 zł
Pojemność: 1 opakowanie to 2 skarpety
Dostępność: drogerie internetowe i stacjonarne, sklep firmowy producenta


Skarpetki otrzymujemy w kartonowym pudełku o ciekawym kształcie o podstawie trójkąta. Choć wygląda to fajnie, jest dość niepraktyczne w przechowywaniu, zwłaszcza, że sam produkt zapakowany jest w torebkę foliowo-celofanową, która w zupełności wystarczyłaby sama w sobie. W tejże torebce znajdziemy dwie, złączone ze sobą foliowe skarpetki, w ich wnętrzu znajdują się flizelinowe płaty nasączone hojnie preparatem. Skarpetki łatwo się rozrywa, dla zabezpieczenia ich na stopach otrzymujemy dwa kawałki przylepca. Materiał z którego są wykonane jest solidny, ale na tyle cienki, że spokojnie możemy założyć bawełniane skarpetki podczas zabiegu. Preparat ma bardzo przyjemny, miętowy zapach, podczas zabiegu jest on niewyczuwalny. Jedna para skarpetek wystarcza na jeden zabieg.

Obietnice producenta a rzeczywistość...
SPA w innowacyjnych skarpetkach - Twój sekret regeneracji stóp, to zabieg niczym z salonu SPA
Innowacyjna maska do stóp w formie skarpetek z płatkiem flizelinowym nasączonym masłem shea, witaminami E i F, olejkiem z drzewa herbacianego, miętą pieprzową, mocznikiem, proteinami kaszmiru, to intensywna kuracja regenerująco-nawilżająca stworzona z myślą o profesjonalnej pielęgnacji Twoich stóp. To ekonomiczny produkt, który pozwala na systematyczną pielęgnację w domowym zaciszu.
Zapewnij swoim stopom luksus w pielęgnacji.


Na wstępie pragnę zaznaczyć, że choć po zimie moim stopom daleko do ideału, nie są w najgorszym stanie i codzienna aplikacja średniej jakości kremu w zupełności im wystarcza.

Jak już wspomniałam, skarpetki wykonane są solidnej, ale poddającej się układaniu folii. Ich kształt i wielkość pozwalają na swobodne dopasowanie do stóp, choć dla dużych, męskich stóp mogą być za małe.
Podczas zabiegu czuć na skórze stóp przyjemny chłód (ale nie zimno), myślę, że mogą się świetnie sprawdzić latem, bo dają uczucie odświeżenia i odprężenia. Preparatu jest w skarpetkach wystarczająca ilość, moim zdaniem nawet trochę za dużo, bo po zdjęciu skarpet sporo kremu pozostaje jeszcze do wmasowania. A jak efekty?

Skarpety nałożyłam na oczyszczoną i potraktowaną wcześniej pilnikiem Scholl skórę. Po zdjęciu skarpet, skóra miejscami byłam dobrze nawilżona, jednak tam, gdzie jest ona najgrubsza, nawilżenie i zmiękczenie było znikome. Stopy rzeczywiście zyskały lekkość, były odświeżone i gotowe na długi spacer, jednak w moim odczuciu kremy i masła do stóp radzą sobie z ich nawilżeniem dużo lepiej. Największą wadą skarpet jest to, że musimy w nich te 30 minut siedzieć, bo próby spacerowania mogłyby się źle skończyć.
Na pewno nie zastąpią profesjonalnego zabiegu pedicure, jak zapewnia nas producent.


Podsumowując, choć zabieg ze skarpetami jest przyjemny i relaksujący, efekt nawilżenia czy zregenerowania skóry jest minimalny, dużo słabszy niż w przypadku kremów, które miałam okazję stosować. Owszem, skóra stóp jest odświeżona, odprężona, a podczas zabiegi czujemy delikatne chłodzenie, co może świetnie się sprawdzić podczas letnich upałów, jednak jako kurację nawilżającą nie mogę tego produktu polecić.
W związku z tym cena skarpet również jest wygórowana, dobry krem będzie kosztował nas niewiele więcej, a jednak wystarczy na znacznie dłużej, a i efekty będą lepsze.
Jeśli zdarzy mi się je jeszcze kupić, to bardziej dla odprężenia i relaksu niż dla zabiegu nawilżającego.

Czy kupię ponownie? 
MOŻE

Ocena ogólna:
-----------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję firmie Świt Pharma za możliwość przetestowania produktów.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktów nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

Pozdrawiam,

piątek, 10 lipca 2015

Recenzja - Mama Mio Lucky Legs

Choć nie jestem i nigdy nie była w ciąży, latem borykam się czasem z problemem opuchniętych nóg. Jest lepiej od czasu jak raczę się hektolitrami wręcz wody, jednak sporadycznie zdarza się, że wieczorem nogi są nieładnie opuchnięte, czasem wręcz bolące. A ponieważ nie przepadam za siedzeniem z nogami w misce (poza zabiegiem pedicure) ratunek niosą mi preparaty drenujące i chłodzące przeznaczone do stóp. Jednym z takich preparatów jest

Mama Mio
Lucky Legs 


Co mówi producent?
Lekkie serum, które wspaniale się wchłania, dając Twoim zmęczonym
i nabrzmiałym nogom natychmiastowe uczucie chłodu i ulgi.
Ten orzeźwiający żel dla obolałych i spuchniętych nóg i stóp poprawi również Twoje krążenie dzięki czemu, dosłownie, postawi Cię na nogi!

Jak działa:
- zwiększa mikrokrążenie, niwelując uczucie napięcia w nogach
- pomaga w stanach zatrzymywania wody
- przynosi natychmiastową ulgę i lekkość zmęczonym nogom

Skład: Niestety na opakowaniu brakuje jakiejkolwiek informacji o składzie produktu
Pojemność: moje opakowanie to miniatura i zawiera 50 ml produktu, pełnowymiarowy produkt ma 100 ml
Cena: 120 zł 

O produkcie.
Preparat zapakowany jest w wygodne opakowanie z pompką typu airless. Jest to świetne rozwiązanie dla kosmetyków, bo nie tylko ułatwia aplikację, ale także zapobiega dostawaniu się do opakowaniu bakterii i innych zanieczyszczeń z zewnątrz. Graficznie typowo dla marki, prosto, schludnie, bez zbędnych ozdobników. Sam preparat ma postać bardzo lekkiego kremu, wydajność oceniam jako bardzo dobrą, niewiele produktu wystarczy na aplikację na stopy i łydki.

Moja opinia.
Choć, jak zapewne wiecie, nie mam w zwyczaju recenzowania produktów na podstawie próbek czy miniatur, tym razem wyłamię się z tej zasady, bo ten produkt jest po prostu tego wart.
Krem idealnie szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego czy lepkiego filmu. Dzięki lekkiej formule, można niemal natychmiast po jego użyciu ubrać skarpetki czy spodnie i nie przykleją się nam one do skóry. Krem daje cudowne uczucie chłodzenia i lekkości (ale nie jest to uczucie zimna znane mi z produktów antycellulitowych), przynosi natychmiastową ulgę zmęczonym, opuchniętym czy ciężkim stopom, zauważyłam również, że zmniejsza opuchliznę. Dodatkowo produkt przepięknie pachnie subtelną miętą (zupełnie jak gumy do żucia Wrigley's Speramint). Jedyną jego wadą jest bardzo wysoka cena, ale przyznam, że stosowałam już wiele tego typu produktów i z żadnego nie byłam zadowolona tak, jak z tego.

Pomimo, że to tylko próbka, a jego cena jest na prawdę zaporowa, produkt jest wart uwagi. Przyniósł ulgę moim zmęczonym i opuchniętym stopom podczas upałów i podejrzewam, że jeszcze nie raz będzie użyty tego lata. Polecam z całego serca.



Ocena ogólna:
 -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję Plazanet, producentowi marki Mama Mio za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu. 

Pozdrawiam,

poniedziałek, 6 lipca 2015

Pielęgnacja stóp w minirecenzjach

O stopy należy dbać. Muszą nas nosić całe nasze życie, a wierzcie mi, nie mają lekko. Sztuczne włókna, za ciasne buty, szpilki czy niewygodne wkładki, z tym muszą zmagać się na co dzień. Osobiście staram się regularnie wykonywać domowy pedicure, choć ciężko u mnie z systematycznością. Zazwyczaj rytuał taki obejmuje kilka prostych kroków o których opowiem Wam dzisiaj.


KROK 1: moczenie stóp
Biorę miskę, wypełniam ją ciepłą (ale nie gorącą wodą), wsypuję sól zmiękczającą i funduję moim stopom 10-15 minutową kąpiel. Tym razem użyłam soli marki Secret Soap Store o zapachu grejpfruta. Choć sól nie jest przeznaczona stricte do kąpieli stóp, całkiem fajnie się sprawdziła w tej roli.
Sól pachnie absolutnie bosko, a zapach utrzymuje się nawet w kontakcie z wodą. Ma duże kryształki, które ciężko się rozpuszczają, delikatnie barwi wodę na różowo, nie pieni się. Zmiękcza skórę, pozostawia na niej delikatny, satynowy film, nie przesusza.

KROK 2: ścieranie martwego naskórka
Osobiście używam do tego celu tarki marki Scholl kupionej lata temu, ale nadal w doskonałym stanie. Tarka jest metalowa, więc łatwa do utrzymania w czystości, ma dwie strony ścierające, grubo i drobnoziarnistą, doskonale radzi sobie z martwym naskórkiem nie uszkadzając zdrowej skóry. Powinna być stosowana na suchej skórze, ja jednak używam jej na wilgotnych, wcześniej wymoczonych stopach i bez problemu daje radę. To moja ulubiona tarka do stóp od lat.

KROK 3: wygładzenie skóry
Zazwyczaj jest to po prostu użycie peelingu do stóp. Mam kilka ulubionych produktów, tym razem postawiłam na proszek peelingujący otrzymany na blogerskim spotkaniu od marki Pumice SPA.
Granulki bardzo drobne, przypominają korund, a jest to po prostu pumeks w proszku. Doskonale radzi sobie z wygładzeniem skóry, usuwa resztki martwego naskórka i nadaje stopom ostateczny szlif. Proszek nie pieni się, nie rozpuszcza w kontakcie z wodą, jest szalenie wydajny, bo wystarczy go odrobina, aby zetrzeć naskórek ze stóp. Proszek jest bezzapachowy, ma delikatnie różowy kolor. Wiem, że jest dostępny również w innych wersjach zapachowych.

KROK 4: nawilżenie
Mam już swój ulubiony krem nawilżający do stóp, tym razem jednak chciałam wypróbować maskę do ciała z Secret Soap Store, której próbkę otrzymałam. Ilość maski wygląda niepozornie, ale jest ona szalenie wydajna. Ma gęstą, żelową konsystencję, czerwony, transparentny kolor i fenomenalnie pachnie grejpfrutem. Maska nie zostawia lepiącej warstwy na skórze, szybko się wchłania, ale nawilżenie oceniłabym jako bardzo przeciętne. Wiem, że nie jest to produkt przeznaczony do pielęgnacji stóp, jednak maska do ciała powinna mieć na tyle mocne działanie, że i stopy powinna odpowiednio nawilżyć. Raczej nie skuszę się na nią ponownie, pomimo, że maska jest produktem bez spłukiwania i fajnie się ją stosuję.


Po takim zabiegu moje stopy są dobrze złuszczone i gotowe na kolejny tydzień. Zabiegi staram się powtarzać nie rzadziej niż raz na dwa tygodnie (co nie zawsze mi się udaje). O ile sól i proszek do peelingu na pewno w tym celu zużyję (sól wystarczy mi na jeszcze jeden zabieg, proszek na pewno na dużo dłużej) o tyle maskę przetestuję również na ciało, może tam sprawdzi się lepiej.

Niestety żadnego z tych produktów nie znalazłam w pełnej pojemności, nie wiem więc jakie są ich ceny. Z tego co mi wiadomo, produkty Secret Soap Store należą do linii profesjonalnej i nie są dostępne w sprzedaży detalicznej.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję Scandia Cocmetics, producentowi marki Secret Soap Store
oraz Pumice SPA za możliwość przetestowania produktów.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

Pozdrawiam,