wtorek, 24 listopada 2015

Recenzja - Kallos Chocolate, czekoladowa maska do włosów

Maski Kallos obrosły już legendą, głównie za sprawą słynnej maski mlecznej, którą pewnie niemal każda z nas miała okazję przetestować. Ponieważ i ja polubiłam tę maskę, gdy tylko pojawiła się wersja czekoladowa musiałam ją mieć. A że akurat była okazja kupić...

Kallos Chocolate
Czekoladowa maska do włosów


Skład: Składy masek Kallos nie są niestety powalające, co nie przeszkadza im absolutnie w skutecznym działaniu.Tuz po wodzie mamy emolient, następnie kondycjoner i substancję nawilżającą. Ponownie emolient i substancje zapacjowe, za nimi dwa silikonu, pantenol, wyciąg z drzewa kakaowego, na końcu dwa konserwanty będącymi pochodnymi formaldehydu. Jak wspomniałam szału nie ma.

Aqua - woda, rozpuszczalnik 
Cetearyl Alcohol - niejonowa substancja powierzchniowo czynna, emolient tłusty, substancja konsystencjotwórcza 
Cetrimonium Chloride - kationowa substancja powierzchniowo czynna, kondycjoner, ułatwia spłukiwanie preparatu, substancja konserwująca 
Propylene Glycol - hydrofilowa substancja nawilżająca, promotor przenikania, humekant 
Hydrogenated Polyisobutene - emolient, kondycjoner, regulator lepkości 
Parfum - substancje zapachowe 
Cyclopentasiloxane - polimer siloksanowy, emolient, wpływa na właściwości aplikacyjne 
Dimethiconol - emolient suchy, substancja działająca regenerująco i renatłuszczająco, zmniejsza ilość piany, modyfikator reologii 
Panthenol - prekursor witaminy B5, hydrofilowa substancja nawilżająca, substancja katywna, działa przeciwzapalnie przyspiesza proces regeneracji naskórka, humekant 
Theobroma Cacao Extract - wyciąg z kakaowca, kondycjoner 
Hydrolyzed Keratin - substancja antystatyczna, filmotwórcza, kondycjoner, humekant 
Hydrolyzed Milk Protein - substancja antystatyczna, kondycjoner 
Citric Acid - sekwestrant, regulator pH 
Benzyl Alcohol - substancja konserwująca 
Methylchloroisothiazolinone - substancja konserwująca, pochodna formaldehydu 
Methylisothiazolinone - substancja konserwująca, pochodna formaldehydu 
Źródło: Kosmopedia.org, CosIng

Cena regularna: od ok. 6 zł za małe opakowanie i od ok. 10 zł za duże opakowanie
Pojemność: 275 ml, 1000 ml
Dostępność: stacjonarnie w drogeriach, ja swoją kupiłam w hebe, oczywiście on-line również bez problemu ją dostaniecie

Maska (ja mam wersję 275 ml) zapakowana jest w niewielki, poręczny słoiczek z przezroczystego plastiku z białą nakrętką. Etykieta jest bardzo minimalistyczna, podobnie jak całe opakowanie. Maska ma średnio gęstą, "puszystą" konsystencję w kolorze białym z perłowym połyskiem. Zapach maski to jej niewątpliwy atut. Pachnie przepięknie, słodko z nutą czekolady, choć nie jest to czekolada w czystej formie. W zapachu wyraźnie wyczuwam również delikatne, mleczne nuty. W każdym razie pachnie pięknie, a zapach utrzymuje się przez pewien czas na włosach. Wydajność oceniam jako przeciętną.


Obietnice producenta a rzeczywistość...
Maska przeznaczona jest do włosów suchych i łamliwych, powinna je regenerować, pielęgnować i chronić, a po jej użyciu włosy powinny być lśniące i jedwabiste.
Produkt dobrze się aplikuje i rozprowadza na włosach, choć należy uważać, bo może uciekać między palcami podczas aplikacji. Dobrze się spłukuje, nie pozostawiając na nich filmu. Po użyciu maski włosy bez problemu się rozczesują, nawet po użyciu mocno oczyszczających produktów, a po wysuszeniu są gładkie, sypkie, dociążone i dobrze się układają. Nie zauważyłam, aby maska regenerowała jakoś specjalnie włosy czy je chroniła, jednak rzeczywiście pozostawia włosy lśniącymi i jedwabiście gładkimi.


Pomimo średniego składu, maska doskonale spełnia swoje zadanie. Wygładza włosy, ułatwia ich rozczesywania i sprawia, że dobrze się układają, nie pusząc się nawet w wysokiej wilgotności powietrza. Dodatkowo przepiękny zapach, który utrzymuje się na włosach i umila aplikację nie jest obojętny, a niska cena z pewnością sprawia, że produkt wart jest wypróbowania.

Czy kupię ponownie? 
TAK

Ocena ogólna:
 -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przypominam Wam o Waniliowym Rozdaniu z Eveline, szczegóły znajdziecie TUTAJ.











Pozdrawiam,

55 komentarzy:

  1. Ja pokochałam Maski KALLOS. Nie miałam tylko mlecznej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mlecznej też nie miałam, bo okazało sie, że był to Serical. Ale czekoladową i bananową uwielbiam.

      Usuń
  2. Uwielbiam maski z kallos, ale tej jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje włosy bardzo ją lubią :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. A ja jej niestety nie miałam, ale pewnie kiedys się skuszę :)

      Usuń
  5. Juz druga osoba ja chwali,wiec kiedys bedac w hebe kupie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubie maski Kallosa, teraz akurat mam arganowa i jest rownie fajna co latte :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja latte jeszcze nie miałam, ale pewnie kiedyś się skuszę. Tylko muszę skończyć tę czekoladkę najpierw :)

      Usuń
  7. no świetnie, że spełnia swoją rolę, ja planuję przerzucić się na coś bardziej naturalnego, ale nie wiem jak będzie, produkty napakowane silikonami mi służą, a te naturalnie niekoniecznie.. zobaczymy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam właśnie bardzo podobnie, naturalne produkty średnio się u mnie sprawdzają. Ale też nie jestem jaąś maniaczką naturalnych produktów, więc nie szukam specjalnie czegoś o naturalnym składzie.

      Usuń
  8. Moja ukochana maseczka;) Nie wyobrażam sobie bez niej mojej włosowej pielęgnacji;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam teraz wersję jagodową, kolejna będzie ta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam odlewkę jagodowej, ale jeszcze jej nie używałam.

      Usuń
  10. teraz wiem że muszę ją przetestować :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Byłam bardzo zadowolona z tej maski. Aktualnie używam wersji Omega na zmianę z Blueberry :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Planuję ją sobie kupić niebawem:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Skusiłabym się dla samego zapachu :) Miałam tą mleczną maskę, która się u mnie nie sprawdziła, ale może z tą byłoby inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mlecznej nie miałam, więc trudno mi się odnieść.

      Usuń
  14. miałam czekoladką, miałam argan miałam omega:D wszystkie są fajne byleby ich nie nakładać na skalp prosto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej nakładam na same włosy, więc nie zauważyłam żadnych problemów :)

      Usuń
  15. Miałam ją i zapach faktycznie jest atutem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, jeśli ktoś gustuje w takich zapachach :)

      Usuń
  16. Mam ją w zapasach, chyba pora użyć :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy wersja czekoladowa mnie nie kusiła

    OdpowiedzUsuń
  18. ooo ciekawa jest ta maska,muszę się za nią rozejrzeć choć uwielbiam wersję mleczną

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wersji mlecznej Kallosa nie miałam, ale pewnie w końcu się skuszę :)

      Usuń
  19. obrosły legendą, a ja ich nie znam - muszę nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam do wypróbowania, są na prawdę niezłe.

      Usuń
  20. Jak czekoladowe to bierzemy bez pytań xD

    OdpowiedzUsuń
  21. Tej akurat nie znam ale pewnie przetestuję w swoim czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam tylko wersję "silk" i byłam z niej bardzo zadowolona:) W przyszłości planuję kupić maskę bananową, ale tylko ze względu na zapach :P Czekolada też zachęca :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wersja bananowa ma dośc przyjemny zapach, to prawda. I u mnie bardzo fajnie działa.

      Usuń
  23. kupię ją z pewnością ;) z niecierpliwością czekam, aż moje odżywki się skończą :P

    OdpowiedzUsuń