wtorek, 5 listopada 2013

Recenzja porównawcza - 'BB' kremy Astor, Maybelline, Rimmel

Tak, wiem, powtarzam do znudzenia, że jestem wielką fanką kremów tonujących i innych kosmetyków tego typu. Cenię je za lekkie krycie i dobre nawilżanie skóry. Na fali popularności oryginalnych, azjatyckich kremów BB, producenci marek europejskich postanowili wykorzystać ten boom i każdy wypuścił co najmniej jeden krem tonujący szumnie nazwany na tubce 'BB'.
Jednym wyszło to lepiej (np. Garnier - klik czy Bielenda - klik), innym gorzej (np. opisywana przeze mnie nie tak dawno Delia czy Soraya - klik). Ponieważ wszyscy wiedzą, że lubię testować tego typu kosmetyki, jak u kogoś coś się nie sprawdzi, trafia taka to tubeczka do mnie :)
W ten właśnie sposób trafiły do mnie dwa kremy 'BB' od Gosi (klik) - Astor i Maybelline, Rimmel natomiast jest owocem wymiany na jednym z blogerskich spotkań, zabijcie mnie, ale nie pamiętam zupełnie ani na którym, ani od kogo go mam, tak czy owak dziękuję :)
Przechodząc już do właściwiej opinii na temat poszczególnych produktów.


ASTOR, Skin Match Care, BB Cream


Co mówi producent? (opakowanie)
Codzienna pielęgnacja 5 w 1. Nawilża przez 24 godziny [+] i daje efekt naturalnego wykończenia [+/-]. Twoja skóra jest zauważalnie gładsza [+] i rozświetlona [-]. Posiada filtr ochronny SPF 25. Może być stosowany samodzielnie lub jako baza pod makijaż.

Skład: Aqua [woda, rozpuszczaknik], Dicaprylyl Carbonate [emolient], Mica [pigment], Cyclopentasiloxane [rozpuszczalnik, emolient], Glycerin [humekant], Behenyl Alcohol [?], Ethylhexyl Salicylate [filtr przeciwsłoneczny], Ethylhexyl Methoxycinnamate [filtr przeciwsłoneczny], Alcohol [rozpuszczalnik], Isodecyl Neopentanoate [emolient], Butyl Methoxydibenzoylmethane [filtr przeciwsłoneczny], Butyrospermum Parkii (Shea) Butter [masło shea, humekant, emolient], Methyl Methacrylate Crosspolymer [?], Octocrylene [filtr przeciwsłoneczny], Beheneth-25 [emulgator], Glyceryl Stearate [emolient, emulgator], Acrylates/C12-22 Alkyl Methacrylate Copolymer [?], Aluminum Dimyristate [?], Ascorbyl Glucoside [antyoksydant, substancja o działaniu wybielającym], Benzyl Salicylate [filtr przeciwsłoneczny], BHT [rozpuszczalnik], Butylphenyl Methylpropional [substancja zapachowa], Citric Acid [regulator pH], Disodium Stearoyl Glutamate [emulgator], Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract [substancja wybielająca], Hexyl Cinnamal [składnik kompozycji zapachowej], Limonene [składnik kompozycji zapachowej], Linalool [składnik kompozycji zapachowej], Pentylene Glycol [humekant], Tetrasodium Edta [sekwestrant], Tocopherol [witamina E, antyoksydant], Triethoxycaprylylsilane [?], Xanthan Gum [modyfikator reologii], Phenoxyethanol [konserwant], Parfum/Fragrance [substancje zapachowe], Titanium Dioxide (Ci 77891) [pigment, filtr UV], Iron Oxides (Ci 77491, Ci 77492, Ci 77499) [pigmenty]. 

Cena regularna (według wizażu): 32 zł 
Pojemność: 30 ml
Dostępność: Internet, drogerie stacjonarne

Moja opinia.
Opakowanie:
+/- tubka z średnio twardego plastiku w kolorze beżowym, metalicznym, stojąca na białej, matowej nakrętce, lepiej sprawdziłoby się opakowanie z klapką typu 'klik'

Konsystencja/kolor:
- produkt ma konsystencję kremową, dość gęstą i ciężką, może zostawiać smugi a źle rozprowadzony odcina się wyraźnie od skóry
+/- kolor: beżowy, dość ciemny

Zapach:
+/- dość przyjemny, nie drażniący, taki kremowo-podkładowy

Pojemność/wydajność:
+ opakowanie zawiera 30 ml produktu, ponieważ jednak nie trzeba go dużo wydajność oceniam jako wysoką

Działanie:
+ krem ma całkiem niezłe krycie
+ gładko się rozprowadza
+ wyrównuje koloryt cery
+ nie przesusza skóry, a nawilżenie utrzymuje na niej cały dzień
+ filtr SPF
+ utrzymuje się na skórze cały dzień
+ ściera się równomiernie
+ masło shea na początku składu
- smuży podczas rozprowadzania
- niedokładnie rozprowadzony może zostawiać plamy
- pozostawia pudrowe wykończenie na skórze
- jest ciemny i słabo dopasowuje się kolorytem do cery

W kilku słowach: Nie jest to zły produkt, jednak wolę kremy tonujące w lżejszych formułach. Nie podoba mi się również ciemny kolor, który nie dopasowuje się do skóry i pudrowe wykończenie. Plus za nie przesuszanie skóry i niezłe krycie.


Czy kupię ponownie?
NIE 
Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
 
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Maybelline, Dream Fresh BB, 8-in-1 BB Cream


Co mówi producent? (opakowanie)
Dream Fresh BB, natychmiastowy efekt świeżości i rozświetlenia, 8 w 1 dla natychmiastowego efektu 'wow':
1. efekt naturalnego rozświetlenia [-]
2. wyrównanie kolorytu [+/-]
3. SPF 30
4. Nawilżenie przez cały dzień [+]
5. Koryguje niedoskonałości [+/-]
6. Nietłusta formuła [-]
7. Widoczne wygładzenie [-]
8. Uczucie świeżości [+/-]

Skład (wizaż.pl): Aqua [woda, rozpuszczalnik], Ethylhexyl Palmitate [emolient tłusty, plastyfikator], Glycerin [humekant], Octyldodecanol [emolient, poprawia właściwości aplikacyjne], Slica [krzemionka, wypełniacz], Pentylene Glycol [humekant], Octyldodecyl Xyloside [emulgator], Phenoxyethanol [konserwant], Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer [?], Hydrogenated Lecithin [amulgator], Isohexadecane [emolient suchy], Hydroxyethyl [?], Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate [?], Copolymer, PEG-30 Dipolhydroxystearate [emulgator], Sodium Dehydroacetate [konserwant], Pentaerythrityl Tetra-Di-T-Butyl Hydroxyhydrocinnamate [antyoksydant], Caprylyl Glycol [humekant, emolient], Disodium Edta [sekwestrant], Citric Acid [kwas cytrynowy, sekwestrant], Polysorbate [emulgator], Potassium Sorbate [konserwant], Propylene Glycol [rozpuszczalnik, humekant], Methylisothazolinone [konserwant], Chamomilla Recutita Extract [ekstrakt z rumianku, działanie przeciwzapalne], Matricaria Flower Extract [ekstrakt roślinny], Aloe [aloes, działanie łagodzące].

Cena regularna: ok. 30 zł
Pojemność: 30 ml
Dostępność: Internet, drogerie stacjonarne

Moja opinia.
Opakowanie:
+/- tubka z dość miękkiego plastiku w kolorze cielistym przechodzącym do bieli, stojąca na białej nakrętce
- grafika na tubce infantylna, w kolorze różowym

Konsystencja/kolor:
+/- produkt ma bardzo lejącą się i lekko tłustą konsystencję fluidu, lubi uciekać z tubki, ale nieźle się rozprowadza
+/- kolor: średni beż z bardzo dużą ilością żółtych tonów

Zapach:
- nieprzyjemny, chemiczny, na szczęście nie utrzymuje się na skórze

Pojemność/wydajność:
+/- opakowanie zawiera 30 ml kosmetyku, do aplikacji trzeba go niewiele, ale ze względu na konsystencję lubi wypływać z opakowania, wydajność oceniam jako średnią

Działanie:
+ dobrze nawilża skórę
+ doskonale stapia się ze skórą
+ wyrównuje koloryt skóry
+ utrzymuje się cały dzień
+ równomiernie się ściera
+ dobrze się rozprowadza na skórze, nie smuży i nie tworzy plam czy zacieków
+ filtr SPF
+/- ma bardzo delikatne krycie
+/- zawiera ekstrakty roślinne, jednak na szarym końcu składu, a więc w ilościach śladowych
- pozostawia na skórze błyszczącą warstwę
- nie przykrywa niedoskonałości
- jeśli na wizażu jest podana właściwa cena, to jest ona bardzo wygórowana

W kilku słowach: Ten krem również nie skradł mojego serca, głównie ze względu na bardzo lejącą konsystencję i bardzo słabe krycie, a także z uwagi na to, że pozostawia skórę lepką i błyszczącą. Ładnie jednak nawilża i dobrze stapia się z kolorem skóry.

Czy kupię ponownie?
NIE 
Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rimmel, BB Cream, 9-in-1  
light


Co mówi producent? (opakowanie)
Więcej niż krem nawilżający i więcej niż podkład.
Formuła 9 w 1: baza pod makijaż, nawilża [+], minimalizuje pory [+/-], koryguje [+] i kryje niedoskonałości [+/-], wygładza [-], matuje [+/-], nadaje zdrowy blask [+] i chroni skórę (filtr SPF 25).

Skład (wizaż.pl) [z wstępnej analizy składu wynika, że BB krem Rimmel ma IDENTYCZY skład jak BB krem Astor]:  Aqua/Water/Eau, Dicaprylyl Carbonate, Mica, Cyclopentasiloxane, Glycerin, Behenyl Alcohol, Ethylhexyl Salicylate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Alcohol, Isodecyl Neopentanoate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Octocrylene, Beheneth-25, Glyceryl Stearate, Acrylates/C12-22 Alkyl Methacrylate Copolymer, Aluminum Dimyristate, Ascorbyl Glucoside, Benzyl Salicylate, Bht, Butylphenyl Methylpropional, Citric Acid, Disodium Stearoyl Glutamate, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Pentylene Glycol, Tetrasodium Edta, Tocopherol, Triethoxycaprylylsilane, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Parfum/Fragrance, Titanium Dioxide (Ci 77891), Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499)]. 

Cena regularna (według wizażu): 25 zł
Pojemność: 30 ml
Dostępność: Internet, drogerie stacjonarne

Moja opinia. 
Opakowanie:
+/- tubka z błyszczącego, średnio twardego plastiku w kolorze beżowym, stojąca na zakręcanej, granatowej nakrętce

Konsystencja/kolor:
+ produkt ma dość gęstą, ale gładką, kremową konsystencję, dobrze rozprowadza się po skórze
+/- kolor: beżowy, dość ciemny, jednak dobrze dopasowuje się do skóry

Zapach:
+/- średnio przyjemny, pachnie jak podkład, zapach nie utrzymuje się po aplikacji

Pojemność/wydajność:
+ opakowanie zawiera 30 ml produktu, ze względu na konsystencję wydajność oceniam jako wysoką

Działanie:
+ ładnie wyrównuje koloryt skóry
+ ma średnie krycie
+ dobrze nawilża
+ utrzymuje się cały dzień
+ schodzi równomiernie
+ filtr SPF
+ nie smuży
+/- bardzo ciemny kolor, który jednak dobrze stapia się ze skórą
- niedokładnie rozprowadzony może na bardzo jasnej skórze zostawiać plamy
- nazwa koloru to 'light', która zupełnie nie przekłada się na odcień produktu

W kilku słowach: Z trzech opisywanych dzisiaj produktów ten sprawdził się zdecydowanie najlepiej. Ma niezłe krycie, dobrze wyrównuje koloryt skóry i przykrywa drobne niedoskonałości, idealnie stapia się z jej odcieniem, nawilża. Jedyne zastrzeżenia mam do bardzo ciemnego koloru o nazwie 'light', niewygodną tubkę z nakrętką i fakt, że źle rozprowadzony może zostawiać na jasnej skórze plamy. Co ciekawe ma identyczny skład jak BB krem Astora, a jednak zupełnie inną, lżejszą konsystencję.

Czy kupię ponownie?
  MOŻE
Ocena ogólna (max. 10 pkt.):

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Chciałabym przypomnieć Wam również o przedłużonym konkursie z DAFI. Jeszcze tylko do północy możecie przesyłać zgłoszenia, a po szczegóły odsyłam Was TUTAJ.

http://kasias1980.blogspot.com/2013/10/niekosmetycznie-konkurs-z-dafi.html
 

62 komentarze:

  1. Miałam kilka bb i na dzień dzisiejszy ani jedne się nie sprawdził. Teraz czeka inny bb i pokładam w nim spore nadzieje:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko zależy od oczekiwań. Ja po europejskich kremach 'BB' spodziewam się kremu tonującego i zazwyczaj to otrzymuję, w lepszej lub gorszej formie. Mam swoich ulubieńców w tej kategorii, a także kremy, których nie polecam i sama nigdy więcej nie użyję. Uważam, że są to niezłe produkty do lekkiego wyrównania kolorytu i nawilżenia skóry.

      Usuń
  2. Próbowałam paru kremów BB z saszetek-próbek i za każdym razem zmywałam je z twarzy. To nie dla mnie, już wolę krem nawilżający i sam puder :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda skóra ma inne potrzeby :) Moja bardzo lubi produkty tego typu :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Tak, miałam kilka próbek, teraz testuję dwa pełnowymiarowe produkty, a trzeci czeka w kolejce. Nie są złe, choć mają dość ciężką formułę. Europejskie 'BB' są znacznie lżejsze dla skóry.

      Usuń
  4. Próbowałam rimmela i zupełnie się u mnie nie sprawdził :/
    Kolejny na liście do wypróbowania jest eveline, ponieważ zbiera same pozytywy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eveline i u mnie czeka w kolejce :) Ale nie chcę otwierać kolejnego zanim nie zużyje przynajmniej dwóch-trzech z już otwartych produktów :)

      Usuń
  5. Miałam ten BB krem od Maybelline, ale nie podobało mi się jego słabe krycie i szybko się go pozbyłam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kremy 'BB' mają słabe krycie, mają jedynie wyrównywać koloryt. Z resztą oryginalne kremy BB też nie mogą się pochwalić mocnym kryciem. Ale mnie akurat takie krycie bardzo odpowiada. Gdy potrzebuję silniejszego efektu używam korektora lub mocniej kryjących podkładów.

      Usuń
  6. Nie miałam jeszcze żadnego BB , ale chyba pora zainwestować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy czym tak jak wspomniała, te europejskie to bardziej kremy tonujące. Najbardziej polecam Garniera oraz Bielendę - kasztan (do cery naczynkowej).

      Usuń
  7. Ja ciągle szukam BB idealnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, choć znalazłam już te bliskie ideału :)

      Usuń
  8. Ja mam BB z Bell, ale z chęcią wypróbowałabym z Astor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Bell również mam, ale jeszcze nie testowałam. Czekam na zużycie przynajmniej części tych już otwartych.

      Usuń
  9. nie miałam żadnego z nich :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja polubilam bb z embroyess czy jakos tak:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam, ale jeśli chodzi o firmę, o której myślę, to raczej ze względu na cenę nie wypróbuję :)

      Usuń
  11. Osobiście jakoś nigdy nie pociągały mnie te bb, które zaprezentowałaś. Lirene ma fajny BB, o którym niebawem napiszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem maniaczką, chętnie wypróbuję każdy BB, 'BB' i krem tonujący, który wpadnie mi w ręce :) Lirene akurat nie miałam.

      Usuń
    2. Spróbuj Youngy z bambusem jeśli mnie pamięć nie myli. Nie przeraź się tym, że producent pisze o drobinkach, coś mu się chyba przyśniło, bo drobinek nie ma, a sam "BB" jest wart uwagi :)

      Usuń
  12. Nie miałam żadnego z tych kremów pseudoBB. Jestem wierna mojej Ziaji i nie mam zamiaru tracić pieniędzy na szukanie innego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na szczęście ich nie kupiłam, więc mogłam przetestować. Ziajkę lubię również, ale akurat w kwestii podkładów czy kremów tonujących lubię eksperymentować :)

      Usuń
    2. podkłady testuję, ale na kremy tonujące szkoda mi pieniędzy, ot taki paradoks ;p

      Usuń
  13. wśród drogeryjnych bebików nie mogę trafić z kolorem. jestem naprawdę blada, a wszystkie najjaśniejsze albo mocno się utleniają, albo są żółte/pomarańczowe. może w końcu któraś marka wypuści coś z różowymi tonami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę Ci polecić z czystym sumieniem Bielendę - kasztan, do cery naczynkowej, w odcieniu jasnym. Jest na prawdę jasny, więc nie powinien Ci zrobić krzywdy :) Choć wpada w żółte tony. Chyba Bell wypuścił jakiś krem w odcieniach różowych?

      Usuń
  14. Nie próbowałam tych kremów, używam obecnie kremu CC z Fm Group

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej marki nic nie miałam, w ogóle jeszcze nie testowałam żadnego CC kremu :)

      Usuń
  15. Szkoda, że Rimmel okazał się być taki ciemny, do mojego bladego odcienia skóry raczej by się nie dopasował :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rimmel akurat dość dobrze się dopasowuje do koloru, a jeśli przyciemnia, to na tyle naturalnie, że nie rzuca się to w oczy.

      Usuń
  16. ja też bardzo lubię kremy BB, bo pomagają zaoszczędzić czas i moja buzia jakoś lepiej wygląda, niż ze zwykłym podkładem, ale póki co nie znalazłam mojego ulubieńca :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dwóch ulubieńców, ale nadal szukam tego jedynego ;)

      Usuń
  17. Odpowiedzi
    1. Jest niezły, ale Garniera i Bielendy nie przebija :)

      Usuń
  18. najbardziej z opakowania przemawia do mnie Maybelline, ale cena i ocena trochę mnie odstraszają ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja jak na razie nie rozumiem fenomenu tych kremów, może dlatego, że jednak potrzebuję większego krycia niż lekkie?
    Jakoś wolę jednak poczekać aż zwykły krem się wchłonie i wtedy normalnego korektora/podkładu użyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tego typu kosmetyki, zarówno europejskie jak i azjatyckie mają bardzo lekkie, najwyżej średnie krycie. Ale u mnie się sprawdzają :) Choć na wielkie wyjścia wolę podkłady mocniej kryjące :)

      Usuń
  20. Rimmel będzie kiedyś mój :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Najbardziej lubię Garniera do tłustej i Bielendę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też Bielendę i Garniera, ale wersję do suchej skóry.

      Usuń
  22. Fajne porównanie. ;-)

    Sama od paru lat tylko mineralnych podkładów używam (takich czystych minerałów, w proszkach ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Mnie jakoś minerały nie przekonują, choć jeśli chodzi o róże - rewelacja.

      Usuń
  23. A widzisz, też uznałaś, że są do luftu. Co oni piszą na tym wizażu? Maybellina kupiłam za 26, czy 28 zł. Już nie pamiętam dokładnie, ale to był ten przedział cenowy. Chyba, że Ross w M. jest mega tani :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety nie są to produkty najwyższych lotów. Cenę już zmieniła, też mi się wydawało, że trochę za drogo, ale nie miałam jak zweryfikować.

      Usuń
  24. jak dla mnie za takie pipki tyle kasy wydawać to szaleństwo... jestem wierna pudrowi i korekrowi po wsze czasy i żaden bibacz krem mnie nie skusi xd :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam podkładu, ale czasami, na co dzień wolę kremy BB :)

      Usuń
  25. ja się przejechalem na tych drogeryjnych bebikach :(

    OdpowiedzUsuń
  26. ja nie potrafię się przekonać do bb - moja cera za nimi nie przepada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopasowanie podkładu do cery to rzecz bardzo indywidualna :) Każda lubi co innego :)

      Usuń
  27. Dawno nie używałam kremu BB, ale obecnie powróciłam do Garniera, którego resztka zalegała mi od dłuższego czasu. Dopiero teraz go doceniłam. Latem był dla mnie zbyt lepki i treściwy, a teraz świetnie nawilża przesuszoną od wiatru cerę. :) Powyższych kremów BB nie miałam, ale może powinnam się rozejrzeć. Wyrównanie kolorytu to jedyny cel, jaki muszę osiągnąć w dziennym makijażu mojej normalnej cery. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię tego Garniera. Też do niego wracam, choć n zmianę z innymi kremami. Kiedyś muszę to wszystko zużyć ;)

      Usuń
  28. Używałaś może bb kremu sorayi? W takiej słodkiej tubce biało - różowej?
    On jest super i mógłby ci przypaść do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam ten z serii limitowanej, ale miał strasznie błyszczące drobiny, więc się go pozbyłam. Tego z nowej serii nie miałam jeszcze okazji testować.

      Usuń
  29. Ostatnio blizej poznaję się z kremami BB i są faktycznie dla mnie lepsze niż tradycyjne podkłady. cenię je za lekkość.

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam ten BB Sorayi. Dla mnie doskonałość absolutna. Odcień dopasowany idealnie do koloru mojej karnacji, nawilża, nie zapycha, ładnie kryje, daje efekt rozświetlonej cery . Cóż więcej można chcieć od dobrego kremu BB? Można jeszcze sobie życzyć, żeby nas nie zrujnował finansowo i to życzenie jest też spełnione :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko, że ja tutaj opisuję krem z wersji limitowanej, to nie jest ten sam krem, który teraz jest dostępny w sklepach. Tamten miał takie tanie, brokatowe, rozświetlające drobinki.
      Ten o którym piszesz również mam, ale jeszcze go nie otwierałam.

      Usuń
  31. mnie te drogeryjne kremy BB zupełnie nie odpowiadają... Jedyny, jaki w miarę lubię to BB z under twenty ;)

    OdpowiedzUsuń