A skoro się skończył, to przychodzę do Was dzisiaj z małym podsumowaniem minionego miesiąca.
Do maseczkowej akcji zapraszałam Was tutaj - klik, dziękuję dziewczynom, które zdecydowały się aktywnie w niej uczestniczyć :) Mam na myśli Margotkę (klik) i Lu ciam, której podsumowanie możecie przeczytać tutaj - klik.
W ubiegłorocznej akcji uczestniczyłam bardzo aktywnie, a jej podsumowanie możecie przeczytać tutaj - klik, nie mniej aktywna byłam i w tym sezonie :)
W czasie trwania akcji udało mi się wypróbować 11 maseczek. Jedne były lepsze, inne gorsze, zdarzyły się też takie do których z całą pewnością, z różnych względów, nie wrócę. A jak to wyglądało?
W ubiegłorocznej akcji uczestniczyłam bardzo aktywnie, a jej podsumowanie możecie przeczytać tutaj - klik, nie mniej aktywna byłam i w tym sezonie :)
W czasie trwania akcji udało mi się wypróbować 11 maseczek. Jedne były lepsze, inne gorsze, zdarzyły się też takie do których z całą pewnością, z różnych względów, nie wrócę. A jak to wyglądało?
Maseczkowy miesiąc zaczął się nie najlepiej od recenzji maseczki Peel-Off marki Efekima, czyli:
Efektima Instytut - Peel Off Renew (recenzja).
Maseczka nie powaliła mnie na kolana, i pomimo, że lubię maseczki tego typu, z całą pewnością nie zagości więcej na mojej twarzy. Otrzymała 4 punkty w 10-stopniowej skali.
Druga testowana maseczka to również Efektima, tym razem nawilżająca:
Efektima Instytut - Hydro Repair (recenzja).
Ta maseczka spisała się całkiem dobrze, ładnie nawilżyła skórę i zapewne jeszcze nie raz do niej wrócę, gdyż zasłużyła na 7 punktów.
Trzecie podejście, tym razem z popularną na blogach marką BingoSpa:
BingoSpa - Maska do twarzy ze 100% olejem arganowym (recenzja).
Nie zrobiła mi krzywdy, ale szału również nie, zasługując na 5 punktów.
Czwarte podejście to przygoda z nielubianą przez większość marką AVON:
AVON Planet SPA - Maseczka do twarzy Sekrety Egiptu z ekstraktem z lilii wodnej (recenzja).
Choć nie wszystkie kosmetyki AVON są bublami, ta maseczka niestety nie wybiła się na wyżyny kosmetyczne, a ponieważ zrobiła mi ze skóry totalnego suchara, pójdzie w odstawkę zdobywając jedyne 2 punkty.
Piąta próba, zdecydowanie najbardziej pozytywna, z maseczką marki Dermedic:
Dermedic - Hydrain3 Hialuro - maska nawadniająca (recenzja).
Maseczka fantastycznie nawilżyła moją skórę, nadała jej miękkości i zdrowego wyglądu. Z pewnością nie raz jeszcze zagości na mojej skórze, a zdobyła aż 9 punktów.
Podejście szóste to produkt profesjonalny polskiej marki Jadwiga:
Jadwiga - Maseczka Kaolinowa, Reminalizująca (recenzja).
Ta maska również bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, ukoiła skórę, zwęziła naczynka na policzkach i zdobyła również 9 punktów oraz stałe miejsce w mojej pielęgnacyjnej rutynie.
Siódma wypróbowana maseczka to produkt Eveline otrzymany w ramach Malinowego Klubu:
Eveline Cosmetics - Maseczka Błyskawicznie Nawilżająca anti-stress (recenzja).
Niestety, choć nie zrobiła mi krzywdy, nie zrobiła również nic szczególnego z moją cerą, dlatego bez żalu dałam jej 4 punkty i wilczy bilet.
Jako ósmy na mojej buzi wylądował produkt marki Purederm:
Purederm - Hydro Pure Gel Mask - Nutritive Firming (recenzja).
Po maseczce kupionej w Biedronce nie spodziewałam się rewelacji, jakież więc było moje zdziwienie gdy okazało się, że jest to bardzo porządna maseczka. Zdobyła moje serce i 8 punktów.
Dziewiątą przetestowaną maseczką była Perfecta:
Perfecta - cera naczynkowa, maseczka na twarz, szyję i dekolt (recenzja).
Nie pozostawiła po sobie niezapomnianych wrażeń, dlatego po zużyciu raczej więcej nie zagości w progach mojej łazienki. Jako średniaczek zasłużyła na 5 punktów.
Maseczka numer 10 to ostatnia z mojej kolekcji masek Efektima:
Efektima - Claryfing Mask - glinkowa oczyszczająca (recenzja).
Jak dla mnie zdecydowanie za mocna, przesuszająca i drażniąca delikatną skórę policzków, wiem jednak, że na skórze tłustej lub mieszanej sprawdza się całkiem nieźle. U mnie została skreślona zdobywając jak poprzedniczka 5 punktów.
Jako ostatnia przetestowana maseczka, numer 11, wystąpiła kolejna Perfecta:
Perfecta - Beauty Mask - koktajlowa maseczka S.O.S na twarz i pod oczy (receznja).
Miałam nadzieję, że będzie wisienką na torcie i ukoronowaniem maseczkowego października, okazała się totalnym niewypałem i produktem, który nie robi absolutnie nic. Na szczęście również nie zaszkodziła i tylko dzięki temu zdobyła aż 3 punkty.
Podsumowując, na szczęście żadna z przedstawionych maseczek nie wyrządziła mi większej szkody. Część trochę przesuszyła skórę, część nie zrobiła absolutnie nic. Znalazły się jednak perełki, do których na pewno nie raz powrócę w przyszłości.
Wśród nich na szczególne wyróżnienie zasługują:
Jadwiga - Maseczka Kaolinowa, Reminalizująca (recenzja).
Purederm - Hydro Pure Gel Mask - Nutritive Firming (recenzja).
Mam nadzieję, że w przeciwieństwie do ubiegłego roku uda mi się zachować tę maseczkową rutynę i kłaść na buzię coś przynajmniej raz w tgodniu. W ubiegłym roku poniosłam sromotną klęskę, niestety.
Miesiąc maseczkowania uważam za zakończony i oceniam bardzo pozytywnie :)
A Wam jak minął zamaskowany październik?
Był również zamaskowany :) Co więcej, dzięki Waszym postom, dokupiłam jeszcze kilka masek. No i ogólnie odobraziłam się na maseczkowanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) Ja mam tylko nadzieję, że uda mi się podtrzymać maseczkowanie co najmniej raz w tygodniu.
UsuńMaseczkowe potworki październikowe:P Gratuluję wytrwałości. Kasia ja najbardziej zamaskowanych postów pamiętam Twoje zdjęcia z pięknym uśmiechem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję :) To bardzo miły komplement :)
UsuńJadwiga jest bezkonkurencyjna :) Miałam przyjemność uczestniczenia w szkoleniu tej firmy i mam o niej bardzo dobre zdanie :)
OdpowiedzUsuńTak, ta maska jest absolutnie świetna. Nie miałam niestety nic więcej tej marki, ale kto wie, może wkrótce na coś się skuszę.
UsuńJestem pozytywnie zaskoczona - aż 11 maseczek? to 2 razy więcej ode mnie :)
OdpowiedzUsuńsuper ! :)
:) Ale o jedną mniej niż w ubiegłym roku :(
UsuńA jednak sprawdziłam i okazuje się, że w ubiegłym roku przetestowałam o dwie maseczki mniej niż w tym sezonie :) W przyszłym roku będę chciała pobić rekord :D
UsuńMuszę maskę z Dermedica spróbować. Mam krem z tej serii i jest dobry.
OdpowiedzUsuńPolecam, na prawdę ładnie nawilża :)
UsuńBardzo dużo przetestowałaś tych maseczek :) Mam podobne zdanie na temat peel-offa z efektimy, nie polubiliśmy się, mimo że generalnie peel-offy lubię.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńU mnie także w ramach akcji recenzja Hydro Pure Gel ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńa ja ostatnio pokochałam maseczki z orientany, chociaż ostatnio dostałam własnie tą maseczkę z bignospa którą miała podejście nr 4 chyba i bałam się jej użyć, bo różne recen zję na jej temat czytałam, teraz wiem, że mogę spokojnie wypróbowac ;)
OdpowiedzUsuńMnie BingoSpa w kwestii maseczek jakoś nie przekonało, maja za to świetny peeling błotny. Orientany jeszcze nie miałam okazji próbować :)
UsuńU mnie maseczkowy październik okazał się porażką, zapas masek w szafce leży, a na twarzy wylądowało tylko kilka, wstyd!
OdpowiedzUsuńuwielbiam maseczki niestety nie jestem systematyczna w ich używaniu :)
OdpowiedzUsuńu mnie teraz konkurs z super nagroda - Zapraszam!
mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2013/12/10000-rozdaniekonkurs-nr2.html