sobota, 29 czerwca 2013

'Testuję z Maliną' - Eveline Cosmetics Slim Extreme 4D - Złote serum wyszczuplająco modelujące - Recenzja


Wczoraj peelingujący masaż, a dzisiaj przyszła pora na kolejny produkt, który otrzymałam w ramach Malinowego klubu czyli Eveline Cosmetics z serii Slim Extreme 4D i Złote serum wyszczuplająco modelujące. Kosmetyk używany był w tym samym czasie co peeling-masaż z tej samej serii, przez ostatnie 2 tygodnie. Zapraszam na recenzję. 


Opis producenta (opakowanie):
Złote serum wyszczuplająco-modelujące to luksusowa kuracja redukująca tkankę tłuszczową zainspirowana najnowszymi osiągnięciami światowej kosmetologii i medycyny estetycznej. Innowacyjna formuła, bogata w czyste 24-karatowe złoto oraz unikalną kompozycję składników aktywnych, stymuluje proces spalania tkanki tłuszczowej o pozwala na uzyskanie perfekcyjnie proporcjonalnych kształtów.


Przełom w wyszczuplaniu i modelowaniu sylwetki
24-karatowe złoto, działając w synergii z bogatym w  kwas hialuronowy bio-Hyaluron Slim Complex (TM) i ekstraktem z miłorzębu japońskiego, skutecznie stymuluje mikro-krążenie w tkance podskórnej, usuwa gromadzące się w komórkach toksyny, w rezultacie zauważalnie redukując cellulit. Złote serum pozostawia na skórze delikatny film, tworząc niewidzialny gorset rozświetlający i wygładzający ciało - subtelnie mieniący się złotymi drobinkami. Kompleks Lipocell-Slim (TM) wykazuje silne działanie wyszczuplające i modelujące sylwetkę. Napina skórę, zwiększa jej odporność na rozciąganie i pomaga utrzymać optymalną elastyczność (np. przy zmianach wagi ciała). Roślinne komórki macierzyste - PhytoCellTec(TM), aktywizują osłabione i uśpione komórki macierzyste w skórze, przez co stymulują jej regenerację. Pozwala to w naturalny sposób zwalczać cellulit. Olejek arganowy skutecznie redukuje nawet zaawansowany cellulit oraz wyraźnie zmniejsza widoczność rozstępów. Mleczko roślinne Chufa Milk EC, algi laminaria oraz kompleks witamin A, E, F głęboko odżywiają, nawilżają i rewitalizują. 

Potwierdzona skuteczność:
- wyraźnie zmniejszenie cellulitu
- ujędrniona, aksamitnie gładka skóa
- wygładzenie nierówności skóry

Efekt 4D
Wyszczuplanie i modelowanie sylwetki w czterech wymiarach:
- zwalcza zaawansowany cellulit
- redukuje tkankę tłuszczową
- modeluje i wyszczupla sylwetkę
- działa do 48h

Sposób użycia:
Niewielką ilość preparatu wmasuj dwa razy dziennie okrężnymi ruchami w miejsca zaatakowane cellulitem. Przyjemne uczucie chłodzenia towarzyszące aplikacji jest gwarancją natychmiastowego działania. Pierwsze rezultaty widoczne są po ok. 3-4 tygodniach regularnego stosowania. Dla podtrzymania uzyskanego efektu zaleca się stosować serum przez cały rok, 2-3 razy w tygodniu. Po użyciu preparatu należy umyć dłonie. 

Skład: Aqua, Butylene Glycol, Centella Asiatica Leaf Extract, Glycerin, Alcohol, Argania Spinosa Kernel Oil, Sodium Polyacrylate, Paraffinum Liquidum, Trideceth-6, Hyaluronic Acid, Caffeine, Cyperus Esculentus Tuber Extract, Xanthan Gum, Cetearyl Alcohol, Sodium Salicylate, Lecithin, Silica, Laminaria Hyperborea Extract, Propylene Glycol, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Betaine, Gold, Menthol, Polisilicone-11, Laureth-12, Malus Domestica Fruit Cell Culture Extract, Polysorbate 20, PEG-20 Glyceryl Laurate, Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Panthenol, Allantoin, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiasolinone, Methylsothiasolinon, Parfum, Mica, Cl 77491, Cl 77492. 

Cena: ok. 20 zł/250 ml 

Moja Opinia. 
Opakowanie: Tuba z plastycznego plastiku w kolorze "złotym", stojąca na zakrętce typu klik. Zakrętka nie otworzy się w kosmetyczce, ale jednocześnie jej otwarcie nie powoduje łamania paznokci. Szata graficzna klasyczna dla kosmetyków Eveline z serii 3D i 4D, utrzymana w tonacji złota, szarości, bieli i czerwieni. Pod światło możemy zobaczyć ile produktu zostało w środku. (1 pkt/1).

Konsystencja/kolor: Serum ma konsystencję dość gęstego balsamu, nie spływa ze skóry, rozprowadza się bardzo dobrze, trzeba jednak uważać z ilością aby nie przesadzić, bo wtedy kiepsko się wchłania. Kolor lekko kremowy z zatopionymi złotymi drobinami. W produkcie są widoczne tylko w świetle, na skórze niestety zostają złote drobiny. Są maleńkie, ale dość mocno widoczne. (0,75 pkt/1).

Zapach: Bardzo zbliżony do zapachu peelingu z tej samej serii, jednak aromat mięty jest bardziej wyczuwalny. Zapach jest odświeżający, z początku trochę mi przeszkadzał, teraz już się przyzwyczaiłam. (0,75 pkt/1). 

Pojemność/wydajność: Opakowanie zawiera 250 ml produktu. Ponieważ na jedną aplikację wystarcza go na prawdę niewiele, tuba może wystarczyć nawet na 1,5-2 miesiące codziennego stosowania 2x dziennie. (1 pkt/1).


Działanie (3 pkt/6):
+ doskonale rozprowadza się po skórze, aplikacja nie sprawia żadnych problemów
+ jeśli nałożymy odpowiednią ilość, szybko się wchłania, nie brudzi ubrań
+ nie pozostawia na skórze wyczuwalnego filmu
+ odczuwalnie wygładza skórę
+ lekko napina skórę, ujędrnia ją, dzięki czemu podczas odchudzania może zapobiegać obwisaniu skóry
+ skóra jest miękka i bardzo miła w dotyku, ten stan utrzymuje się cały dzień
+ daje bardzo przyjemne uczucie chłodzenia, w sam raz na upały, które utrzymuje się ok. 15-20 minut
+ dobrze nawilża skórę
(+) po 2. tygodniach stosowania trudno ocenić realne działanie antycellulitowe, poprawia jednak wyraźnie stan skóry (w połączeniu z ćwiczeniami i dietą)
- pozostawia na skórze błyszczące drobiny, które ścierają się w kontakcie z ubraniem, nie zostają jednak na ubraniu; błysk nie jest perłowy i rozświetlający, ale taki 'brokatowy'. Wiem, że to złoto, jednak tak czy inaczej nie lubię takiego efektu
- oczywiście sam balsam nie odchudzi naszego ciała, ale ja już przestałam wierzyć w takie bajki. Niemniej ta obietnica producenta pozostaje niespełniona
- trudno odnieść się do 48-godzinnego działania, bo należy go używać 2x dziennie, poza tym chyba każda z nas przynajmniej raz dziennie bierze prysznic
- nie sądzę aby był w stanie zwalczać zaawansowany cellulit, poza tym jest to określenie, które tak na prawdę niewiele mówi, jest niemierzalne
- nie redukuje tkanki tłuszczowej

Podsumowanie: Generalnie lubię kosmetyki Eveline z serii Slim Extreme, ten również bardzo przypadł mi do gustu, pomimo złotych drobinek. Dobrze nawilża skórę, napina ją i daje przyjemne uczucie chłodzenia (jednak nie zimna), bardzo miłe po treningu czy w upalne dni. Oczywiście nie redukuje tkanki tłuszczowej i nie odchudza, bo tego nawet najdroższe kosmetyki nie robią. Choć się tego po nim nie spodziewałam, w recenzji muszę się jednak odnieść i do tych obietnic producenta.
Balsam się sprawdził, bo ładnie działa na skórę, choć osoby, które oczekiwały po nim wyszczuplenia będą się czuły zawiedzione. Mnie przypadł do gustu.

Czy kupię ponownie? TAK, na zmianę z innymi kosmetykami tego typu 
Ocena: 6,5 pkt/10

16 komentarzy:

  1. u mnie również się sprawdził :) oczywiście efektu antycellulit nie widać - ale fajną ma konsystencje, i te drobinki złota bardzo mi odpowiadają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tych drobinek nie cierpię. Ale kosmetyk jest całkiem do rzeczy.

      Usuń
  2. też go ostatnio recenzowałam - przyjemny ale chyba z cellulitem sobie nie radzi
    pasjekaroliny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. w moim przypadku takie balsamy są dobrą motywacją do ćwiczeń ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najważniejsze w takich kosmetykach są właściwości nawilżające. Ja nie wierzyłam w tego rodzaju kosmetyki póki nie wypróbowałam serum na cellulit z Tołpy, o którym zresztą pisałam w jednym z postów. I obietnica producenta odnośnie 1 cm mniej w obwodzie ud przy regularnym stosowaniu jak najbardziej się sprawdza. Jednak całkowicie zgadzam się z Tobą Kasiu, że sam krem nie wystarcza....natomiast krem i ćwiczenia mogą przynieść świetny efekt.....szkoda tylko, że pewne rzeczy permanentnie odkładane są na jutro.....
    Pozdrawiam i życzę miłego dnia :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od dwóch miesięcy regularnie ćwiczę, więc kosmetyki nawilżające i ujędrniające są niezbędne. Ten sprawdził się bardzo dobrze.

      Usuń
    2. Gratuluję zatem wytrwałości:):) Mi raz udało się ćwiczyć regularnie 2,5 miesiąca, ale to stare dzieje.

      Usuń
  5. Świetne jest w nim to uczucie chłodzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam już o tym u Glamurki i muszę przyznać, że sama z chęcią wypróbuję :) Tym bardziej, że uwielbiam kosmetyki z tej serii ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi tyłka (a raczej cellulitu :P ) nie urwał, recenzja jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O jacie jaka konkretna recenzja! Darling iś bin in szok ;p A jak tu pięknie! ;)

    OdpowiedzUsuń