środa, 25 lipca 2012

Moja pielęgnacja stóp

Źródło: Free image courtesy of FreeDigitalPhotos.net
Nasze stopy. Przez jednych uwielbiane, przez innych znienawidzone.
Trzeba o nie dbać, bo mają za zadanie nosić nas przez całe życie. Odpowiednio nawilżone i zadbane mogą być prawdziwą ozdobą każdej kobiety, co ważne jest zwłaszcza w lecie, gdy grube skarpety i pełne buty zrzucamy na rzecz klapeczek, japonek i lekkich sandałków.
A popękane pięty, brzydkie paznokcie czy przesuszona skóra nie prezentują się w otwartym obuwiu zbyt atrakcyjnie.



Jak wygląda moja pielęgnacja stóp?
Przede wszystkim należy pamiętać, że sam krem rzadko nam wystarczy. Stopy, ze względu na stały ucisk na ich niektóre punkty, zasługują na szczególną uwagę i dobre traktowanie, odpłacą nam się wtedy zdrowym wyglądem i brakiem niespodzianek w postaci twardych modzeli, pękających pięt czy pęcherzy.

Zdjęcie: własne
 Swoją pielęgnację zaczynam zawsze od wymoczenia stóp w ciepłej wodzie z dodatkiem soli.

Zdjęcie własne.
Nivelazione mineralna sól do kąpieli

Ja mam akurat sól Nivelazione, o cudownym działaniu zmiękczającym i przyjemnym zapachu, ale może to być każda sól do kąpieli, ostatecznie nawet zwykła sól kuchenna. Stopy moczymy w niezbyt gorącej wodzie prze ok. 10-15 minut.

Zdjęcie własne.
Scholl - dwustronna tarka do stóp

Następnie wycieram stopę do sucha i zaczynam pracę z tarką - ja akurat mam metalową tarkę Scholla do ścierania na sucho. Jest dwustronna, najpierw ścieramy stroną ostrzejszą, aby usunąć cały martwy naskórek i zgrubienia, później wygładzamy stroną delikatniejszą, aby nadać stopom ostateczny szlif ;)
Tarka jednak może być dowolna, może to być też pilnik do stóp, ostatecznie pumeks, choć ten ostatni wyjątkowo trudno utrzymać w czystości.
Metalowa tarka ma tę niewątpliwą zaletę, że po użyciu wystarczy ją umyć pod bieżącą wodą mydłem, a po osuszeniu zdezynfekować i nie ma problemu namnażających się bakterii do czego niestety dochodzi na schnącym pumeksie.

Zdjęcie własne.
Sally Hansen Instant Cuticle Remover - żel do usuwania skórek.
Po dokładnym starciu zrogowaciałego naskórka, na skórki przy paznokciach nakładam żel do usuwania skórek i daję mu chwilę na zadziałanie. Następnie skórki odsuwam drewnianym patyczkiem, a stopy płuczę, aby usunąć pozostałości żelu. Po zmyciu żelu obcinam paznokcie specjalnie do tego przeznaczonymi cążkami, a następnie wyrównuję je papierowym pilniczkiem, na koniec opiłowując od góry w dół, aby ewentualne nierówności nie haczyły o cienkie rajstopy lub skarpetki.

Zdjęcie własne.
Papierowe pilniki, cążki do obcinania paznokci, patyczki drewniane z drzewa pomarańczowego.

Przy obcinaniu paznokci pamiętajcie, aby nie obcinać ich na okrągło, gdyż istnieje wtedy ryzyko wrastania paznokcia, co jest nie tylko bardzo uciążliwe, ale bywa szczególnie bolesne i bardzo trudne w leczeniu.
Teraz czas na peeling. Obecnie używam peelingu z Biedronki, który jest tani i bardzo skuteczny. Ale może to być dowolny peeling do stóp jaki macie pod ręką.

Zdjęcie własne.
BeBeauty peeling do stóp - złuszczający.
BeBeauty peeling do stóp - wygładzająco-regenerujący.

Po dokładnym opłukaniu peelingu, stopy dokładnie osuszam ręcznikiem, również przestrzenie między palcami, i wmasowuję w nie mocno nawilżający, odżywczy krem do stóp. W moim przypadku jest to SVR Xerial 50 - prawdziwe cudo w pielęgnacji stóp. Na tym etapie możemy sobie zafundować również masaż stóp, aby je rozluźnić i ułatwić wchłanianie składników odżywczych z kremu.

Zdjęcie własne.
Lirene krem regenerujący do stóp z 30% mocznikiem.
SVR Xerial 50 - krem do stóp z 50% mocznikiem.


Na koniec nakładam grube, bawełniane skarpety i staram się przez jakiś czas za bardzo nie chodzić, aby krem zdążył się wchłonąć, a nie pozostał na skarpetach.
Wieczorem, przed snem, wmasowuję jeszcze maść z witaminą A, aby dodatkowo nawilżyć skórę.

Ja osobiście nie przepadam za kolorowym lakierem na paznokciach, jeśli jednak Wy to lubicie, trzeba zrezygnować po nałożeniu kremu ze skarpetek, pomiędzy palce włożyć separatory (czy to piankowe, czy też zrobione przez nas z wacików lub chusteczki higienicznej), paznokcie należy odtłuścić (zmywaczem do paznokci, preparatem do dezynfekcji skóry lub alkoholem), następnie nałożyć bazę pod lakier, lakier (jedną lub kilka warstw w zależności od koloru i upodobań), a na wierzch - top coat, najlepiej szybkoschnący.
Pamiętajcie, że lakier musi dokładnie wyschnąć prze ubraniem butów lub nałożeniem skarpetek, w przeciwnym razie ryzykujecie zniszczenie misternie zrobione pedikiuru.

Taką kompletną pielęgnację funduję moim stopom w lecie przynajmniej raz w tygodniu, w pozostałe dni dbam o to aby stopy nawilżać każdego wieczoru, unikam powstawania pęcherzy, a gdy się pojawią (co może się przytrafić każdemu) używam specjalnych plastrów na pęcherze, dzięki którym są one odpowiednio zabezpieczone i mogą swobodnie się goić.

Zdjęcie własne.
Compeed - plastry na pęcherze na stopach.
Compeed - sztyft przeciw powstawaniu pęcherzy.
Aby zapobiec powstawaniu takich przykrych niespodzianek, możecie zaopatrzyć się w talk do stóp, czy to w proszku czy w kremie, który zapobiega poceniu i przykremu zapachowi jednocześnie minimalizując ryzyko powstania pęcherzy.
Dla odświeżenia możecie również używać wszelkiego rodzaju dezodorantów do stóp, uważajcie jednak na skład, niektóre mogą mocno przesuszać skórę, co w efekcie może prowadzić do jej pękania.

Zdjęcie własne.
Nivelazione - dezodorant do butów i stóp.
Nivelazione - zasypka do stóp.
Deo-Activ Fresh - Spray do stóp.

Przede wszystkim jednak pamiętajcie, aby buty były wygodnie, nie ugniatały i nie uwierały naszych stóp, były dobrze wyprofilowane i przewiewne, a ich wewnętrzna część, która ma bezpośredni kontakt ze skórą, była zrobiona naturalnych surowców. Dzięki temu skóra może oddychać a na stopach nie będą się tworzyły pęcherze i inne przykre niespodzianki.

A Wy jak dbacie o swoje stopy?

2 komentarze:

  1. Również używam tego peelingu z biedronki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja robię takie małe spa dla stóp raz na 10 dni, jednak bardzo ciężko mi się zmotywować do codziennego nawilżania. ;)

    OdpowiedzUsuń