piątek, 3 czerwca 2016

Pięciu wspaniałych, czyli ulubieńcy miesiąca - Maj 2016


Ależ ten czas leci. Nie zdążyłam się obejrzeć, a już mamy czerwiec. A skoro mamy czerwiec zapraszam Was na tradycyjnych już ulubieńców minionego miesiąca :)


CERA+ Solututions, krem z wysoką ochroną przeciwsłoneczną SPF 50
W maju słoneczko dawało nam popalić, ale ja i tak przez cały rok używam kremu z fitlrem. Po nieudanej przygodzie z Ziają (KLIK) w ruch poszedł krem marki CERA+, który już od dłuższego czasu czekał na swoją kolej w kosmetycznej szufladzie z zapasami. Z firmą nie miałam wcześniej styczności, choć jej kosmetyki widywałam na Waszych blogach.
Filtr dobrze się rozprowadza, zostawia delikatny, satynowy film, ale po przypudrowaniu nie jest on wyczuwalny. Dość szybko się wchłania choć potrafi spływać ze skóry gdy się spocimy. Bardzo delikatnie bieli i ma bardzo przyjemny, kremowy zapach. Mnie kojarzy się z wakacjami. Ogólnie jestem z niego zadowolona, choć gdy zużyję, z pewnością wypróbuję inne produkty.
Pojemność: 50 ml
Cena:  ok. 20 pln



VIANEK, nawilżający krem do twarzy na dzień
Vianek to marka córka znanej Wam pewnie polskiej marki kosmetyków naturalnych Sylveco.
Gdy tylko produkty pojawiły się na naszym rynku musiałam koniecznie je przetestować, wybór padł m.in. na krem, choć z dużą dozą ostrożności. Kremy Sylveco kompletnie się u mnie nie sprawdziły, na szczęście tym razem jest zupełnie inaczej. Krem jest dość delikatny, ma przyjemny zapach, dobrze i szybko się wchłania pozostawiając skórę przyjemnie gładką i satynową w dotyku. W tym miesiącu używałam go najczęściej i z pewnością możecie się spodziewać jakiejś szerszej recenzji.
Pojemność: 50 ml
Cena: 27,99 pln


Oriflame, Skin Dream BB Cream SPF 30
Jak zapewne wiecie uwielbiam wszelkie pseudo BB kremy. A że wiosna rozpieszcza nas piękną, letnią pogodą, odstawiłam cięższe podkłady na rzecz lekkich kremów tonujących. Ten kupiłam dawno temu w jednym z katalogów Oriflame, a podczas ostatnich porządków odnalazłam go w kosmetycznych zapasach i zaczęłam używać jako, że jego termin przydatności dobiega powoli końca.
Krem ma bardzo ładny, jasny kolor, dobrze stapia się z cerą wyrównując koloryt, ale nie dając jakiegoś wielkiego krycia. Ponadto dobrze nawilża, utrzymuje się na skórze cały dzień choć delikatnie się ściera, nie oksyduje, dobrze zmywa ze skóry podczas wieczornego demakijażu. Bardzo się polubiliśmy, choć z uwagi na inne ulubione produkty w tej kategorii raczej ponownie się na niego nie skuszę. Jest to jednak bardzo porządny produkt w swojej kategorii (kremy tonujące).
Niestety nie widzę go w ofercie marki.


Oceanic, Long4Lashes, odżywka do brwi
Moje brwi zawsze były jasne i rzadkie, podobnie jak pozostałe owłosienie na moim ciele. O ile w przypadku nóg czy pach nie ubolewam nad tym faktem, o tyle brwi to zupełnie inna bajka. Odpowiednio dobrany kształt i dobrze wykonana henna dodają twarzy oprawy i charakteru. Ja niestety muszę się od wczesnej młodości wspierać kredkami, cieniami, pomadami czy farbkami do brwi, bo natura niestety była bardzo skąpa. Gdy zobaczyłam w Rossmanie tę odżywkę, musiałam, pomimo nie małej ceny, ją wypróbować.
Choć efekt jak na razie nie jest spektakularny, odżywka już wyraźnie zagęściła moje brwi, lekko je przyciemniła, włosków jest zdecydowanie więcej. Moje opakowanie już się skończyło, ale będąc w środę w Rossmannie zaopatrzyłam się w kolejne opakowanie. Kto wie, może doczekam się brwi a'la Breżniew ;)
Pojemność: 3 ml
Cena: 79,99 pln


Bourjois Rouge Edition Velvet, 10 Don't pink of it
Matowe pomadki Bourjois podbiły blogerski świat, chyba nie ma blogerki/vlogerki, która by o nich nie słyszała. Ja również skusiłam się na kilka kolorów, przede wszystkim nudziakowych róży, bo w nich czuję się na co dzień najlepiej. Pomadka ma przepiękne, satynowe wykończenie, dzięki aplikatorowi pozwala na jej równomierną aplikację na ustach, kolor jest w pełni kryjący i utrzymuje się na ustach calutki dzień, nawet z jedzeniem i piciem, choć należy uważać z potrawami czy napojami tłustymi, tego niestety nie przetrwa. Bez problemu można ją zmyć płynem micelarnym czy mleczkiem.
Wady? Nieprzyjemny zapach i dość wysoka cena, ale za taką jakość można zaszaleć ;)
Pojemność: 7,7 ml
Cena: od 30 do 45 pln (w zależności od drogerii)


Znacie któregoś z moich ulubieńców?

Pozdrawiam,

46 komentarzy:

  1. Niestety nie znam żadnego z Twoich ulubieńców

    OdpowiedzUsuń
  2. Vianek moja nowa kosmetyczna miłość <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie mam tylko dwa produkty, które owszem, polubiłam. Może skusze się na kolejne kosmetyki tej marki.

      Usuń
  3. krem vianek zamówiłam, ale w wersji na noc:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na noc uzywam obecnie Embryolisse zamiennie z kremem z Norela, ale wersja na dzień sprawdza się świetnie.

      Usuń
  4. Vianek jeszcze u mnie nie gościł ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde tak żałuję,ze nie kupiłam sobie też pomadki na -40 w Rossku 😕

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja je kupuję najczęściej on-line, w dużo niższych cenach.

      Usuń
  6. U mnie krem z Vianka też fajnie się sprawdził, teraz czaję się inne produkty z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chwilowo odpuszczam zakupy, ale na pewno kiedyś inne produkty i u mnie się znajdą :)

      Usuń
  7. ooo widze , że krem bb z oriflame się znalazł ... ja dzisiaj wstałem i się przestraszyłem dziś krem bb mi nie pomoże :P

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja żadnego z nich nie miałam, ale kusi mnie ta firma Vianek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też kusiła, kusiła, aż w końcu uległam :)

      Usuń
  9. Lubię krem Vianek i pomadkę Bourjois w dokładnie tym odcieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nie miałam tych produktów, ale czaję się na Rouge Edition Velvet :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, pomadki są genialne, choć zajęło mi trochę czasu zanim się nimi zachwyciłam.

      Usuń
  11. Dziesiątka Bourjois jest piękna. Najfajniejszy kolor z całej kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :) Mam też kilka innych, ale ten używam zdecydowanie najczęściej.

      Usuń
  12. z pokazanych Twoich ulubieńców znam jedynie Bourjois Rouge Edition Velvet, 10 Don't pink of it :) kiedyś go bardzo lubiłam, ale pbecnie jest tyle fajnych matowych produktów do ust, że ten został daleko w tyle szuflady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja stale do niego wracam. U mnie sprawdza się najlepiej i ma najlepszy dla mnie kolor.

      Usuń
  13. na mnie rouge edition velvet nie są trwałe :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też trochę trwało nim nauczyłam się ich używać, na początku schodziły migiem. Ale gdy aplikuję je na suche usta (nie pokryte produktem nawilżajacym czy ochronnym) utrzymują się na prawdę od rana do wieczora.

      Usuń
    2. aplikowałam je na suche usta, ale niczego to nie zmieniło....

      Usuń
  14. wydaje mi się, że ten kremm bb ma teraz inną szatę graficzną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, bardzo dawno nie miałam katalogu Oriflame w rękach.

      Usuń
  15. Mam krem pod oczy Vianek z tej serii i również bardzo lubię :D Kolor pomadki śliczny, muszę wypróbować te pomadki bo jeszcze żadnej nie miałam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam tę pomadkę. Idealna na dzień, do pracy, a nawet na wycieczkę w góry ;)

      Usuń
  16. Seria Vianek tak bardzo kusi! Nic więcej nie znamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak dla mnie pomadki Bourjois maja mega przyjemny zapach, taki lekko perfumowany wrecz :D Rowniez je uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może ja trafiłam na kiepskie egzemplarze, albo nasze nosy zupełnie inaczej to czują :)

      Usuń
  18. Nie miałam okazji wypróbować żadnych kosmetyków , ale o Vianku to już legendy krążą musze go mieć

    OdpowiedzUsuń
  19. Ostatnio dużo słychać o marce Vianek, czekam kiedy będę mogła coś z ich asortymentu kupić i się przekonać jak to naprawdę z nimi jest. Fajni ulubieńcy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie stosowałam tylko dwa kosmetyki, ale jestem z nich zadowolona. Zapewne w przyszłości wypróbuję i inne produkty.

      Usuń
  20. Kremy z Sylveco się na początku u mnie sprawdzały, ostatnio mam wrażenie, że są za tłuste, może jednak się skuszę na Vianek po wykończeniu zapasów :)

    OdpowiedzUsuń