wtorek, 27 grudnia 2016

Recenzja - Lavera, błyszczący cień do powiek Blue Orchid

Marki Lavera nie miałam wcześniej okazji poznać. Z tego, co mi wiadomo, marka ma w swojej ofercie produkty naturalne, wegańskie, nie testowane na zwierzętach, co bardzo doceniam.
Na Październikowym Spotkaniu Blogerek trafił do mnie cień do powiek w przepięknym, niebieskim odcieniu. Jako, że makijażu w tym kolorze nie noszę już od ponad dwóch dekad pomyślałam, że cień wykorzystam do robienia kresek. Czy sprawdził się w tej roli? Zapraszam na recenzję.

Lavera
Błyszczący Cień do Powiek, Blue Orchid (02)


Skład:
Niestety ani na opakowaniu, ani na stronie producenta, składu nie ma. Pozostaje mi wierzyć na słowo, że jest naturalny i wegański.
Źródło: Kosmopedia.orgCosIngkosmeter

Cena regularna: 30 pln
Pojemność: 1,5 g
Dostępność: niestety zupełnie nie znam dostępności produktów tej marki


Cień jest zapakowany w minimalistyczne opakowanie z plastiku, z przezroczystym zamknięciem. Nieźle się otwiera, ale jednocześnie nie ma ryzyka, że otworzy się samo w kosmetyczce. Sam cień jest dość twardy, wypiekany. Wydajność oceniam jako średnią, poniżej dowiecie się dlaczego.


Obietnice producenta a rzeczywistość... 
Te cienie do powiek mogą być stosowane zarówno na suche, jak i na mokre powieki, pozwalają także stworzyć makijaż złożony z wachlarza jasnych metalicznych kolorów. Mineralne metaliczne cienie do powiek wykonane z kompleksów multimineralnych i wielu naturalnych pigmentów odbijających światło. Dodatkowo wspaniałe odcienie kolorystyczne przyciągają wzrok.Opis pozwoliłam sobie skopiować z bloga koleżanki KLIK.

Cień, jak już wspomniałam, jest produktem wypiekanym. Podczas aplikacji nie osypuje się, ale też ciężko go przenieść na pędzelek. W opakowaniu kolor jest przepiękny, ciemnoniebieski, do tego nie widzę niczego co mogłoby mu dawać połysk. Dla mnie to plus, bo nie przepadam za połyskiem przy takich kolorach, ale jest to niezgodne z opisem producenta. Podczas aplikacji faktycznie zaczyna się przebijać lekki, satynowy połysk, w stylu tafli dobrych rozświetlaczy, ale jest on bardzo subtelny.
Cień niestety ma fatalną pigmentację i do kresek, do których pierwotnie chciałam go użyć, kompletnie się nie nadaje. Na powiece pozostawia zaledwie mgiełkę koloru i trzeba się mocno napracować, aby wydobyć z niego widoczne barwy. Ale ma to swoje zalety. Nie ma ryzyka, że zrobimy sobie krzywdę, nie wymaga długiego rozcierania, bo rozciera się sam podczas aplikacji, dając przyjemną mgiełkę niebieskiego koloru. Dobrze nada się do makijażu dziennego, gdy chcecie jedynie zaakcentować niebieski odcień bez wyraźnej jego widoczności. W sumie efekt nawet mi odpowiada zwłaszcza, że rzadko używam takich odcieni. Musicie jednak uważać z rozcieraniem, bo lubi znikać. Niestety również jego trwałość nie jest najlepsza, po całym dniu po kolorze pozostaje jedynie szare, niesprecyzowane wspomnienie, które wprawdzie nie wygląda źle, ale to jednak nie jest efekt jakiego oczekujemy od cienia za 30 zł.

Na zdjęciu widać delikatny, perłowy połysk cienia


Podsumowując, cień jest bardzo średni. Wprawdzie nie osypuje się podczas aplikacji, ale jego pigmentacja jest na prawdę żałosna. Dobrze sprawdzi się dla osób początkujących, bo nie wymaga pracy przy rozcieraniu by uzyskać przyjemną mgiełkę koloru, jeśli jednak liczycie na mocny, wyrazisty efekt, to niestety nie z tym produktem i nie w takiej cenie.

Czy kupię ponownie? 
NIE

Ocena ogólna:

Pozdrawiam,


Bardzo dziękuję producentowi marki Lavera za możliwość przetestowania produktu.
Opinia jest subiektywna, a fakt otrzymania produktu nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

50 komentarzy:

  1. Ehhhh czyli jakbym go położyła na powieki wyglądałbym jakbym miała dwa przepiękne sińce... szkoda tej pigmentacji...

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dla mnie nietety też, choć, jak wspomniałam, dla osób początkujących moga być o tyle dobre, że trudno zrobić sobie nimi plamy na powiekach ;)

      Usuń
  3. Myślałam, że będzie mocniejszy na powiece :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kolor z opakowania strasznie różni się od tego na powiece. Jesteś kolejną osobą, która nie nie poleca więc nigdy do mojej kosmetyczki nie trafi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, kolor drastycznie traci w kontakcie ze skórą.

      Usuń
  5. Ach zawsze podobały mi się takie kolorki ale nie mogę ich używać. Powiększają moje i tak już wielkie cienie pod oczami :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przy cieniach pod oczami odcienie niebieskiego to nienajlepszy wybór.

      Usuń
  6. To zupełnie nie mój kolorek jeśli chodzi o powieki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mój kolor, a w dodatku narzekałabym na pigmentację :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiedziałam, że Lavera ma w swojej ofercie również cienie. Jego pigmentacja jest bardzo rozczarowująca, szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie wiedziałam, ale okazuje się, że ma. Szkoda, że większośc jest marnej jakości :(

      Usuń
  9. Buuu słabiuuutkie te cienie.

    OdpowiedzUsuń
  10. kolor ładny ale mało wyraźny ;( a szkoda bo w opakowaniu wygląda ślicznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie pigmentacja ma wiele do życzenia !;(

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. No dla mnie też nie. W sumie nie wiem dla kogo...

      Usuń
  13. Nie znam tej firmy. Nie maluję się raczej cieniami, ale już miałam wrażenie,że kolor jest ciekawy i intensywny, jednak na powiekach pozostawia wiele do życzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam cieni, ale najczęściej beże/brązy, takich kolorów uzywam głównie do kresek, jednak ten, przez pigmentację, kompletnie się do tego nie nadaje.

      Usuń
  14. spodziewałam sie, ze na powiekach będzie wyglądać bardziej zdecydowanie :( szkoda, bo zapowiadał sie ładnie ten kolor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano zapowiadał się pieknie, a wyszło takie nic :(

      Usuń
  15. spodziewałam się lepszej pigmenacji :)
    kolor jednak i tak zupełnie nie mój :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niezła słabizna :P A w opakowaniu taki piękny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, w opakowaniu jest piękny. Szkoda, że podczas aplikacji traci cały urok.

      Usuń
  17. szkoda, że nie jesteś zadowolona. ja rzadziej niż raz w miesiącu używam cienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cieni używam codziennie, ale teraz jest to rozświetlacz w połączeniu z linerem :)

      Usuń
  18. nie podoba mi sie ten kolorek taki zbyt mocny;p

    OdpowiedzUsuń
  19. Nazwa chwytliwa, w opakowaniu też prezentuje się zachęcająco :) Tobie pasuje do oczu, ale ja z moimi podkrążonymi oczami wyglądałabym jak zombi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że przy podkrążonych oczach faktycznie może jedynie wzmacniać ten efekt :(

      Usuń
  20. Ubolewam nad tą pigmentacją...

    OdpowiedzUsuń
  21. 30 zł? no nie... za taką pigmentacje? słabo

    OdpowiedzUsuń
  22. Taki ładny w opakowaniu a tu tak słabo, szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja nie umiem stosować takich cieni w makijażu. W opakowaniu pięknie wyglądą, szkoda, że taka pigmentacja;/ Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczyłam, ze się sprawdzi do kresek, ale przy tej pigmentacji nie ma o tym mowy.

      Usuń