Dawno nie było ulubieńców miesiąca, bo przez pierwsze dwa miesiące roku nie udało mi się uzbierać aż pięciu ulubionych kosmetyków. W minionym miesiącu znalazły się wreszcie kosmetyki używane częściej niż inne, zapraszam zatem na pierwszych w tym roku ulubieńców.
Revlon ColorStay 150 Buff, L'Oreal True Match 2.N
To dwa najczęściej używane przeze mnie w marcu podkłady. L'Oreal jest już na wyczerpaniu, ale szalenie polubiłam ten podkład. Pięknie krył, wyrównywał koloryt cery, nie przesuszał jej, a kolor był dla mnie idealny. Szerszą recenzję możecie przeczytać TUTAJ.
Revlon to mój ulubieniec od kilku lat. Idealnie się sprawdza gdy potrzebuję mocnego krycia, aplikowany gąbką - jajem doskonale stapia się z cerą i pozostaje na skórze przez cały dzień w nienaruszonym stanie. Jego recenzję, choć jaśniejszego odcienia, przeczytacie TUTAJ.
Lula Family, płatki kosmetyczne
Markę tę poznałam na Blogerskim Dniu Kobiet w Katowicach. Do tej pory używałam głównie dostępnych w Biedronce płatków Carea i byłam z nich zadowolona, jednak płatki Lula również bardzo przypadły mi do gustu. Są wykonane w 100% z bawełny, miękkie, delikatne, bardzo przyjemne w kontakcie ze skórą. Z jednej strony gładkie, z drugiej prążkowane, doskonale radzą sobie z usuwaniem makijażu czy innych zanieczyszczeń bez zbędnego pocierania. Nie rozwarstwiają się, nie pozostawiają na skórze włókien czy innych drobin, dobrze chłoną preparaty i są wydajne (do pełego demakijażu wystarczą mi zaledwie 3 płatki). Do tego kosztują grosze, bo za opakowanie 120 płatków w internetowym sklepie marki zapłacicie ok. 2,20 zł.
Jestem z nich bardzo zadowolona i z przyjemnością będę do nich wracać.
Lula Family FB, sklep
Norel dr Wilsz, Hialuronowy krem aktywnie nawilżający
To już kolejny kosmetyk tej marki, który skradł moje serce, po toniku z kwasem migdałowym (RECENZJA) i żelu hialuronowym. Krem jest produktem do użytku profesjonalnego, i w takim celu go kupiłam, jednak z uwagi na mocno przesuszoną po zimie skórę sama również postanowiłam go wypróbować. Krem ma bardzo przyjemną, lekką formułę, ładnie się wchłania i przepięknie nawilża skórę. Stosuję go na noc, rano skóra jest nawilżona, gładka i miękka, wygląda na wypoczętą i zdrową. Z pewnością za jakiś czas pojawi się pełna recenzja tego produktu.
Blend it!, Beauty Blender
Jak wiecie, jestem wielką fanką gąbeczek - jajek do makijażu. Przerobiłam juz kilka tańszych wersji gąbeczek nie mogąc się zdecydować na oryginalne Beauty Blender, w toku poszukiwań odkryłam fenomenalne jajko Blend it! (na zdjęciu mocno sfatygowane, po trzech miesiącach regularnego używania). Jajko przepięknie aplikuje nawet najcięższe podkłady (np. Revlon ColorStay), jest miękkie, elastyczne, nie "pije" zbyt wiele produktu, fenomenalnie aplikuje go na skórę dając rewelacyjne krycie bez efektu maski, dobrze też domywa się z podkładu. Jajko kupicie w mintishop za ok. 25 zł.
W końcu jednak skusiłam się na oryginalne, słynne jajo Beauty Blender. I jak wrażenia? Jestem z niego zadowolona, również przepięknie aplikuje podkład, pozwala budować krycie bez efektu szpachli, jest miekkie i elastycznie, bardzo uprzyjemnia aplikacje podkładu. Niestety gorzej się domywa i "puszcza" kolor podczas mycia (wasze jajka też tak mają?). Jednak ja nie widzę specjalnej różnicy między oryginałem, a dużo tańszym jajem Blend it! dlatego ponownie do niego nie wrócę, pozostając przy moim okryciu z mintishop'u.
Bielenda, Expert czystej skóry, Kojący płyn micelarny
Markę Bielenda lubię i cenię za dobre jakościowo, niedrogie i, przede wszystkim, polskie kosmetyki.
Ten micel jest moim odkryciem marca, otrzymałam go na Blogerskim Dniu Kobiet w Katowicach i bez zbędnej zwłoki zaczęłam testy. Płyn przepięknie radzi sobie z demakijażem, jest wydajny, nie podrażnia skóry ani oczu, nie powoduje łzawienia czy efektu mgły. Z pewnością niebawem napiszę o nim coć więcej, na chwilę obecną jest to mój demakijażowy hit.
A jak wyglądają Wasi marcowi ulubieńcy?
Pozdrawiam,
Ten podkład z Loreal również bardzo polubiłam i mam zamiar wkrótce do niego wrócić ;) Revlonów niestety nie cierpię. Nie miałam jeszcze nigdy jajka do makijażu, ale skoro twierdzisz, że między tym z Minti a oryginałem nie ma wielkiej różnicy to hmmm.. :))
OdpowiedzUsuńWiesz, jest to moja bardzo subiektywna opinia, ale ja na prawdę nie dostrzegam różnic. Ja też pewnie jeszcze powrócę do tego podkładu.
UsuńO tak, micel Bielendy jest dobry!
OdpowiedzUsuńPokusiłabym się o stwierdzenie, że jeden z lepszych jakie miałam.
UsuńChętnie się skuszę na ten płyn micelarny
OdpowiedzUsuńZachęcam, to na prawdę świetny kosmetyk.
UsuńChyba wypróbuję Loreal True match
OdpowiedzUsuńWiem, że nie każdy go lubi, ale u mnie sprawdza się wyśmienicie :)
UsuńRevlona lubię, Loreal niestety nie przypadł mi do gustu :(
OdpowiedzUsuńJa nie polubiłam się z poprzednia werją tego podkładu, ta bardzo mi pasuje.
UsuńKasiu dla mnie ten płyn micelarny z Bielendy jest fenomenalny:)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, stąd jego obecność w ulubieńcach :)
UsuńNajgorsze, że opakowanie True Match tak strasznie się "świni" :P
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale to jedyna wada tego podkładu :) No i w odróżnieniu do Revlona ma pompkę :)
UsuńKosmetyki z Bielendy niestety mi nie służą.
OdpowiedzUsuńJa je lubię, choć nie wszystkie sprawdzają sie w równym stopniu.
UsuńChętnie poznam ten micel z Bielendy choć na razie testuję ich nowy algowy płyn micelarny ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania :)
UsuńChyba się skuszę na krem Norel :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, to bardzo porządna marka i ciekawe kosmetyki.
UsuńTrue Match mnie jakoś nie przekonał do siebie, za to serię hialuronową Norel lubię w cąłości:)
OdpowiedzUsuńJa jak dotąd stosowałam tylko ten krem, ale może kiedyś skuszę sie na inne kosmetyki z serii.
UsuńRevlon też kocham wielką miłością, a bardzo zaciekawiło mnie to jajko z mintishop i już wiem co będzie moim następnym zakupem :D
OdpowiedzUsuńZachęcam do zakupu, na prawdę świetna sprawa :)
UsuńMuszę wypróbować takiej gąbeczki :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMicel mnie zaintrygował :) a podkład pokochałam :)
OdpowiedzUsuńZachęcam Cie do przetesowania, bo jest na prawdę świetny.
UsuńU mnie niestety Revlon sie nie sprawdza :c mocno mnie wysusza i po kilku godzinach wygląda zwyczajnie żle, a wybrałam wersję dla skóry suchej :X
OdpowiedzUsuńWiem właśnie, że nie każdy lubi ten bądź co bądź ciężki podkład.
UsuńMiałam kiedyś PODKŁAD z REVLON'u i bardzo mile go wspominam.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpłyn micelarny wydaje się ciekawy :) a b blender kiedys sobie z ciekawości kupię :)
OdpowiedzUsuńPłyn jest rewelacyjny, polecam z czystym sumieniem.
UsuńCzaję się na ten płyn micelarny, czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńja też;D
UsuńMyślę, że pojawi sie w tym tygodniu :)
UsuńMuszę w końcu spróbować True Match :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, podkład jest świetny :)
Usuńpłyn wydaję się dla mnie idealny:D
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania. Nie powinnaś być zawiedziona.
UsuńBardzo lubię Revlon ale tylko na wielkie wyjścia :) jest dla mnie za ciężki.
OdpowiedzUsuńTo prawda, to bardzo ciężki podkład, dlatego używam go na zmianę z innymi :)
UsuńPodkład True Match to też mój ulubieniec ;) Sama o nim pisałam niedawno
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa nie lubię podkładu z revlon :/
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńRevlon jest dla mnie za ciężki, ale za to bardzo lubie True Match :)
OdpowiedzUsuńJa używam ich zamiennie, ale dla mojej cery ma co jest za ciężkie ;)
UsuńMam ten płyn micelarny Bielendy, czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii :)
Usuńnową wersje Loreala niezbyt polubiłem ... wolałem starszą :(
OdpowiedzUsuńMnie ta starsza kompletnie nie podchodziła a tą się nawet zaprzyjaźniłam :)
UsuńWłaśnie ten krem Norel również jest naszym numerem jeden od dobrego pół roku :) W końcu fajny krem dla cery tłustej :)
OdpowiedzUsuńMam cerę suchą i świetnie się spisuje także u mnie. Ale wiem, że jest też wesja dla cery tłustej.
UsuńMoże się w końcu skuszę na True Match.
OdpowiedzUsuńZachęcam, świetny podkład.
UsuńU mnie ten micel nadal czeka na testy.
OdpowiedzUsuńPowinnaś być zadowolona, jest na prawdę świetny.
UsuńNie znam żadnego z produktów, o których piszesz, ale micel mnie zaciekawił. Bielenda ostatnio bardzo fajne kosmetyki proponuje :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero odkrywam gąbki do makijażu. Można się w nich rozkochać. ;D
OdpowiedzUsuńNiestety oryginalne jajka gorzej sie domywaja. Ale podrobki tez niemal idealnie nakladaja podklad.ja jestem zadowolona z jednych i drugich.
OdpowiedzUsuń