piątek, 22 czerwca 2012

Garnier Skin Naturals, Miracle Skin Perfector [Beauty Balm Perfector] (Krem BB odżywiająco - koloryzujący 5 w 1)

O wejściu tego kremu na rynek było bardzo głośno. Firma Garnier zrobiła wielki szum wokół wchodzącego na rynek pierwszego ogólnodostępnego w Polsce kremu BB.
O kremach tego typu wiele się naczytałam, naoglądałam na YT, dlatego też jak tylko się pojawił, musiałam go wypróbować.
Niestety, nazywanie tego kremu kremem BB i porównywanie go z azjatyckimi kremami tego typu, jest bardzo dużym nadużyciem.

Zdjęcie pochodzi z wizaz.pl
Opis produktu (wizaż.pl):
Krem BB (Blemish Balm Cream) to kosmetyk wielofunkcyjny. Posiada właściwości nawilżające i odżywiające, a także koloryzujące. Może być stosowany jako podkład, krem lub baza pod makijaż. BB stapia się z cerą, sprawiając że twarz jest naturalnie wygładzona, z wyrównanym kolorytem, bez efektu maski. Większość kremów zawiera filtr UV. Produkt ten dodatkowo usuwa blizny i likwiduje zaczerwienienia.
Miracle Skin Perfector marki Garnier zapowiadany jest jako krem o ulepszonej formule, niż tradycyjny krem BB.
Producent zapewnia nas o 5 cudownych właściwościach jego kremu BB:
- wygładza rysy twarzy,
- 24 godzinne nawilżenie,
- rozświetla cerę,
- skutecznie kryje niedoskonałości,
- zawiera SPF 15.
BB Garniera bogaty jest w minerały i witaminę C.
Dostępny w dwóch odcieniach. Producent poleca go głównie do cery normalnej i ewentualnie suchej, zapowiadając też wersję do cery tłustej i mieszanej.

Skład: Aqua, Isononyl Isononanoate, Isohexadecane, Glycerin, Alcohol denat., Peg-20 Methylglucose Sesquistearate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Methyl Glucose Sesquistearate, Cetyl Palmitate, Nylon-12, Cyclohexasiloxane, Propylene Glycol, Hydrogenated Polyisobutene, Stearyl Alcohol, Magnesium Aluminium Silicate, Phenoxyethanol, Parfum, Caprylyl Glycol, Lithium Magnesium Sodium Silicate, Disodium Edta, Linalool, Benzyl Salicylate, Limonene, Caffeine, Ascorbyl Glucoside, Geraniol, Cellulose Acetate Butyrate, Poly Phosphorylcholine Glycol Acrylate, Citral, Ammonium Polycryldimethyltauramide / Ammonium Polyacryloyldimethyl Taurate, Polyvinyl Alcohol, Sodium Chloride, Butylene Glycol, Sodium Hyaluronate, [+/- May Contain CI 77891 / Titanium Oxide, CI 77491, CI 77492, CI 77499 / Iron Oxids].

Cena: ok. 45zł / 50ml (w promocji ok 30zł)

Pomimo szumnej nazwy, dla mnie jest to typowy krem tonujący, jakich wiele można znaleźć na sklepowych półkach. Krem jest zapakowany w wygodną tubkę o dość dużej pojemności. Design opakowania nie powala, jest raczej dość tandetny, ale tubka zapakowana jest dodatkowo w pudełeczko, które wygląda bardziej ekskluzywnie.
Produkt dość dobrze rozprowadza się na twarzy, ma intensywny choć dla mnie osobiście przyjemny zapach (wiem jednak z innych recenzji, że nie każdemu on pasuje). Ma bardzo słabe krycie, choć dość dobrze wyrównuje koloryt cery, niestety z moimi rozszerzonymi naczynkami na policzkach sobie nie radzi. Podobnie, zupełnie nie radzi sobie z bliznami, co obiecuje producent.
Po nałożeniu pozostawia na skórze 'wilgotną' warstwę, która niestety dość długo się utrzymuje, co mnie osobiście bardzo przeszkadza. Nadaje cerze dość mocny połysk, dlatego bez pudru ani rusz. Podobno u niektórych w miarę upływu czasu zmienia kolor na pomarańczowy, ja nie zauważyłam tego efektu. Przypudrowany trzyma się w zasadzie cały dzień, choć oczywiście trochę schodzi, u mnie głównie z policzków czy czoła.
Ładnie nawilża, nie wysusza skóry, nie ściąga jej, dobrze sprawdza się jako krem na dzień, zwłaszcza, że zawiera filtr UV.
Wadą na pewno jest mocno ograniczona kolorystyka - tylko dwa odcienie, przy czym ten do cery jasnej, przy mojej bladej choć bez przesady karnacji i tak jest ciemny. Na szczęście dobrze stapia się z kolorem skóry, nie odcina, a ładnie wyrównuje koloryt, o czym już wspomniałam.

Drugą wadą jest bardzo wysoka cena regularna, ok. 45 pln (choć szczerze przyznam, że jeszcze nie widziałam go w takiej cenie, wszędzie jest na promocjach), która moim zdaniem jest zdecydowanie za wysoka jak na tego typu produkt. Warto go kupić w promocji, za niecałe 30 pln (czy nawet w niektórych sklepach 20 pln), ale na pewno nie za 45 pln.

Podsumowując: całkiem niezły krem TONUJĄCY (podkreślam to, bo obok BB kremu to nawet nie leżało), ze słabym kryciem. Dobra propozycja na lato, gdy nie chcemy kłaść podkładu, choć zapach czy efekt wilgoci na twarzy po aplikacji może bardzo przeszkadzać.
Ocena: 5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz